Eurostat ostatnio podał dane dotyczące kształtowania się długu publicznego w relacji do PKB na koniec I kwartału 2023 roku, z których wynika, że polski dług publiczny liczony unijną metodą ESA 2010, obniżył się do 48,1% PKB.
Dług publiczny w strefie euro
W sytuacji kiedy średni dług publiczny 20 krajów należących do strefy euro wyniósł aż 90 proc. PKB, a wszystkich 27 krajów UE przekroczył 80 proc. PKB, spadek polskiego długu w relacji do PKB do poziomu poniżej 50 proc. zasługuje na szczególną uwagę.
Dług publiczny znacząco przekraczający 100 proc. PKB ma dwa kraje, Grecja- blisko 170 proc. i Włochy ponad 140 proc.. Później w tym rankingu najbardziej zadłużonych krajów UE są 3 kraje: Portugalia, Hiszpania i Francja, mające dług na zbliżonym poziomie ok 115 proc., pierwszą szóstkę zamyka Belgia z długiem około 110 proc..
Trzeba przy tym przypomnieć, że relacja długu publicznego do PKB jest jednym tzw. kryteriów z Maastricht, decydującym o członkostwie w strefie euro, a jego maksymalny poziom to 60 proc. PKB.
Z tych ostatnich danych Eurostatu wynika, że tylko 8 krajów należący do strefy euro spełnia to kryterium (Słowacja, Malta, Holandia, Irlandia, Łotwa, Litwa, Luksemburg i Estonia), aż 12 krajów, go nie spełnia, 6 krajów wymienionych wyżej, ponad i blisko 2-krotnie, 6 pozostałych ma dług publiczny w przedziale 85-65 proc. PKB (Cypr, Austria, Finlandia, Chorwacja, Słowenia i Niemcy).
Polski dług publiczny za rządów PO i PiS
Polski dług publiczny w relacji do PKB, wynoszący po I kwartale tego roku 48,1 proc. PKB i jest wyraźnie niższy niż na koniec 2015 roku (ostatni rok rządów PO-PSL), kiedy to wyniósł 51,3 proc. PKB.
Na koniec 2007 roku kiedy rząd PO-PSL przejmował władzę po rządach Prawa i Sprawiedliwości, dług publiczny wynosił tylko 46,5 proc. PKB, ale szybko został zwiększony aż do 57,1 proc. na koniec 2013 roku i to mimo wyprzedaży majątku narodowego za ok. 60 mld zł i ziemi Skarbu Państwa za co najmniej 10 mld zł.
Dopiero po przejęciu przez rząd PO-PSL środków z OFE w wysokości 153 mld zł dług publiczny w relacji do PKB, został zmniejszony do 51,3 proc. PKB , ale był o ponad 3 punkty procentowe wyższy niż ten po 8 latach rządów Zjednoczonej Prawicy.
Dlaczego za rządów PO-PSL na wszystko brakowało?
Dzieje się tak, mimo ogromnego wzrostu wydatków na programy społeczne, konieczności wzrostu wydatków na obronę narodową (za 2022 rok wyniosły aż 2,2 proc. PKB), a także dużego wzrostu wydatków w zasadzie na każdą dziedzinę naszego życia finansowaną z budżetu państwa.
Na sam program Rodzina 500 plus, przez 7 lat jego istnienia (od kwietnia 2016 do kwietnia 2023), przeznaczono astronomiczną kwotę ponad 230 mld zł, a wydatki na wspomnianą wyżej obronę narodową, wzrosły z poziomu ok. 35 mld zł w czasach rządów PO-PSL do blisko 100 mld zł z budżetu państwa (kolejne kilkadziesiąt miliardów złotych na obronę zostanie przeznaczone ze środków pozabudżetowych), ponad 200 mld zł pomocy finansowej skierowano także do przedsiębiorców i pracowników w związku ze skutkami pandemii Covid19. Równie spektakularnie wygląda wzrost wydatków na podwyżki emerytur i rent oraz na 13. i 14. emeryturę wprowadzone za rządów Zjednoczonej Prawicy, w 2015 roku, ostatnim roku rządów PO-PSL, wyniosły one zaledwie 3,6 mld zł, podczas gdy w roku 2021 wyniosły one około 36 mld zł, w 2022 ok. 45 mld zł, a w 2023 aż 75 mld zł.
Tajemnicą tego sukcesu jest uszczelnienie systemu podatkowego i wzrost dochodów budżetowych, w stosunku do poziomu z 2015 roku (wyniosły one wtedy 290 mld zł), wzrosły one przez 8 lat rządów Zjednoczonej Prawicy łącznie o blisko 1,5 biliona zł, już w roku 2016 o 65 mld zł, od roku 2019 już po ponad 200 mld zł rocznie, a w 2023 roku ten wzrost wyniesie aż 315 mld zł (średnioroczny wzrost dochodów budżetowych w tym okresie, wyniósł więc ok. 180 mld zł).
Za rządów PO-PSL ten wzrost dochodów budżetowych, także występował, ale był on w porównaniu z tym obecnym raczej symboliczny, łącznie przez 8 lat tych rządów w stosunku do 2007 roku wyniósł tylko 303 mld zł, a więc średniorocznie ten wzrost wynosił tylko 35 mld zł.
To dlatego za tamtych rządów na wszystko brakowało, nie było żadnych programów społecznych, wzrosty wydatków na poszczególne dziedziny, były tylko symboliczne, wyprzedawano majątek, wreszcie przechwycono nawet środki z OFE, a mimo tego dług publiczny na koniec 2015 roku wyniósł 51,3% i był aż o 3 punkty procentowe wyższy niż obecny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/655647-dlug-spadl-do-481-proc-pkb-mimo-ogromnych-wydatkow