TSUE orzekł, że roszczenia banków o zwrot kapitału nie uległy przedawnieniu, bo przedawnienie należy liczyć od złożenia przez klienta wyraźnego oświadczenia. To oznacza, że nadzieje, że trybunał orzeknie przedawnienie, co będzie oznaczać brak zwrotu kapitału bankowi i „mieszkanie za darmo”, legły w gruzach – powiedział PAP prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dobre wieści dla „frankowiczów”! Korzystny wyrok TSUE. Chodzi o bieg przedawnienia roszczeń konsumenta
„Oczekiwania legły w gruzach”
Forsowane od miesięcy oczekiwania, że TSUE orzeknie przedawnienie roszczeń banków, co oznaczałoby, że nie będzie spłaty kapitału bankom oraz że będzie „mieszkanie za darmo” po czwartkowym wyroku legły w gruzach – nie ma przedawnienia roszczeń banków, przedawnienie jest liczone od chwili złożenia oświadczenia przez klienta, że nie zgadza się na dalsze utrzymywanie umowy
— powiedział PAP prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek.
Zwrócił uwagę, że wyrok TSUE jest spójny ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, który w siedmioosobowym składzie ogłosił w 2021 r. uchwałę w sprawie kredytów frankowych. W uchwale SN stwierdził, że bieg przedawnienia roszczeń rozpoczyna się od momentu, kiedy klient złożył oświadczenie, że nie zgadza się na dalsze utrzymywanie umowy.
TSUE tego nie zakwestionował. A więc bieg przedawnienia liczy się od złożenia przez klienta oświadczenia na temat abuzywności klauzul zawartych w umowie, a nie od wypłaty kredytu czy od momentu wpisania klauzuli do rejestru klauzul abuzywnych
— powiedział Tadeusz Białek.
Oczekiwania były zupełnie inne, z naszego punktu widzenia wręcz absurdalne – że TSUE orzeknie tak, że będzie „mieszkanie za darmo”
— dodał.
Prawo zatrzymania
Prezes ZBP odniósł się także to innej kwestii, poruszanej w wyroku TSUE, a mianowicie do tzw. prawa zatrzymania. Chodzi o zasadę, że w razie wyroku o wzajemnym zwrocie roszczeń, bank może wstrzymać zwrot rat i odsetek, aż klient z kolei odda wypłacony kapitał.
To jest instytucja uniwersalna, zawarta w Kodeksie Cywilnym, która chroni nawzajem każdą ze stron sporu na wypadek braku zwrotu sobie nawzajem tego co strony świadczyły w wyniku uznania umowy za nieważną. Tymczasem były oczekiwania, że TSUE orzeknie, że bank nie może stosować prawa zatrzymania
— powiedział prezes.
Związek Banków Polskich w swoim stanowisku w sprawie czwartkowego wyroku TSUE ocenił, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie wypowiedział się o początku biegu przedawnienia roszczeń banków. Zaznaczył jedynie, że nie może on biec od daty prawomocnego wyroku. TSUE podkreślił, że termin przedawnienia musi być symetryczny dla obu stron. W związku z tym termin przedawnienia roszczeń klientów nie może rozpocząć się wcześniej niż termin banków.
W czwartek TSUE orzekł, że sytuacja, w której przedawnienie roszczeń konsumenta wynikających ze stwierdzenia nieważności umowy kredytu rozpoczyna swój bieg wcześniej niż ma to miejsce w odniesieniu do analogicznych roszczeń banku, prowadzi do asymetrii mogącej naruszać ochronę konsumenta przewidzianą we wspomnianej dyrektywie. Trybunał zauważył, że „w kontekście umów kredytu hipotecznego, wykonywanych zwykle przez długi czas, rozwiązanie takie może okazać się nie do pogodzenia z zasadą skuteczności; może ono bowiem czynić wykonywanie przez konsumenta praw wywiedzionych z prawa Unii nadmiernie utrudnionym lub praktycznie niemożliwym”.
W dalszej części wyroku, Trybunał przypomniał, że banki mają obowiązek organizować swoją działalności w sposób zgody z dyrektywą w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, ale „nie ciąży na nich obowiązek badania, czy konsument, z którymi zawarły umowę, jest świadomy skutków usunięcia z niej nieuczciwych warunków i, co za tym idzie, niemożności zachowania jej mocy wiążącej”.
TSUE uznał też, że dyrektywa 93/13 stoi na przeszkodzie powołaniu się przez bank na „prawo zatrzymania”, jeśli spowodowałoby to utratę przez konsumenta prawa do odsetek za opóźnienie. Odmienne stanowisko zagrażałoby ochronie przyznanej konsumentom przez tę dyrektywę. Prawo zatrzymania jest instytucją wywodzącą się z prawa rzymskiego. Jej zastosowanie w Polsce jest uregulowane Kodeksem cywilnym. Polega ona na tym, że osoba zobowiązana do wydania cudzej rzeczy może zatrzymać ją do chwili zaspokojenia lub zabezpieczenia przysługujących jej roszczeń.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/674551-prezes-zbp-o-stanowisku-tsue-oczekiwania-legly-w-gruzach