System finansowy jest stabilny, a bilans ryzyka ulega polepszeniu - poinformował Narodowy Bank Polski w komunikacie nt. „Raportu o Stabilności Systemu Finansowego. Grudzień 2023”. Jako główne ryzyko wskazano portfel walutowych kredytów mieszkaniowych.
Krajowy sektor bankowy pozostaje odporny, a ryzyko racjonowania kredytu (credit crunch), sygnalizowane w poprzedniej edycji Raportu, spada ze względu na poprawę sytuacji kapitałowej banków. W pierwszym półroczu 2023 r. nastąpił istotny wzrost nadwyżek kapitałowych banków, do czego przyczyniły się zarówno bieżące zyski, jak i emisje instrumentów kwalifikowalnych do MREL. W rezultacie nie należy się już spodziewać istotnego spadku nadwyżek kapitałowych w sektorze bankowym wraz z wejściem w życie pełnego wymogu MREL z końcem 2023 r. Istotnie ogranicza to ryzyko racjonowania kredytu
— wskazano w opublikowanym w piątek przez Narodowy Bank Polski „Raporcie o Stabilności Systemu Finansowego. Grudzień 2023”.
NBP w raporcie ocenił, że dynamika akcji kredytowej dla sektora niefinansowego zaczyna się stopniowo odbudowywać, ale w najbliższych dwóch latach pozostanie relatywnie niska. Efektem ma być spadek relacji kredytu bankowego do PKB.
Jest to głównie skutkiem działania czynników o charakterze popytowym i nie ma obecnie przesłanek do identyfikowania zjawiska racjonowania kredytu. Wejście w życie programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” zwiększyło akcję kredytową w segmencie kredytów mieszkaniowych. Z uwagi na konstrukcję programu, ryzyko wywołania nadmiernej akcji kredytowej i nadmiernego zadłużenia wśród gospodarstw domowych jest niskie
— zauważono.
Według raportu banku centralnego, głównym wyzwaniem dla krajowego sektora bankowego pozostaje ryzyko prawne związane z ekspozycjami banków na walutowe kredyty mieszkaniowe. Banki od trzech lat aktywnie zarządzają tym ryzykiem, oferując klientom ugody i jednocześnie tworząc rezerwy. Koszty dotychczasowych działań są wysokie i pozostaną takie w przyszłości, ale ponoszone stopniowo nie powinny zagrażać stabilnemu funkcjonowaniu banków.
Jakość walutowych kredytów mieszkaniowych pogorszyła się znacznie w ostatnich kilku latach, co było przede wszystkim efektem ryzyka prawnego, a nie czynników ekonomicznych. Największy wzrost wskaźników kredytów zagrożonych i kredytów w 2 fazie nastąpił po 2019 r. (…), na skutek nasilenia zjawiska masowego kwestionowania umów po wyroku TSUE
— czytamy w raporcie.
Dodano, że kolejne pogorszenie jakości tego portfela nastąpiło pod koniec 2022 r., kiedy to jeden z banków zdecydował się uznać wszystkie kredyty frankowe, w stosunku do których wniesiono pozwy, za kredyty z utratą wartości, zaś inne kredyty walutowe – za zagrożone.
Pogorszenie wskaźników jakości walutowych kredytów mieszkaniowych jest wynikiem zawansowanego procesu starzenia się portfela, a także wzrostu wartości rat na skutek osłabienia złotego i podwyżek stóp procentowych we franku szwajcarskim. Wpływ obciążenia dochodów wyższą ratą był jednak łagodzony znacznym wzrostem płac oraz spłatą dużej części, wyrażonego w CHF, kapitału kredytów od momentu ich udzielenia. Dominująca cześć kredytów w CHF została udzielona do końca 2008 r. (w euro do końca 2011 r.), w związku z czym od tego czasu jakość portfela pogarsza się na skutek stopniowych spłat dobrze obsługiwanych kredytów oraz kumulowania się w portfelu kredytów nieobsługiwanych
-– podano w raporcie.
Zastrzeżono w nim, że znaczny spadek wartości kredytów walutowych i ich udziału w portfelu kredytowym banków spowodował, że „pomimo znacznego pogorszenia wskaźników ryzyka kredytów walutowych, ich wpływ na wskaźniki całego portfela kredytów mieszkaniowych jest obecnie niewielki”.
NBP ocenił, że niepewność regulacyjna wciąż pozostaje ważnym uwarunkowaniem działalności bankowej i negatywnie wpływa na możliwości podejmowania długoterminowych decyzji biznesowych. Bank centralny wskazał, że nowe wymogi regulacyjne i ustawowe zmiany warunków wcześniej zawartych umów - takie jak np. wakacje kredytowe - mogą powodować nieoczekiwane koszty dla banków. Ogranicza to skłonność i zdolność banków do udzielania kredytów i rozwoju działalności. Wpływa to również negatywnie na postrzeganie atrakcyjności krajowego sektora bankowego przez potencjalnych inwestorów.
Kontynuowany jest proces zamiany wskaźnika WIBOR na nowy wskaźnik referencyjny. W październiku br. zdecydowano o przesunięciu maksymalnego terminu realizacji reformy wskaźników referencyjnych na koniec 2027 r.
— wskazano w raporcie.
Tradycyjne ryzyka bankowe, tj. ryzyko kredytowe, rynkowe, stopy procentowej, płynności – obecnie nie tworzą zagrożeń dla stabilności finansowej
— dodano.
„Banki w Polsce wykazują wysoką odporność na ryzyko płynności”
W raporcie stwierdzono ponadto, że osłabienie koniunktury gospodarczej w Polsce i wyższe koszty obsługi kredytów znalazły odzwierciedlenie we wzrostach strat kredytowych oraz opóźnień w spłacie kredytów. NBP dodał jednak, że koszty ryzyka kredytowego są, i powinny dalej pozostać, umiarkowane. Sprzyjają temu: dobra sytuacja na rynku pracy, nadal stosunkowo wysoka zdolność do obsługi zobowiązań, spadek kosztu obsługi kredytów oraz wcześniejsza, ostrożna polityka kredytowa banków.
Banki w Polsce wykazują wysoką odporność na ryzyko płynności. Dzieje się tak m.in. z powodu wysokiego udziału finansowania detalicznymi depozytami, małej koncentracji podmiotowej depozytów, wysokiego udziału depozytów gwarantowanych oraz dużego portfela płynnych aktywów
— czytamy.
NBP ocenił, że w przypadku sektora ubezpieczeniowego rzeczywista odporność tego sektora może być nieadekwatnie odzwierciedlona przez współczynniki kapitałowe ze względu na zjawisko podwójnego wykorzystania (double gearing) kapitału oraz wysoki udział oczekiwanych zysków z przyszłych składek (EPIFP) w środkach własnych.
Istotna skala tych zjawisk w krajowym sektorze, znacznie powyżej średniej w UE, sprawia, że wysokie wskaźniki wypłacalności mogą nieadekwatnie odzwierciedlać zdolność podmiotów do absorpcji strat. Ograniczenie double gearing oraz brak uwzględnienia oczekiwanych zysków z przyszłych składek spowodowałyby spadek pokrycia kapitałowego wymogu wypłacalności sektora z 231 proc. do 159 proc.
— wskazano w raporcie.
Według NBP, źródłem ryzyka w otwartych funduszach inwestycyjnych pozostaje „nadmierna transformacja płynności”.
W przypadku większości funduszy udział depozytów, czyli najbardziej płynnych środków, nadal kształtuje się na niskim poziomie i wciąż funkcjonują podmioty, których wskaźnik płynności jest bliski zeru. Podnosi to ryzyko płynności całego sektora otwartych funduszy inwestycyjnych
— ocenił NBP.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/673825-dobre-informacje-nbp-system-finansowy-jest-stabilny