Prezydent podpisał nowelizację przepisów z zakresu planowania i zagospodarowania przestrzennego. Przyjęcie nowego planu miejscowego będzie teraz możliwe w 8-9 miesięcy. Dotychczas często trwało to latami.
To przewrót kopernikański w dziedzinie planowania. Upraszczamy przepisy tak, by gminy szybko i sprawnie uchwały plany ogólne i plany miejscowe.
— podkreślił minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Dodał, że nowe prawo ma ograniczyć patodeweloperkę i tzw. rozlewanie się miast.
Koniec z bałaganem w przestrzeni polskich miast i wsi, koniec z niekontrolowanym rozlewaniem się zabudowy i patodeweloperką w miejscach do tego nieodpowiednich
— wskazał minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
Nowelizacja wprowadza nowe narzędzie planistyczne – plan ogólny, dokument w randze aktu prawa miejscowego, który będzie uchwalany obligatoryjnie dla całej gminy. Samorządy będą miały na to czas do 1 stycznia 2026 r.
Krótsze terminy
Przy planowaniu przestrzennym ważnym elementem są uzgodnienia i opiniowanie planów – z wieloma różnymi instytucjami, z organami ochrony środowiska, z konserwatorem zabytków, służbami zajmującymi się gospodarką wodną, ruchem lotniczym itd. Nowelizacja ustawy skraca terminy na te uzgodnienie.
Zgodnie z nowelizacją, plan ogólny zastąpi dotychczasowe studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Będzie to dokument zawierający wyłącznie podstawowe ustalenia, które pozwolą gminie zaplanować zrównoważony i harmonijny rozwój.
Jego ustalenia będą podstawą nie tylko do uchwalania planów miejscowych, ale także do wydawania decyzji o warunkach zabudowy
— podkreślił w komentarzu resort rozwoju i technologii.
Wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński zwrócił uwagę, że samorządy - dzięki ustawie - dostały narzędzia, „by mogły sprawnie przyjmować plany miejscowe”.
Teraz trwa to często latami. Chcemy uprościć i skrócić ten proces, by można było zakończyć prace nad planem miejscowym w 8 miesięcy czyli mniej niż w rok
— podkreślił.
Zgodnie z ustawą plan ogólny będzie miał formę cyfrową. Według resortu ma to rozwiązać obecne problemy polegające na tym, że w papierowej wersji studium i planów zagospodarowania narysowane w nich linie, np. oznaczające granice pomiędzy poszczególnymi strefami, nie są tak dokładne, żeby można je było zinterpretować co do metra kwadratowego na gruncie.
Wersja cyfrowa będzie pozwalała na dowolne powiększenie mapy, więc będzie ona dużo dokładniejsza
— zauważono.
Mniej formalności
Przy planowaniu przestrzennym, jak zaznaczył resort, ważnym elementem są uzgodnienia i opiniowanie planów z różnymi instytucjami, organami ochrony środowiska, konserwatorem zabytków, służbami zajmującymi się gospodarką wodną, czy ruchem lotniczym.
Nowelizacja ustawy skraca terminy na te uzgodnienie
— podkreślono.
Nową formą planu miejscowego będzie zintegrowany plan inwestycyjny sporządzany na wniosek inwestora, który docelowo zastąpi uchwałę o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowej, wydawaną dotychczas na podstawie tzw. specustawy mieszkaniowej.
Inwestor po podpisaniu z gminą umowy urbanistycznej będzie mógł zostać zobowiązany np. do budowy szkoły lub wsparcia takiej inwestycji
— wskazał MRiT.
W ustawie doprecyzowano też przepisy dotyczące decyzji o warunkach zabudowy, m.in. przez możliwość określenia przez gminę w jakich terenach będą one wydawane czy też ograniczenie zasięgu obszaru analizowanego do 200 m; przewidziano również uruchomienie nieodpłatnego i dostępnego dla wszystkich zainteresowanych Rejestru Urbanistycznego prowadzonego on-line, „który będzie wiarygodnym źródłem informacji o przestrzeni i wszystkich prowadzonych procedurach administracyjnych” - podkreśliło MRiT.
Większość przepisów podpisanej ustawy wejdzie w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.
PAP/edy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/655934-koniec-z-patodeweloperka-jest-nowelizacja