Paweł Borys odniósł się do zarzutów opozycji i prób oczerniania jego działalności. Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju w kilku punktach odpowiedział swoim oponentom.
Borys pisze o walce z „największymi kryzysami od stulecia”.
Przyszło mi i zespołowi PFR budować polskie instytucje rozwojowe prawie ze zgliszczy, a później walczyć z największymi kryzysami od stulecia, przez które polska gospodarka przeszła bezpiecznie. A teraz muszę zmierzyć się z deprecjonowaniem i oczernianiem tego, z czego powinniśmy być wszyscy dumni. Taka praca! Mamy silne i sprawne instytucje, które wspierają rozwój przedsiębiorstw, finansują inwestycje lokalne, projekty mieszkaniowe i infrastrukturalne, innowacje, kontrakty eksportowe i wiele innych. Takie jak w Niemczech, Francji, czy Włoszech. Nazywa się je teraz „zabawkami”, mówi o potrzebie „tsunami” i tworzy narracje o rzekomo niekonstytucyjnym „wyciąganiu” finansowania poza budżet i „kukułczych jajach”. Wykorzystuje się fakt, że materia jest dość skomplikowana i łatwo dezinformować. Robią to ludzie nie z powodów propaństwowych tylko niskich i osobistych. Jeden został zwolniony z pracy, drugi się próbuje mścić za ujawnienie afery GetBack, trzeci nie dostał finansowania, a do czwartego przyszedł konstytucjonalista i tak ustalił. Tak to się niestety odbywa. Pomijam żelazną logikę polityczną podważania tego co było. Ale podkreślę, że zmiany prawne pozwalające realizować Tarczę Finansową PFR i zaciągać dług poparły wszystkie partie polityczne (99 głosów ZA w Senacie, 1 Senator nieobecny), wiedząc, że wartość programu to 100 mld zł. To był moment w 2020, w którym był pełen consensus polityczny, że mamy jako PFR działać szybko i w dużej skali, żeby ratować gospodarkę, co warto też docenić. I rzeczywiście wzięliśmy dużą cześć działań antykryzysowych na siebie, mając świadomość odpowiedzialności za firmy i miejsca pracy, ryzykując bezpieczeństwem osobistym i rodziny. Zrobiliśmy to sprawnie, transparentnie i skutecznie. Będę zatem bronił dobrego imienia profesjonalnego zespołu PFR i samych instytucji, bo są potrzebne polskiej gospodarce. Pozwólcie zatem, że odniosę się dłużej do głównych zarzutów, wyjaśniając jakie są fakty. Zachęcam do zapoznania się z nimi zwłaszcza dziennikarzy, którzy poruszają te tematy. Wyrobicie sobie własne zdanie, ale uprzedzam, że dla cierpliwych
– czytamy.
Zarzut pierwszy dotyczy finansowania poza budżetem działań antykryzysowych. Jest to rzekomo niekonstytucyjne. A fakty są takie: a) Art. 216 Konstytucji mówi, że środki na cele publiczne wydatkowane są na podstawie ustawy. Nie ma tu mowy o ustawie budżetowej lub fin. publ. tylko „ustawie” (patrz poniżej). b) Podstawą prawną Tarczy Finansowej jest właśnie „ustawa”, a konkretnie ustawa o systemie instytucji rozwoju, która stworzyła przejrzysty i profesjonalny ład prawny działania PFR. c) Emisja obligacji oparta jest o art. 21aa oraz o istniejącą od 1994 roku ustawę o krajowym funduszu drogowym przy BGK. Każda emisja odbywała się pod kontrolą konstytucyjnego Ministra Finansów, który musiał zaakceptować jej warunki - wszystko jest zatem w pełni zgodne z prawem, a NIK nie zgłosił żadnych zastrzeżeń do emisji obligacji przez PFR d) Jeden z adwersarzy powołuje się na art. 219 Konstytucji, twierdząc, że finansowanie PFR lub BGK powinno być w ustawie budżetowej, ale przeczytajcie poniższy przepis, który mówi tylko, że budżet państwa przyjmuje się w ustawie budżetowej. Tak jak w innych krajach (np. największy niemiecki bank rozwoju KfW) PFR i BGK nie są częścią budżetu Państwa tak jak np. samorządy. Jest to wiec zwykła powtarzana w przestrzeni publicznej manipulacja na zasadzie, że i tak nikt nie doczyta
– pisze Borys.
Drugi zarzutem, z którym musiał zmierzyć się szef PFR jest kwestia długu zaciąganego poza kontrolą Parlamentu.
Zarzut drugi, że dług zaciągany jest poza kontrolą Parlamentu . Fakty są takie: a) PFR zrealizowała Tarczę Finansową w 2020/21 o wartości 74 mld zł i na ten cel zgodnie z przepisami stworzonymi przez Parlament (patrz wyżej) wyemitowaliśmy obligacje zgodnie z wymogami prawa. Cała opinia publiczna wiedziała jaka jest wartość programu. Nikt nic nie ukrywał, a raczej w mediach zderzałem się wtedy z argumentem, że za mało! b) Nic nie zostało „wyciągnięte” gdzieś nie wiadomo gdzie, tylko te środki pomocowe na bazie zatwierdzonych przez Parlament, Radę Ministrów i Komisję Europejską programów trafimy szybko do zagrożonych pandemią 340 tysięcy małych i średnich firm na ochronę 3,2 mln miejsc pracy. Udzieliliśmy też 280 pomocy publicznych dla dużych firm, ratując takie marki prywatne jak http://Wakacje.pl, czy EnterAir oraz strategiczne jak LOT, czy PGG. Zrobiliśmy to chyba najsprawniej w UE i był to gigantyczny wysiłek przez 2 lata dla tysięcy osób c) Ale przede wszystkim ustawa budżetowa zawiera w art. 6 limit gwarancji i poręczeń, które może udzielić Skarb Państwa dla np. PFR lub BGK na emisje obligacji. Obligacje PFR i BGK emitowane są z mocy prawa tylko z tymi gwarancjami i tym samym Parlament przyjmując ustawę budżetową akceptuje pośrednio limit emisji obligacji PFR i BGK. Mit o braku prawnej kontroli Parlamentu jest kolejną dezinformacją
– czytamy.
Odnosi się też do zarzutu w sprawie emisji obligacji.
Zarzut trzeci mówi, że emisje obligacji przez PFR i BGK są droższe niż gdyby były one emitowane bezpośrednio przez Skarb Państwa. Fakty są takie: a) Co najważniejsze koszt finansowania tarczy wyniósł 1,7%!!! Jest tak niski, że biorąc pod uwagę obecne stopy, inflacje i realny koszt, Polscy podatnicy naprawdę zrobili „interes życia”! Powody emisji obligacji na Tarczę Finansową przez PFR były następujące: i) chcieliśmy uruchomić pomoc szybko w ciągu 6 tygodni do końca kwietnia 2020, żeby uniknąć masowych zwolnień z końcem miesiąca i pierwszych upadłości w sytuacji lockdown, co nie jest możliwe w sytuacji konieczności przejścia procedury nowelizacji budżetu, ii) co do meritum budżet państwa i administracja nie jest dobrym miejscem organizacji pożyczek, które przypominają instrument bankowy, ale częściowo umarzalny i z pewnością w standardowych procedurach administracyjnych to było niewykonalne - pytanie kto niby miałby w administracji stworzyć taki system? Poprzednio państwo udzieliło 2 pomocy publicznych dla LOT i Polregio, a znający materie wiedzą że te 2 transakcje ciągnęły się latami, iii) pandemia miała charakterystykę fal i trzeba było stworzyć instrument elastyczny budujący bufor finansowy w gospodarce na dłuższy okres, b) Innymi słowy jedynym miejscem gdzie można było wdrożyć te programy były wzmocnione i sprawne instytucje rozwojowe jak PFR, czy BGK. Natomiast dlatego obligacje PFR i BGK były gwarantowane przez Skarb Państwa, żeby nie było żadnej premii za ryzyko i koszt odsetek był taki jak dla obligacji skarbowych, c) Skąd zatem te 12 mld zł przez 10 lat? Otóż istnieje tzw. podatek bankowy 0,44%, z którego na moment emisji przez PFR i BGK te obligacje nie były zwolnione. W efekcie rzeczywiście oprocentowanie obligacji PFR i BGK było wyższe o ok 0,50% wobec obligacji skarbowych zwolnionych z podatku. Tylko, że ten podatek inwestorzy płacą z powrotem do budżetu państwa, a wiec jest to dla finansów publicznych neutralne i ten argument jest kolejną manipulacją. d) Żeby być w 100% precyzyjny należy dodatkowo uwzględnić (na prawdę przepraszam) następujące fakty: i) istnieje mała premia za płynność obligacji PFR i BGK rzędu 0,1%, ale pokrywana z gigantyczną nawiązką faktem, że program mógł być wdrożony szybko, co chroniło miejsca pracy i firmy, które przecież płacą składki i podatki, ii) około 1/4 tych obligacji wykupił na rynku od inwestorów NBP, a odsetki wracają w całości poprzez zysk NBP do budżetu - to kompensuje całą dodatkową premie, e) Nie ma wiec czegoś takiego jak 12 mld zł dodatkowych kosztów emisji obligacji PFR i BGK. Ale jeden problem rzeczywiście powstał jak ostatnio Parlament zwolnił obligacje PFR i BGK z podatku bankowego. Jak rozumiem po to, żeby zlikwidować dla nowych emisji tą komplikację z podatkiem. To spowodowało utratę tego przychodu z podatku. W piątek jeden z polityków powiedział, że przeniesie te obligacje i oszczędzimy 12 mld zł. Po pierwsze nie ma tych 12 mld zł, po drugie nie da się tego zrobić prawnie, ponieważ to są już obligacje w portfelach inwestorów. Nie opłaca się ich refinansować przez budżet, bo dzisiaj koszt wyniósłby 5,5% vs 1,7% które mamy. Podpowiadam zatem: wystarczy skorygować przepis zwalniający obligacje PFR i BGK, tak żeby nie dotyczył obligacji wyemitowanych przed zwolnieniem i jeszcze budżet na tym zarobi!
– pisze Borys.
Postulat zrobienia audytu
Paweł Borys komentował też pomysł przeprowadzenia audytu.
Kolejny postulat to, że koniecznie trzeba zrobić audyt sugerujący brak transparentności. Fakty są takie: a) Polskie instytucje rozwojowe były przed 7 laty kompletnie nietransparentne i źle uregulowane prawnie. Nie jest to zarzut do konkretnego rządu, tylko po prostu po 89 nie zbudowaliśmy profesjonalnych instytucji rozwoju. Pierwsze zmiany były w BGK poprzez dobry program gwarancji deminimis, czy próbę stworzenia PIR. Ale to nie były instytucje na miarę największych gospodarek UE. Jak przyszedłem do PFR przekształconego z PIR to nie było żadnych regulacji tej instytucji oraz znalazłem 150 stron internetowych o tym co robią polskie agendy rozwojowe w sposób nieskoordynowany b) Przychodząc do PFR nie koncentrowałem się na audytach i zastraszaniu zespołu (może to był błąd, ale takie myślenie jest mi obce), tyko pozytywnym zmianach w oparciu o najwyższe standardy. W latach 2016-19 wdrożona została kompletna reforma polskich instytucji rozwojowych: i) ustawa o systemie instytucji rozwoju, nowa ustawa o ubezpieczeniach eksportowych, ustawa o agencji inwestycji i handlu, nowe regulacje programu deminimis i wiele innych. To stworzyło przejrzyste ramy regulacyjne. ii) Wszystko co robią wszystkie instytucje rozwoju można znaleźć w jednym miejscu na: http://pfr.pl wspartym telefonicznym centrum kontaktu. Są tu też strategie i sprawozdania z działaności. Wszystkie informacje. iii) Kluczowi są ludzie i równy dostęp do stanowisk, wiec od momentu kiedy zostałem prezesem PFR wszystkie rekrutacje dostępne są na naszej stronie i jeżeli ktoś przejdzie 4 stopniowy proces weryfikacji kompetencji dołącza do zespołu. NIK który kontrolował rekrutacje i wynagrodzenia PFR dał nam ocenę pozytywną bez zastrzeżeń mówiąc, że nie spotkali tak profesjonalnych standardów. iv) W całej grupie zainwestowaliśmy w nowoczesną platformę technologiczną, która była później niezbędna żeby szybko wdrożyć tarcze, stworzyć system szczepień, PPK, czy system KPO. c) I co kluczowe. PFR jest chyba najlepiej zaudytowaną instytucją w Polsce! Pierwsza linia audytu to wewnętrzny system kontroli przez Radę Nadzorczą, której przewodnicząca została jeszcze powołana przez poprzedni rząd (!) z połową niezależnych członków RN, Ponadto na mój wniosek jesteśmy objęci tarczą antykorupcyjną co oznacza, że służby mają wzgląd do naszych transakcji, co roku dostarczamy przegląd wydatków marketingowych, a kluczowi menedżerowie są monitorowani i składają oświadczenia majątkowe. Wszyscy beneficjenci tarczy zostali zweryfikowani przez służby ze wszystkimi dostępnymi rejestrami i wszędzie gdzie stwierdzone było ryzyko nieprawidłowości (ok 1-2% firm) działamy. W końcu NIK skontrolował nam kompleksowo wszystkie główne inwestycje i programy, w tym PESA, PKL, inwestycje mieszkaniowe, tarcze finansową, organizacje itp. Żadna z tych kontroli nie przyniosła istotnych zastrzeżeń skutkujących negatywnymi wnioskami. Czy jesteśmy perfekcyjni i nie popełniamy błędów? Nie, bo to niemożliwe. Od 4 lat zarzad PFR podejmuje 1000 uchwał rocznie. To 4 ważne decyzje dziennie. To nie spacerek. Ale działamy uczciwie, profesjonalnie i z należytą starannością. Jeżeli identyfikujemy ryzyko lub nieprawidłowości to reagujemy. PFR był od zawsze otwarty na wszelkie kontrole, ale rzetelne, a nie mogą to być próby zbierania haków, choć i takie też były
– czytamy.
Na koniec serii wpisów Paweł Borys zapewnia, że jest gotów odnieść się do wszelkich uwag.
Więcej „grzechów” nie pamiętam, ale chętnie się merytorycznie odniosę do wszelkich uwag. To były nadzwyczajne 4 lata, wymagające nadzwyczajnych środków. Zawsze mówiłem, że im mniejszy PFR tym lepiej, bo to znaczy, że rynek działa dobrze. Ale pandemia, kryzys energetyczny, czy wojna wymagały aktywnych działań. Zgadzam się, że nie powinny być one normą, tak jak mam nadzieje, że nie staniemy już przed tak potężnymi kryzysami. Należy konsolidować finanse publiczne co od roku się już dzieje. Wszystko wskazuje jednak, że to będzie dekada pełna turbulencji i niebezpieczeństw geopolitycznych. Jeżeli rozmawiamy o polskim systemie instytucji rozwoju to róbmy to na poważnie i rzetelnie. Zróbmy analizę porównawczą jak to wygląda dzisiaj jak przed laty, jak to wygląda w innych krajach. Choć przede wszystkim miejmy jasną strategię na przyszłość, zadbajmy o te instytucje i ich zespół, bo otoczenie bardzo niestabilne i coś mi mówi, że jeszcze nie raz odegrają one kluczową rolę w polskiej gospodarce. Wszystkim, którzy przebrnęli całość serdecznie dziękuje i gratuluję!
– pisze Paweł Borys.
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/667707-pawel-borys-broni-dorobku-pfr-budowanie-od-zgliszczy