Z OSTATNIEJ CHWILI: Podczas czwartkowego posiedzenia rady nadzorczej Rafako odwołano prezesa spółki Macieja Stańczuka. Nowym prezesem Rafako został Dawid Jaworski. W skład zarządu Rafako wchodzi też delegowany tam czasowo z rady nadzorczej Michał Sikorski. Nowy Zarząd ma zająć się uzdrowieniem spółki.
Jak bumerang wraca sprawa możliwej upadłości spółki Rafako. Nasi informatorzy alarmują, że aktualny prezes Zarządu Maciej Stańczuk mimo niedawnych zapowiedzi uratowania Spółki będzie miał problem z realizacją swoich obietnic.
Co ciekawe, nasze źródła w kręgach gospodarczych wskazują iż problemy z płynnością finansową wróciły mimo iż wszystkie warunki jakie przedstawiał wcześniej Stańczuk odnośnie przetrwania Rafako zostały spełnione. Podkreślają, że na rynku uważa się iż mający silne związki ze środowiskami PO prezes może chcieć bezpodstawnie obarczyć winą za upadłość Spółki rząd PiS.
W wywiadzie, jakiego udzielił 1 sierpnia portalowi Business Insider prezes Stańczuk powiedział, że ostatnią przeszkodą do uratowania firmy przed upadłością jest ugoda z litewskim partnerem w sprawie niewykonanego przez Rafako kontraktu na wybudowanie elektrowni w Wilnie. Ugodę taką udało się zawrzeć, o czym spółka poinformowała w oficjalnym raporcie 11 września.
Wydawało się więc, że teraz już dużo łatwiej będzie Stańczukowi znaleźć inwestora dla Rafako, który uratuje Spółkę i jak mówił prezes
„wprowadzi ją do zupełnie innej (w domyśle wyższej) ligi”.
Zamiast tego jednak Rafako przesłało też do Polskiego Funduszu Rozwoju pismo z prośbą o… 15 milionową pożyczkę na obsługę bieżących kosztów, w tym wynagrodzeń. PFR przekazał jednak, że wniosek jest niekompletny i musi być uzupełniony.
Jak słyszymy w kręgach ekspertów, trudno się dziwić, bo po pierwsze, Fundusz już raz ratował Rafako, zwiększając w 2017 roku kapitał Spółki i obejmując w zamian 9,9 procent akcji ale bez prawa głosu w Zarządzie. Po drugie natomiast, PFR słusznie podniósł, że jeżeli mają po raz kolejny zostać zaangażowane środki – de facto państwowe – to najwyższy czas, by poszerzyć skład Zarządu także o przedstawicieli podmiotu, który (już drugi raz!) miałby uratować firmę przed upadkiem.
Dajcie kasę ale się nie wtrącajcie?
Jednak obecni zarządzający Rafako nie zgodzili się na takie rozwiązanie i nie chcieli słyszeć o rozszerzeniu składu Zarządu Spółki. Sytuacja jest więc kuriozalna. Prezes Stańczuk obiecuje publicznie, że Spółka nie upadnie jeśli dojdzie do ugody z partnerem litewskim gdyż wtedy Spółka szybko pozyska inwestora. Gdy do ugody dochodzi okazuje się, że bez kolejnej kroplówki, najlepiej ze strony państwowego Funduszu, obietnice Stańczuka nie zostaną zrealizowane.
A przecież i wspomniana pożyczka nie gwarantowała wcale ogólnej poprawy jakości zarządzania firmą. Logicznie więc PFR domagał się większego wpływu na Spółkę, by sprawdzić choćby to w jaki sposób prowadzone są poszukiwania inwestora. Dziwne, że zarządcy Rafako nie chcą się na to zgodzić. To prowadzi do pytania o intencje podejmowanych działań a także zachęca do spojrzenia na historię i obecny akcjonariat spółki.
Rafako od kilkunastu lat jest pod kontrolą spółki PBG, która… jest w procesie upadłościowym. PBG posiada obecnie największy pakiet akcji firmy (26,4 proc.) oraz ponad połowę głosów na zgromadzeniu akcjonariuszy. Prawa z akcji w imieniu PBG wykonuje znany poznański syndyk Piotr Zimmerman, którego kancelaria była szerzej opisywana w głośnym tekście Onetu o ciągnących się latami sanacjach, które poza generowaniem absurdalnych kosztów i wysysaniem resztek majątku z poddanych sanacji podmiotów nie prowadzą do konstruktywnych działań ratunkowych dla przedsiębiorstw. Obecny prezes Rafako Maciej Stańczuk został powołany na to stanowisko właśnie przez syndyka masy upadłościowej PBG.
Gdy przyglądamy się aktywności w przestrzeni medialnej prezesa Stańczuka zauważamy, że jest on bardzo skupiony na atakowaniu rządu Zjednoczonej Prawicy i silnie sympatyzuje z Platformą Obywatelską. Poświęca na to sporo czasu i energii.
Co ciekawe już w styczniu 2023 zaprosił do złożenia wizyty w Rafako (jeszcze jako menedżer związany wówczas z PBG) Donalda Tuska, by wspólnie ponarzekać na PiS.
Pasmo „upadłości”
W karierze menedżerskiej Macieja Stańczuka mamy pasmo upadłości i likwidacji.
Poprzednio był on członkiem Rady Nadzorczej i zarządu PBG, który wyprowadził środki z Rafako poprzez płatności dla PBG za uznawane na rynku za nierentowne zlecenia powodując jej problemy finansowe Spółki oraz doprowadził do likwidacji PBG przechodząc do Rafako.
Wcześniej w latach 1993 - 2010 pracował dla niemieckiego banku WestLB, który w związku z problemami finansowymi został przekształcony w Polski Bank Przedsiębiorczości w który zainwestował Abris (akcjonariusz Getback). Bank popadł w poważne problemy finansowe.
Dlaczego PFR ratował Rafako?
Jak już wspomnieliśmy Rafako zostało uratowane przez PFR w 2017 roku poprzez podwyższenie kapitału i objęcie 9,9 proc. akcji. PFR nigdy nie miał jednak kontroli nad Spółką, tylko był akcjonariuszem mniejszościowym z jednym przedstawicielem w Radzie Nadzorczej.
Inwestycja PFR umożliwiła zakończenie budowy bloku energetycznego w Jaworznie przez Rafako, co ma obecnie kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Poważne problemy Rafako rozpoczęły się po śmierci właściciela PBG i Rafako Jerzego Wiśniewskiego w 2019 roku. Kontrolę nad firmą przejęli wtedy Stańczuk i Zimmerman, a ich działania póki co dają w wyniku coraz gorszą sytuację w Spółce.
Zapytaliśmy rzecznika Grupy Rafako jakie konkretne działania podjął prezes Stańczuk w ostatnim czasie by zainteresować inwestora i spełnić jego warunki wejścia kapitałowego do Spółki, ale niestety odpowiedziano nam, że rzecznik przebywa na zwolnieniu lekarskim. Gdy tylko uzyskamy odpowiedzi, przekażemy je Państwu.
A może plan jest inny?
Czy Maciej Stańczuk przed samymi wyborami złoży wniosek o upadłość Rafako? Takiego scenariusza politycznej w istocie rozgrywki obawia się część naszych rozmówców. Wskazują na silne afiliacje polityczne prezesa, które chętnie i często. Miałoby chodzić, w opinii naszych źródeł, o zrzucenie winy na PFR i tym samym na rząd PiS. Wszak „zły” PFR odmówił pożyczki o którą zabiegał Stańczuk.
Czy te przypuszczenia są słuszne, okaże się już w przyszłym tygodniu. Natomiast na rynku słychać, że trudno wyobrazić sobie, by Rafako przetrwało przy tej jakości zarządzania jaka od lat jest tam realizowana. Trudno także oczekiwać, by podmiot państwowy jakim jest PFR godził się na przedłużanie agonii prywatnych Spółek i jednocześnie nie domagał się wpływu na kontrolę działań osób podejmujących w nich decyzje.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/665461-klopotami-rafako-chcieli-uderzyc-w-rzad-pis