„Pomoc publiczna, jakiej udzielimy Intelowi na budowę fabryki półprzewodników, nie będzie procentowo wyższa niż ta, której Amerykanie mogą się spodziewać od Niemców. Polska nie przepłaci” - zapewnił minister cyfryzacji Janusz Cieszyński w czwartkowym wywiadzie dla Business Insider Polska.
Jakie wsparcie dla fabryki Intela w Polsce
Amerykański koncern Intel w miniony piątek ogłosił inwestycję o łącznej wartości ok. 4,6 mld dol. w utworzenie w Miękini koło Wrocławia nowego zakładu integracji i testowania półprzewodników. W opublikowanej w czwartek rozmowie z serwisem Business Insider Polska minister cyfryzacji Janusz Cieszyński był pytany, ile przedsięwzięcie może kosztować polskiego podatnika w kontekście wartej ok. 33 mld dol. inwestycji Intela w Magdeburgu, do której niemiecka pomoc publiczna ma stanowić około jednej trzeciej podanej kwoty.
Na razie warunki wsparcia nie zostały zatwierdzone przez Komisję Europejską. Do czasu sfinalizowania tych negocjacji obowiązuje nas umowa o poufności z inwestorem. Dla tych, którzy znają liczby dotyczące Niemiec, mogę powiedzieć, że Polska nie przepłaci
— zapewnił szef resortu cyfryzacji. Dodał, że „procentowo będziemy na poziomie nie wyższym niż to, co oferują Niemcy”.
Pierwsze rozmowy z Komisją Europejską
Na razie skupiamy się na tym, aby jak najszybciej zamknąć proces notyfikacji – odpowiedni wniosek złożymy jeszcze w tym roku. Pierwsze rozmowy z Komisją są już zresztą za nami – poinformowaliśmy Brukselę przed oficjalnym ogłoszeniem
— przekazał Cieszyński. Zdaniem ministra cyfryzacji „Komisja nam sprzyja, ponieważ taka fabryka wpisuje się w cel postawiony w European Chips Act i strategię zakładającą, że do 2030 r. 20 proc. produkcji półprzewodników ma mieć miejsce w Europie.
Takie roszady na produkcyjnej mapie świata zdarzają się rzadko
— zauważył.
Nearshoring
Jak zaznaczył, inwestycja Intela na Dolnym Śląsku „to przykład nearshoringu, czyli przenoszenia do Europy i Stanów Zjednoczonych produkcji, która do tej pory była ulokowana w Azji”.
Według danych podanych przez +The Economist+ Polska jest drugim, po Niemczech, beneficjentem tego trendu w Unii Europejskiej
— powiedział Cieszyński w rozmowie z Business Insider Polska.
Atuty Polski
Dopytywany, co przesądziło o ulokowaniu nowego zakładu Intela w Polsce, Cieszyński nie zgodził się z sugestią, że była to kwestia kosztów pracy.
Jako Ministerstwo Cyfryzacji i podległe nam instytucje zatrudniamy obecnie kilkuset programistów. Czasy, w których w Polsce eksperci zarabiali za taką samą pracę ułamek tego, co na Zachodzie, mamy za sobą. Dlatego nie sądzę, aby Intela przywiodły do Polski niskie koszty pracy
— stwierdził Cieszyński.
Według mnie kluczowe są trzy powody, które podał prezes (Intela - PAP) Pat Gelsinger – dobra infrastruktura pozwalająca na sprawne połączenie z nowo powstającym zakładem w Magdeburgu, świetnie wykształceni inżynierowie oraz sprzyjające otoczenie prawne. Dolny Śląsk od wielu lat przyciąga wielomiliardowe inwestycje, dlatego kolejna nie powinna nikogo dziwić
— podkreślił minister.
„Inwestycja Intela to szansa rozwojowa dla polskich specjalistów”
Mamy zasoby: doskonałych specjalistów sektora ICT (technologie informacyjno-komunikacyjne — red), kadry naukowe, studentów. Wykorzystujemy te atuty w rozmowach z firmami poszukującymi miejsca na inwestycje
— zaznaczył Cieszyński. Wyraził ponadto przypuszczenie, że „obecność w Polsce takich inwestycji jak fabryka Della też miała wpływ na ostateczną decyzję inwestora”.
Według szefa MC inwestycja Intela to „szansa rozwojowa dla polskich wysoko wykwalifikowanych specjalistów oraz dla firm współpracujących i start-upów, które dzięki nim mogą powstać.
Przecież Jobs i Wozniak pracowali w Atari, zanim stworzyli Apple’a
— zauważył.
Wierzę w to, że za jakiś czas, podobnie jak dzisiaj Tajwan, będziemy rozwijać własne ultranowoczesne technologie. I będą to robić polscy informatycy i specjaliści ICT, być może dzięki doświadczeniom wyniesionym z pracy w fabryce Intela
— powiedział Cieszyński.
Największa inwestycja zagraniczna w historii Polski
Odpowiadając na uwagę, że zakład w Miękini będzie miał charakter montowni, minister cyfryzacji podkreślił, że „to jest największa inwestycja zagraniczna w historii Polski. Konkurowaliśmy o nią z kilkudziesięcioma lokalizacjami na całym świecie i wygraliśmy”.
Jeśli popatrzymy, jak wygląda historia innych krajów, choćby wspomnianego już Tajwanu, to rzadko zaczynała się ona od tych najważniejszych ogniw w łańcuchu produkcji. Dlatego my też startujemy z takiego punktu, ale traktujemy to jako pierwszy krok w dłuższej podróży. Jeśli pójdzie nam dobrze, mamy duże szanse na to, że za Intelem pójdą kolejni inwestorzy z branży technologicznej
— dodał Cieszyński.
Wymiar geopolityczny inwestycji
Minister cyfryzacji był też pytany o wymiar geopolityczny inwestycji amerykańskiego koncernu w Polsce.
Jeśli chodzi o geopolitykę, to na szczęście jesteśmy w innej sytuacji niż Tajwan. Bardzo nas cieszy, że ta inwestycja to kolejne przypieczętowanie sojuszu transatlantyckiego
— stwierdził w odpowiedzi.
Wiadomo, że Amerykanie prowadzą politykę zagraniczną w sposób podporządkowany ich interesom ekonomicznym, więc jeśli widzimy wielomiliardową inwestycję w Polsce, to musi to być właśnie realizacja tego interesu. Cały świat widzi, że w Polsce warto lokować biznes, także w najbardziej innowacyjnych gałęziach przemysłu
— podsumował.
CZYTAJ TAKŻE:
rdm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/651717-cieszynski-polska-nie-przeplaci-za-inwestycje-intela