Zwracam państwa uwagę na ważną sprawę: opozycja próbuje rozkręcić awanturę wokół powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) i nowej strategii PGE Polska Grupa Energetyczna.
CZYTAJ O SPRAWIE: Odejście od węgla do 2030 r., zeroemisyjność do 2040 r. To założenia nowej strategii PGE. Zysk operacyjny ma przekroczyć 90 mld zł
Istotą ogłoszonych planów jest wydzielenie i przesunięcie do NABE wszystkich elektrowni węglowych wraz z kopalniami węgla brunatnego, wszelkich aktywów węglowych z wszystkich grup energetycznych. To ruch od dawna planowany, dokładnie omówiony ze stroną społeczną, która go zaakceptowała. Cele tego działania są dwa. Pierwszy to zabezpieczenie górnictwa i energetyki węglowej, która jeszcze wiele lat będzie podstawą naszego bezpieczeństwa energetycznego. Drugi - umożliwienie pozyskiwania finansowania i rozwój istniejącym spółkom energetycznym.
Warto tu podkreślić kilka spraw.
Po pierwsze, w NABE energetyka węglowa będzie funkcjonować przez następne 20-30 lat, nie ma więc żadnego zagrożenia, wszystko pozostaje w tej sprawie tak, jak zostało uzgodnione z Komisją Europejską i górnikami, energetykami.
Po drugie, żeby polska gospodarka mogła liczyć na tanią energię w przyszłości, PGE musi inwestować w nowe technologie, w tym w odnawialne źródła energii (OZE) a to w warunkach presji klimatycznej jest niemożliwe przy posiadaniu aktywów węglowych. Wiadomo to od dawna i nie jest to decyzja polskiego rządu, polskich spółek, ale skutek polityki Komisji Europejskiej, banków, niemieckich lobbystów, wielkich grup kapitałowych.
Po trzecie, to prezes PGE Polska Energia Wojciech Dąbrowski mocno przyczynił się do stworzenia i wdrożenia koncepcji NABE, mając świadomość, że tylko taki dwutorowy projekt w polskich warunkach może się udać, z jednej strony dając rozwój, z drugiej chroniąc górnictwo i energetykę węglową. Opozycja by pewnie po prostu zgodziła się na likwidację kopalń, zamknięcie Turowa. W takim kontekście to trzeba czytać.
Sprawiedliwa transformacja energetyczna dzięki NABE da w efekcie zabezpieczenie społeczne energetyków i górników, pozwoli na stopniowe, powolne i bezpieczne odchodzenie od węgla. Spółki takie jak PGE po przeniesieniu aktywów węglowych do NABE będą zobowiązane do szybkiego rozwoju OZE, co jest zgodne z interesem polskiej gospodarki. Będą mogły pozyskiwać na te cele fundusze. A jednocześnie tradycyjna energetyka będzie mogła spokojnie funkcjonować.
Po czwarte, ogólny kontekst gospodarczy powoduje, że nie mamy dużo czasu. Polska musi szybko rozwijać nowoczesną energetykę, by nas nie zadusiła polityka Komisji Europejskiej, w dużym stopniu służąca Niemcom. I to skutecznie za rządów PiS robi.
Przyjęty przez rząd plan zakładający dwutorowość czyli NABE i jednoczesne inwestycje spółek energetycznych w OZE to optymalny plan dla Polski. Dobrze, że PGE Polska Energia jako pierwsza spółka wpisała swoją strategie w ten plan. Inne też muszą to zrobić. Nie chodzi tu o zachwalanie kogokolwiek, ale wystarczy posłuchać, co proponują inne partie by wysnuć wniosek, że tylko Prawo i Sprawiedliwość ma spójny, bezpieczny dobry pomysł na transformację energetyczną. Może to zrobić dzięki koncepcji NABE i dzięki utrzymaniu firm energetycznych w polskich rękach. Opozycja wolałby pewnie wszystko sprzedać i doprowadzić do tego, że kupować będziemy zielona energię z Niemiec. A elektrownie i kopalnie zamknąć pod byle pretekstem, jak godzili się zamknąć Turów.
Pamiętajmy, jeżeli taniej zielonej energii nie dostarczą polskie firmy, będziemy mieć najdroższą energię w Europie, bo obarczoną opłatami za emisję CO2. Może o to chodzi autorom tej nagonki? Może chodzi o przekazanie kopalni nie NABE, a wyprzedaż ich Niemcom? Nie przypadkiem opozycja na proste referendalne pytanie o wyprzedaż majątku narodowego nie jest w stanie dać krótkiej odpowiedzi.
Na koniec przytoczę fragment wywiadu, który wraz z Maciejem Wośko przeprowadziłem z prezesem PGE Polska Grupa Energetyczna Wojciechem Dąbrowskim:
Oto kluczowy fragment:
Jako Polska będziemy korzystali z energetyki konwencjonalnej tak długo, jak będzie to potrzebne, by zachować bezpieczeństwo energetyczne, do czasu aż zastąpimy tradycyjne, węglowe, elektrownie energetyką jądrową i odnawialnymi źródłami energii. Energetyka węglowa skupiona w Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego przez najbliższe 20-30 lat będzie podstawą bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Oczywiście udział węgla w naszym miksie energetycznym spada rok do roku o kilka procent, a rośnie udział OZE. Dość powiedzieć, że jesteśmy dziś liderem w Europie jeśli chodzi o wzrost wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych. Węgiel jest nadal w Polsce paliwem dostępnym i potrzebnym, choć jego pozyskiwanie staje się coraz bardziej kosztowne, a wykorzystanie, także ze względu na rosnące koszty emisji CO2, staje się coraz droższe – jednak węgiel to nadal bezpieczne, podstawowe paliwo. Wciąż pozwala zapewnić nam bezpieczeństwo i suwerenność energetyczną, co wyraźnie wykazały wydarzenia po wybuchu wojny na Ukrainie.
Czy opozycji i jej mediom przeszkadza, że dzięki działaniom PGE, Orlenu i innych firm Polska skutecznie ucieka spod unijno-niemieckiego topora, który miał wykończyć nasze górnictwo, energetykę i ogólnie gospodarkę? To chyba powód próby siania kłamstw i w tym obszarze, szczególnie wrażliwym i istotnym dla przyszłości Polski.
Całość rozmowy znajdą państwo w poniedziałkowym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/660833-komu-przeszkadza-ze-uciekamy-spod-unijnego-topora