Maliny są skupowane także przez dwie polskie państwowe spółki, które stabilizują ceny na rynku. Poleciłem przeprowadzenie kontroli w firmach zajmujących się skupem - przekazał na antenie Programu 1 Polskiego Radia minister rolnictwa Robert Telus.
Skup malin w Polsce
Minister rolnictwa wskazał, że od czasu transformacji w Polsce ówcześnie rządzące partie pozbyły się przetwórstwa i pośrednictwa, a o cenach decydują nie rolnicy, sadownicy, producenci, ale rządzące w Polsce koncerny. Jak dodał, problem stabilności ceny jest od wielu lat.
W zeszłym roku malina była po 15 zł, a w tym roku jest po 5 zł. Do tego też dochodzi wojna - część malin przyjechała z Ukrainy, część z Serbii i to powoduje mocne wahnięcie ceny w dół. Rozpoczęliśmy skup przez dwie spółki, które próbują regulować cenę w górę. Kiedy na rynek skupu weszła państwowa spółka, to ceny zaczęły rosnąć. Rynek zareagował tak, jak powinien. Nagle jednak wszystkie prywatne spółki nienaturalnie obniżyły ceny o 1 zł. Zleciłem sprawdzenie tego, czy nie doszło do zmowy cenowej, czy plantatorzy nie są oszukiwani przez te firmy. Wówczas cena znów zaczęła się stabilizować
— zwrócił uwagę minister rolnictwa dodając, że problemem jest to, że cena malin w skupie w tym momencie jeszcze nie pokrywa kosztów związanych z produkcją owoców.
Minister zauważył też, że pierwszy raz został zastosowany regulator rynkowy. Jak wyjaśnił, można było zastosować dopłaty dla plantatorów.
Ale co z tego, że my damy pieniądze, a one nie pójdą do plantatorów, tylko do firm. Chcemy tego uniknąć, chcemy pomagać plantatorom utrzymując cenę. Powiedziałbym, że na razie to idzie w dobrym kierunku
— ocenił minister Telus.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zniesienie zakazu importu zboża z Ukrainy
W rozmowie poruszona została też kwestia importu produktów rolnych z Ukrainy. Przypomnijmy, że Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, poinformował, że usłyszał od szefowej KE Ursuli von der Leyen deklarację zniesienia zakazu importu produktów rolnych z Ukrainy m.in. do Polski po 15 września. Sprzeciwia się temu polski rząd wskazując, że ten termin jest zbyt wczesny. Zdaniem ministra rolnictwa działania KE mają charakter polityczny.
Obiecanie przez panią Leyen zniesienia po 15 września zakazu importu z Ukrainy nie jest decyzją merytoryczną, ale polityczną (…) Ustaliliśmy, że zakaz będzie obowiązywał do końca roku. Nagle pojawił się termin 15 września - miesiąc przed wyborami w Polsce
— zwrócił uwagę minister rolnictwa.
Robert Telus podkreślił, że w tej sprawie trzeba podjąć działania.
W środę odbędzie się w Warszawie spotkanie ministrów rolnictwa państw UE graniczących z Ukrainą. Chcemy wypracować wspólne stanowisko ws. importu z Ukrainy
— podkreślił minister Telus.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/654933-dwie-panstwowe-firmy-skupuja-maliny-telus-reguluja-ceny