Media mainstramowe wciąż milczą na temat raportu Najwyższej Izby Kontroli o potężnej aferze SKOK-u Wołomin, która – podobnie, jak Amber Gold – rozgrywała się za czasów rządów PO-PSL. Raport Najwyższej Izby Kontroli, omawiający jakość nadzoru za czasów Andrzeja Jakubiaka i Wojciecha Kwaśniaka, jest miażdżący dla ówczesnego zarządu Komisji Nadzoru Finansowego i potwierdza ustalenia Prokuratury Generalnej – nadzór KNF nad SKOK-iem Wołomin sprawowany był nieudolnie i – w praktyce – był źródłem wielkiej afery i strat, jakie ponieśli Polacy.
Komisja Nadzoru Finansowego nie podjęła skutecznych działań, zapewniających realizację celu nadzoru określonego w art. 2 ustawy z dnia 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz w art. 61 ust. 1 ustawy o skok
— tak rozpoczyna NIK opublikowane w czwartek, 7 grudnia wnioski z kontroli przeprowadzonej w Komisji Nadzoru Finansowego. Wnioski, które NIK – jak wskazuje informacja w dokumencie – zna już od listopada 2022 roku. Izba nie odpowiedziała na pytania, czemu opublikowane zostały one dopiero po roku.
NIK przypomina, że kontrola dotyczyła czasów, kiedy Komisją zarządzał Andrzej Jakubiak, były zastępca Hanny Gronkiewicz-Waltz w warszawskim ratuszu. Najwyższa Izba Kontroli nie zostawia suchej nitki na nadzorze KNF. Funkcję wiceprzewodniczącego KNF pełnił wówczas Wojciech Kwaśniak. A lewicowe media milczą na temat tej publikacji. Czyżby nie pasowała do teorii mówiących, że szefostwo KNF było pokrzywdzone przez zorganizowaną grupę przestępczą, która zagnieździła się w „Wołominie”?
A przecież jest o czym pisać, bo ten raport to prawdziwa zmiana optyki politycznej. Wszak politycy PO wielokrotnie mówili o konieczności powołania komisji śledczej do zbadania tej sprawy. Czy nadal będą chcieli zająć się tą sprawą, kiedy wiadomo już, że to ich koledzy mogą być winni miliardowych strat?
Raport NIK wywraca do góry nogami znaczną część narracji, na której Donald Tusk chce budować swoją władzę. Wątków jest wiele. Oto najważniejsze.
Wiedzieli i nie powiedzieli
Według NIK Jakubiak i Kwaśniak mieli informacje, że w Wołominie dochodzi do „nieprawidłowości”, ale najwyraźniej nie byli zainteresowani ich wyjaśnieniem. Raport NIK pokazuje jasno, że wbrew twierdzeniom KNF, Komisja mogła reagować.
Ze złożonych przez UKNF wyjaśnień wynikało, że przed objęciem nadzoru nad kasami, Komisja nie miała podstaw prawnych umożliwiających identyfikację ewentualnych nieprawidłowości w SKOK Wołomin
— informuje NIK.
W związku z tym, w pierwszym roku sprawowania nadzoru KNF posiadała wiedzę o takich nieprawidłowościach, jakie zostały ujawnione w trakcie pierwszej kontroli i opisane szczegółowo w zaleceniach pokontrolnych z 16 lipca 2013 r. W ocenie NIK fakt, że KNF pozyskała od Kasy Krajowej informacje o ryzykach występujących w działalności SKOK Wołomin jeszcze przed formalnym objęciem nadzoru nad sektorem skok, przeczy złożonym przez UKNF wyjaśnieniom
— zaznacza Izba.
Oczywiście, Krajowa SKOK przedkładała stosowne informacje dotyczące sytuacji w SKOK-u Wołomin Komisji Nadzoru Finansowego
— potwierdza nam Rafał Matusiak prezes KSKOK, centralnej instytucji sektora spółdzielczych kas.
Przepisy stanowione przez posłów PO-PSL, którzy wdrażali nową ustawę o SKOK odebrały Kasie Krajowej realną możliwość podjęcia jakichkolwiek działań. Nadały natomiast niezwykle szerokie uprawnienia Komisji Nadzoru Finansowego. Do dziś nie wiemy, dlaczego Komisja tak niechętnie korzystała z tych uprawnień tam, gdzie było to naprawdę potrzebne, czyli właśnie w SKOK-u Wołomin opanowanym przez byłych agentów WSI. Znamy natomiast ocenę NIK, która pozwala przypuszczać, że urzędnicy mogli zrobić wiele, aby zapobiec krytycznej sytuacji
— dodaje.
Jeszcze przed formalnym terminem objęcia przez KNF nadzoru nad kasami, Komisja miała informacje na temat prawdopodobnych nieprawidłowości i ryzyk związanych z działalnością SKOK Wołomin […]
— oceniają kontrolerzy NIK.
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego nie zwrócił się jednak do Kasy Krajowej o pełną dokumentację lub o protokół z przeprowadzonej przez Kasę Krajową kontroli, chociaż mogłoby to pozwolić na pozyskanie bardziej szczegółowych danych o sytuacji SKOK Wołomin
— uzupełniają.
Tymczasem narracja lewej strony sceny politycznej i histeryczny atak na SKOK-i prowadzony przez lata oparty był na tezach mówiących, że KNF za czasów Jakubiaka i Kwaśniaka nie wiedziała o problemach SKOK-u Wołomin. Ale NIK wyraźnie zaznacza, że wyjaśnienia Komisji są niezgodne z prawdą. Urzędnicy mieli wiedzę i możliwości wystarczające do podjęcia stosownych działań.
Przypomnijmy: sprawa SKOK-u Wołomin to jedna z największych, niewyjaśnionych afer rządów PO-PSL. Mimo wielu postępowań prokuratorskich, pobłażliwe decyzje sądów w praktyce uniemożliwiają zweryfikowanie faktów i ustalenie winnych bezkarności wołomińskiego SKOK-u.
W sprawie jest wiele niejasności – na wyjaśnienie czekają przyczyny pobicia Wojciecha Kwaśniaka przez członków zorganizowanej grupy przestępczej związanej ze SKOK-iem Wołomin i byłymi pracownikami Wojskowych Służb Informacyjnych. Na wyjaśnienie czekają również przyczyny tak powolnych działań Komisji Nadzoru Finansowego, której opieszałość – według Prokuratury i w myśl wniosków płynących z raportu NIK – mogła doprowadzić do tak dramatycznej sytuacji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/678720-raport-nik-obala-narracje-na-temat-afery-w-skok-wolomin