Prezes NBP Adam Glapiński podczas swojej konferencji prasowej w bardzo ostry sposób odniósł się do polityków i mediów, próbujących - w jego opinii - manipulować tematem inflacji i wykorzystywać go w kampanii wyborczej.
W następnym miesiącu inflacja wyniesie 7 proc. „z czymś”, na koniec roku będzie między 6 proc. a 7 proc., a koło połowy przyszłego roku wyniesie 5 proc.
— zaznaczył prezes NBP.
Prof. Glapiński w bardzo ostrych słowach odniósł się do przekazu nt. inflacji, jaki płynie z części mediów działających w Polsce.
Mamy taką sytuację, że dopuściliśmy do tego, że większość mediów, miażdżąca większość mediów, w tym ekonomicznych, jest w rękach kapitału zagranicznego, a szczególnie z jednego kraju. I oni chcą szkodzić Polsce i kłamią, po prostu kłamią całą dobę. Całe kłamstwo całą dobę, non stop. Ani słowa prawdy
— powiedział.
„Ja wiem, że były plany, żeby inflacja, tak zwana drożyzna była tematem kampanii wyborczej”
Wzywam TVN, Radio Zet, Tok FM, RMF wszystkie jakieś media, które są w rękach kapitału zagranicznego, żeby przestały szkodzić Polakom, żeby dopuściły normalne elementarne, proste, podstawowe informacje. Ja wiem, że były plany, żeby inflacja, tak zwana drożyzna była tematem kampanii wyborczej. Mam gdzieś tę kampanię, nie obchodzi mnie i to, że to nie jest tematem kampanii, mnie cieszy, jako prezesa banku, ale jak i obywatela
— mówił.
Nie ma tej grozy inflacji, a jeszcze przecież do niedawna była mowa, że grozi nam scenariusz turecki, gdzie tam teraz inflacja spadła do 60 proc., że Turcja, że Grecja. Ludzie wydawaliby się poważni z siwymi głowami z tytułami profesorów, belwederski wygadywali takie idiotyzmy. Ja nie wnikam czy ktoś im za to zapłacił, czy ktoś im kazał, czy już umysł gorzej pracuje, czy są tak, zaczadzali ideologicznie. No, ale na Boga to się za wami będzie ciągnęło. Panowie profesorzy, panie profesorki takich idiotyzmów proszę nie mówić
— dodał.
Inflacja spadła, czy wam się to podoba, czy nie. Przed wyborami, bardzo mi przykro, nie mieliśmy na to wpływu. Zaraz będzie 7 proc., na koniec roku będziemy między 6 a 7 proc., a w przyszłym roku będzie 5 proc., czyli będziemy szli w stronę inflacji pełzającej. Niektórzy analitycy wyliczyli, że będzie 4 proc., a to już prawie górna granica odchylenia od naszego celu
— podkreślił.
Prezes NBP odniósł się do doniesień, jakoby to spadek cen palik odpowiadał za obecny spadek inflacji.
Jaki jest wpływ spadku cen paliw, na spadek inflacji z miesiąca na miesiąc, do poziomu 8,2. Wczoraj czytałem w bardzo poważnych, w cudzysłowie mówię, ale co do zasięgu największych zagranicznych nadających po polsku, albo drukując po polsku mediach. Inflacja spadła, bo spadły ceny paliw, a to jest sztuczne. A więc jaki jest wpływ spadku cen paliw, na spadek z 10,1 do 8,2? 0,0 taki jest wpływ. To mówię wbrew wszystkim mediom praktycznie, radiowym, telewizyjnym, drukowanym, szeptanym, i tak dalej i tak dalej. Profesorowie, doktorzy, doktorzy habilitowani, politycy opamiętajcie się, jak można tak kłamać
— powiedział.
tkwl/PAP/money.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/665398-bardzo-mocne-wystapienie-prezesa-nbp-na-temat-inflacji