Pomysły rządzącej koalicji o zawieszeniu prof. Adama Glapińskiego są niekonstytucyjne i w praktyce niewykonalne - podkreślił dr Bartosz Lewandowski. Prawnik we wpisie zamieszczonym na Twitterze/X podkreślił, że „próby zemsty na prezesie NBP to wysadzenie rządu Donalda Tuska w powietrze”.
Wyborcy KO czekają na spadające głowy
Dr Bartosz Lewandowski zamieścił na Twitterze komentarz dotyczący działań koalicji rządowej wymierzonych w prezesa NBP Adama Glapińskiego. Dodał, że pomysły są nie tylko niekonstytucyjne, ale też „w praktyce niewykonalne”. Wyjaśnił też, „dlaczego próby zemsty na prezesie NBP to wysadzenie rządu Donalda Tuska w powietrze”.
Prawnik wskazał, że po wyborach parlamentarnych niemal natychmiast „przedstawiciele nowej liberalno-lewicowej większości w tonie niemałego tryumfu przewidywali rychły proces pociągnięcia do odpowiedzialności przed TS prezesa NBP”. Dodał, że nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ takich kroków dotyczyła jedna ze 100 obietnic Koalicji Obywatelskiej, „a wyborcom czekającym na spadające głowy znienawidzonych przedstawicieli ustępującej władzy coś się w końcu należy”.
Trzeba jednak oddać, że przedstawiciele lewicy życzliwie milczą w tej sprawie. Z pewnością bowiem pamiętają słynne rozmowy „U Sowy” poprzedniego prezesa NBP Marka Belki, któremu włos z głowy nie spadł, pomimo oczywistego pogwałcenia niezależności organu
— napisał prawnik.
Trybunał Stanu. Co mówią przepisy?
Mecenas Lewandowski przypomniał, że kadencja prof. Glapińskiego upływa 13 maja 2028 roku.
Faktem jest, że zgodnie z ustawą z dnia 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu prezes NBP „za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania” może ponosić odpowiedzialność konstytucyjną przed TS (art. 1 ust. 1 pkt 3). Do zainicjowania postępowania wstępnego przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu potrzebne jest 115 podpisów posłów. Zadaniem KOK jest zebranie oraz przeprowadzenie dowodów (w tym opinii biegłych i np. zeznań świadków), a następnie przygotowanie sprawozdania, które jest przedmiotem rozpoznania przez Sejm. To oczywiście trwa i nie jest takie proste. A wyborcy domagają się krwi natychmiast…
— napisał prawnik.
Wskazał, że „aby postawić prezesa NBP w stan oskarżenia przed TS (co jest jeszcze dalekie do wyroku), potrzebna jest bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów”.
Przy komplecie posłów liczba ta wynosi 231. Uchwała Sejmu wraz z uchwałą KOK stanowi akt oskarżenia, który musi PRECYZYJNIE I DOKŁADNIE opisywać zarzucany czyn stanowiący zawinione naruszenie Konstytucji czy ustawy (np. dzień, miejsce, okoliczności czynu itp.). Nie wystarczy „brak walki z inflacją”, „konflikt z Pawłem Muchą” (nawiasem mówiąc trochę słaby ten „świadek koronny”, który ma osobisty konflikt z Prezesem NBP o pieniądze…) czy „upolitycznienie NBP”. To musi być konkret, którego dotychczas nie udało się usłyszeć
— podkreślił mecenas Lewandowski.
Jak dodał, „sprawę komplikuje dodatkowo to, że prezes w NBP ma niejako potrójną rolę. Jest nie tylko organem NBP (obok RPP oraz Zarządu NBP), ale również przewodniczącym RPP i przewodniczącym Zarządu (to wynika nie tylko z Konstytucji w art. 227, ale również ustawy z 29.08.1997 o NBP – art. 11 ust. 2). Ustawa o TS wskazuje, że członkowie RPP i Zarządu nie ponoszą odpowiedzialności konstytucyjnej”.
A zatem możliwy jest TS dla prezesa NBP wyłącznie za delikt popełniony jako samodzielny organ. Inaczej przecież zupełnie niezrozumiałe byłoby różnicowanie sytuacji członków Zarządu i RPP (prezes odpowiada, a inni nie). Oznacza to, że za wszelkie decyzje, które obejmują kompetencje RPP (np. coroczne założenia polityki pieniężnej) czy Zarząd („kierowanie działalnością NBP”) A. Glapiński odpowiedzialności ponosić nie może. Sprawa się komplikuje…
— napisał dr Lewandowski.
Jaki jest cel koalicji rządowej?
Powiedzmy, że Komisja pod przewodnictwem „niezależnej i bezstronnej” Kamili Gasiuk-Pihowicz (polecam prześledzić wpisy Pani Poseł nt. Adama Glapińskiego – piękna podstawa do wyłączenia członka Komisji) uszyje jakiś zarzut wobec prof. Glapińskiego. To możliwe, bo przecież nowym rządzącym nie chodzi o „złapanie króliczka”, ale o „gonienie króliczka”
— podkreślił prawnik.
Lewandowski wskazał, że „tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Po co mianowicie owa uchwała Sejmu RP o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS prezesa NBP?”.
Odpowiedź jest prosta: aby zawiesić urzędującego do 2028 r. prezesa. Nie „skazać”, nie „rozliczyć”, ale zawiesić. Jakim cudem? A no właśnie z powołaniem na art. 11 ust. 1 ustawy o TS, który stanowi, że „uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy”
— wyjaśnił.
Sęk w tym, że rozwiązanie to jest oczywiście niekonstytucyjne. prezes NBP jest bowiem organem, któremu Konstytucja RP przyznaje szczególną rolę niezależnego organu i daje odpowiednią ochronę. NBP ma bowiem w myśl art. 227 ustawy zasadniczej „wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza” i ukształtowanie ustawowe i konstytucyjne NBP i Prezesa ma chronić go przed zawirowaniami politycznymi, a w szczególności zemstą polityczną (temu służy np. kadencyjność oraz specjalny Tryb powołania przez Sejm i Prezydenta RP)
— podkreślił prawnik.
I nie jest to zdanie jakiegoś tam Lewandowskiego, tylko mądrych profesorów-konstytucjonalistów, którzy o tym mówili (prof. Ryszard Piotrowski z UW, prof. Anna Łabno z UŚ, prof. Grzegorz Pastuszko z UR). Nie dziwi zatem, że grupa posłów, a za nimi grupa senatorów RP skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wnioski o stwierdzenie niezgodności przepisów ustawy o TS z Konstytucją i TFUE (sygn. akt K 23/23 i 28/23). Trybunał Konstytucyjny już na 11 stycznia 2024 r. wyznaczył termin rozprawy w celu rozpoznania wniosków. Pewnym złośliwym paradoksem dla rządzących jest to, że samo europejskie prawo traktatowe chroni Prezesa NBP i zakazuje wywierania przez rząd jakiegokolwiek nacisku politycznego. Art. 130 TFUE stanowi: „Instytucje, organy i jednostki organizacyjne Unii, jak również rządy Państw Członkowskich zobowiązują się szanować tę zasadę i nie dążyć do wywierania wpływu na członków organów (…) krajowych banków centralnych przy wykonywaniu ich zadań”. Pozamiatane
— wskazał dr Lewandowski.
Łamanie europejskiego prawa
Prawnik podkreślił we wpisie, że „jakakolwiek próba pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej A. Glapińskiego skończy się oczywistym złamaniem prawa UE i możliwością wystąpienia do TSUE ze stosowną ochroną, na co już nieśmiało zwróciła uwagę szefowa Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde”.
Kiepsko to będzie wyglądało, że rząd, który na sztandarach niósł hasło „prawo UE ponad wszystko”, nagle prawo to ordynarnie łamie… A protesty EBC będą. Przypomnieć należy, że TSUE już raz stwierdził naruszenie prawa europejskiego poprzez zawieszenie Prezesa Banku Łotwy Ilmārsa Rimšēvičsa w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji (Wyrok w sprawach połączonych C-202/18 Ilmārs Rimšēvičs / Łotwa i C-238/18 EBC / Łotwa)
— zwrócił uwagę Lewandowski dodając, że to nie wszystko, ponieważ „mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Prezes NBP ma ‘przycisk atomowy’, który może użyć w każdym momencie, kiedy większość rządząca będzie próbowała zrobić mu ‘kuku’”.
Skupione w trakcie pandemii COVID-19 obligacje Skarbu Państwa o wartości ponad 140 miliardów złotych mogą trafić w każdym czasie na rynek, co powoduje załamanie sektora finansowego i – najprawdopodobniej - wysadzenie rządu Donalda Tuska w powietrze
— napisał prawnik dodając, że wspominał już o tym sam prof. Glapiński: „Jakby bank był nieodpowiedzialny, czy prezes, taki co się nadaje do Trybunału Stanu, czy do zawieszenia (…), to na przykład mógłby te obligacje przedstawić na rynek, co by całkowicie załamało polski sektor - jakby był nieodpowiedzialny. Ale my oczywiście nie zamierzamy z tym nic robić. Niech sobie leży”.
Szach i mat. Zostały zatem sny o „silnych ludziach”, którzy przyjdą i wyprowadzą A. Glapińskiego z NBP, ale to chyba nie jest dobry pomysł, bo wchodzi wtedy w grę art. 128 § 1 względnie § 3 KK. Pierwsze to zbrodnia zagrożona karą do 20 lat , a drugie do lat 10
— podkreślił mec. Bartosz Lewandowski.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/Twitter/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/675104-prawnik-zemsta-na-prezesie-nbp-to-wysadzenie-rzadu-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.