„Piorun” nowej generacji będzie przełomem na rynku – mówi PAP.PL dr inż. Przemysław Kowalczuk, prezes należących do Grupy PGZ elektronicznej spółki PIT-Radwar SA oraz wiceprezes rakietowo-amunicyjnej Mesko SA. Pierwsze testy nowego zestawu zespół może przeprowadzić już za 18 miesięcy.
Polskie przenośne zestawy przeciwlotnicze (MANPADS – ang.) - „Piorun” sprawdziły się na ukraińskim froncie, a co za tym idzie zyskały międzynarodowe uznanie.
Piorun jako zestaw udowodnił, że jest najlepszą na świecie konstrukcją w swojej klasie. To stwierdzenie użytkowników, a nie tylko producenta. Obecnie deklasuje wszystkie pozostałe zestawy tego typu
— podkreśla Kowalczuk.
Technologiczna nowość
Powód, jak wyjaśnia, jest bardzo prosty: to najświeższa technologicznie konstrukcja dostępna w seryjnej produkcji. Prezes zaznacza, że „Piorun” sprawdził się w boju w najróżniejszych warunkach. Podkreśla, że zestaw został stworzony wyłącznie przez polskich inżynierów.
Zestaw przeciwlotniczy nowej generacji „Pioruny nowej generacji, czyli PIORUN NG oraz GRZMOT będą przełomem na rynku
— mówi Kowalczuk.
Pierwsze testy nowego zestawu zespół projektowy planuje przeprowadzić już za 18 miesięcy.
Zazwyczaj taki sprzęt tworzy się przez około 8 do 10 lat, to norma światowa
— informuje.
Namierzanie
Jak wyjaśnia Kowalczuk, najnowszy „Piorun” będzie wyposażony w zupełnie nową głowicę optoelektroniczną operującą w wielu zakresach widma.
Część związana z optyką jest połączona z komputerem pokładowym i wszystkimi dostępnymi sensorami. Efekt będzie taki, jak gdyby Piorun miał co najmniej kilkanaście par oczu
— tłumaczy.
I dodaje: „Jako grupa ludzi patrzymy na to samo, ale każdy z nas widzi trochę co innego. Zawarte w zestawie systemy potrafią scalić wszystkie te informacje w jeden bardzo kompletny obraz”.
Kowalczuk zaznacza, że głównym problemem dostępnych na rynku MANPADS-ów nie jest samo namierzenie celu, a omijanie zastawianych przez przeciwnika pułapek.
Załóżmy, że zlokalizowaliśmy na niebie rosyjski śmigłowiec typu Aligator. By zmylić wroga Rosjanie często wypuszczają za helikopterem flary i inne pułapki. Dla głowicy rakiety, flara świeci mocniej niż rozgrzany silnik śmigłowca. Chodzi o to, by lecąca w stronę maszyny rakieta zboczyła z toru i ominęła śmigłowiec. Często tak właśnie się dzieje… Chyba, że umieszczony w rakiecie komputer, na podstawie różnych informacji, jest w stanie ocenić, że celem jest śmigłowiec, który właśnie wypuścił taką pułapkę
— tłumaczy.
Dodaje, że takimi możliwościami w znacznie rozszerzonym zakresie będzie dysponował najnowszy „Piorun”.
Hit eksportowy
Jak informuje Kowalczuk, „Piorun”, to najlepiej sprzedająca się broń rakietowa produkowana przez PGZ.
Eksportujemy je do naszych sąsiadów. Oprócz tego, zestawy PIORUN lub bliźniacze GROM kupują od nas Amerykanie, Gruzini i parę innych państw
— wyjaśnia.
Dodaje, że najwięcej „Piorunów” sprzedajemy krajom skandynawskim, choć, jak nadmienia, zamówienia płynące z USA mogą za chwilę przebić tę liczbę.
W kolejce negocjacyjnej czeka kilkanaście państw
— mówi.
Eksport polskich rozwiązań militarnych pytany o inne polskie towary eksportowe, zaznacza, że priorytetem PGZ jest zapełnienie potrzeb polskiego wojska, które w ostatnim czasie znacznie się zwiększyły. Prezes przypomina, że zwielokrotnienie zdolności produkcyjnych to wieloletni proces.
W związku z tym, musimy szacować i balansować. Model działania PGZ zaczyna przypominać ten z USA, gdzie głównym odbiorcą zamówień jest rząd. Być może nadejdzie moment, w którym Ministerstwo Obrony Narodowej, tak jak w Stanach Zjednoczonych, zdecyduje się powołać dedykowany organ zajmujący się eksportem broni
— zastanawia się Kowalczuk.
Kluczowym kierunkiem rozwoju rakietowo-amunicyjnej domeny PGZ jest zwiększenie mocy produkcyjnych amunicji.
Z kwartału na kwartał zwielokrotniamy produkcję wszelkiego rodzaju amunicji. Oprócz tego, zwiększamy produkcję rakiet, zestawów „Piorun”
— mówi.
Prace nad nowym uzbrojeniem
Informuje, że oprócz tego trwają prace nad potężnym systemem obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu „Narew”.
Nawiązaliśmy współpracę ze stroną brytyjską przy ustanowieniu produkcji rakiet CAMM-ER
— wyjaśnia.
Mesko pracuje też nad rozwojem produkcji artylerii rakietowej, taki widocznej w wojnie na Ukrainie.
Przy tym projekcie współpracujemy z amerykanami. Naszym celem jest ustanowienie dużego huba produkcyjnego, być może w formule ‘Joint-Venture’ dla zestawów HIMARS
— informuje prezes Kowalczuk.
Jak wyjaśnia Kowalczuk, spółka planuje również produkcję rakiet dla bliźniaczych zestawów rakietowych dalekiego zasięgu „Chunmoo”, na które MON złożył zamówienie w Korei Południowej. Tutaj również rozważana jest formuła joint-venture.
Jeżeli chodzi o zestawy przeciwpancerne, już jakiś czas temu MESKO nawiązało współpracę z izraelską firmą Rafael i uzyskało licencję na zestawy „Spike”.
Prowadzimy również rozmowy nad polską produkcją bliźniaczych, amerykańskich zestawów pocisków przeciwpancernych „Javelin”, które również sprawdziły się na ukraińskim froncie
— mówi i dodaje, że oprócz tego spółka rozwija kilkanaście innych inicjatyw produktowych.
Zajmująca się elektroniką spółka PIT-Radwar rozpoczęła produkcję seryjną radarów współdziałających z systemami PATRIOT. Jak wyjaśnia prezes PIT-Radwar amerykańska firma Northrop Grumman wprowadza właśnie na rynek system dowodzenia IBCS, czyli koncentrator informacji z radarów i zestawów rakietowych.
Można go sobie wyobrazić jako sieć komórkową wymiany informacji… Mamy różnych klientów, jedni coś mówią, a inni chcą słuchać. Centrala posiada złączą do każdego z nich oraz zdolność do pozyskiwania informacji i ich obróbki, a tam, gdzie trzeba decyduje komu ją wysłać, tak żeby była użyteczna. W tym przypadku informacja oznacza po prostu wykrycie i pozycję obiektu na niebie lub statku na morzu
— tłumaczy.
Radary
Kowalczuk zaznacza, że by współpracować z IBCS, trzeba mieć własne, odpowiednie systemy, a te jak podkreśla, są rozwijane przez Grupę PGZ.
Właśnie podpisaliśmy największą w historii spółki umowę na produkcję kilkudziesięciu radarów ratyfikowaną przez wicepremiera ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. I właśnie te systemy są dostostosowane do współpracy z amerykańskim IBCS
— podkreśla.
Dlaczego to tak istotne? Jak wyjaśnia Kowalczuk, radary mogą być źródłem informacji dla Patriotów.
Jeżeli radar jest oczami systemu, wyrzutnie z rakietami to jego kły, a systemy łączności to telefonia, to mózgiem, który to wszystko analizuje i przelicza jest system dowodzenia
— mówi.
Dwa lata temu PIT- Radwar podpisał umowę na produkcję systemu dowodzenia kompatybilnego z IBCS, który będzie dopełniał go jako moduł.
Co istotne, system będzie umieszczony w kontenerze, który można będzie umieścić na podwoziu Jelcz
— mówi.
Jak wyjaśnia, da to możliwość szybkiego przemieszczenia się w sytuacji wykrycia zagrożenia.
Musimy być mobilni, wojna w Ukrainie pokazała, że to właśnie klucz do sukcesu
— dodaje.
Wyjaśnia, że systemy zostaną wykorzystane w tworzonych obecnie systemach przeciwlotniczych „Wisła” i „Narew”.
Wszystkie produkowane przez nas elementy muszą być kompatybilne. I o to właśnie zadbaliśmy. Kolejnym wyzwaniem jest produkcja potokowa, czyli równoległa seryjna produkcja wszystkich tych części
— podkreśla.
Kowalczuk wyjaśnia, że przemysł obronny wykorzystuje w produktach sztuczne sieci neuronowe i systemy eksperckie.
Obydwie te technologie, których rozwinięciem jest właśnie sztuczna inteligencja, są obecne w naszych rozwiązaniach. Algorytmy są czysto polskie. Nasi matematycy i inżynierowie zaprojektowali je od zera. Dzięki temu Polska jest obecnie jednym z kilku państw dysponujących takimi możliwościami
— wyjaśnia prezes.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/651272-kowalczuk-piorun-nowej-generacji-to-hit-na-rynku-zbrojen