Donald Tusk i jego polityczny zespół każdego dnia coraz bardziej przesuwają granice jeśli chodzi o komunikowanie rzeczy fałszywych w przestrzeni publicznej. Wśród wielu kłamstw słyszeliśmy już na przykład, że to Ewa Kopacz wymyśliła program „500+”. Teraz „drużyna Tuska” wzięła na tapet kolejny duży program społeczny realizowany przez rząd PiS i postanowiła ogłosić swoje sukcesy w polityce mieszkaniowej, dezawuując jednocześnie rzeczywiste osiągnięcia programu „Mieszkanie Plus”. Czy ktoś się na to kłamstwo złapie? Będzie trudno, bo nawet zaprzyjaźnione z Tuskiem media nie dały rady przełknąć aż tak zafałszowanego przekazu.
Od kilku miesięcy trwa nagonka na „Mieszkanie Plus”. Wyjątkową aktywność na tym polu przejawia kilku parlamentarzystów i samorządowców PO, z posłem ziemi radomskiej Konradem Frysztakiem na czele. Pan poseł jako wiceprezydent Radomia z radością witał inwestycję „M+” w swoim mieście, a jeszcze rok temu, już jako poseł PO mówił
„Te mieszkania są bardzo ważne, bez nich wielu młodych osób nie będzie stać na własne mieszkanie”. Tymczasem dziś, z gorliwością nawróconego neofity poseł Frysztak stara się udowodnić kierownictwu swojej partii, że on tak naprawdę nie lubi niczego co „pisowskie” i jest godnym przedstawicielem opozycji totalnej, a tamte pełne euforii, i dodajmy - także zdrowego rozsądku – słowa, to były błędy z czasów przed ostrą kampanią wyborczą. Dziś kierownictwo PO może już w pełni liczyć na lojalność posła Frysztaka, a zatem o żadnych pochwałach z jego ust dla M+ w Radomiu nie ma mowy. Przeciwnie, pan poseł tropi każdą usterkę w powstałych budynkach (choć nic nie wiadomo, by Frysztak świadczył usługi remontowe), namawia lokatorów by zgłaszali jemu wszelkie problemy na jakie można napotkać w czasie użytkowania lokalu i dzięki temu może później błyszczeć w przestrzeni medialnej.
Ta aktywność i ewidentna volta pana posła zbiegła się w czasie z podniesieniem tematu mieszkaniowego przez Donalda Tuska w kampanii wyborczej. Po złożeniu nierealnej propozycji kredytu hipotecznego „zero procent”, który miał przebić wdrażaną właśnie ofertę rządu PiS, czyli „kredytu 2 proc.” Donald Tusk starał się sprytnie przemycić do przestrzeni medialnej informację o rzekomych sukcesach podażowych swojego rządu na rynku budowlanym. Zapytany 28 lutego w Łodzi o to, czy program „kredyt zero procent” nie wpłynie na wzrost cen mieszkań, odpowiedział:
„Ceny mieszkań nie wzrastały wtedy, kiedy myśmy wybudowali 250 tysięcy mieszkań, korzystając, oferując program podobny, tylko nie aż na taką skalę, do kredytu zeroprocentowego. Mówię o programie „Rodzina na swoim” i „Mieszkanie dla młodych”, MdM. Dzięki tym dwóm programom powstało 250 tysięcy mieszkań i ceny nieruchomości nie poszły jakoś radykalnie w górę”.
Kluczowe w tej wypowiedzi są słowa „myśmy wybudowali” oraz „dzięki tym dwóm programom powstało”. Z pewnością lider PO spodziewał się, że ta informacja przebije się do świadomości społecznej i przekona wielu Polaków o ogromnym sukcesie podażowym Platformy Obywatelskiej, bo jeszcze żaden rząd w Polsce nie wybudował aż ćwierć miliona mieszkań. Tymczasem okazało się, że podobne kłamstwo było nie do przełknięcia nawet dla redaktorów tak przychylnej liderowi PO telewizji TVN24. Na stronie internetowej tej telewizji bezlitośnie rozprawiono się z wypowiedzią Tuska o rzekomym wybudowaniu 250 tysięcy mieszkań, nazywając ją wprost „fałszem”.
„Programy „Rodzina na swoim” i „Mieszkanie dla młodych” nie były programami budowy mieszkań. W tym kontekście słowa Tuska „myśmy wybudowali 250 tysięcy mieszkań” oraz „dzięki tym dwóm programom powstało 250 tysięcy mieszkań” uznajemy za fałsz.” – czytamy na stronie TVN24 w artykule zatytułowanym: FAŁSZ. Tusk: z rządowym programów „myśmy wybudowali 250 tysięcy mieszkań”. Niezupełnie
Wprowadzone przez PO programy były ofertą wspierającą popyt na rynku, a konkretnie opierały się na dopłatach do kredytów. W dużej części zatem ich beneficjentami byli deweloperzy oraz banki obsługujące np. wspomniany „Mdm”. Natomiast ani jeden dom, ani jeden lokal nie zostały zbudowane z powodu ich wprowadzenia. Wspomniane przez Tuska 250 tysięcy mieszkań było zwykłą komercyjną ofertą, wprowadzoną na rynek przez deweloperów, najczęściej w największych miastach Polski i dla osób o wystarczającej zdolności kredytowej. A „pomoc” jaką dziś chwali się szef PO polegała jedynie na ułatwieniu wieloletniego zadłużenia. Można podsumować, że były to oferty uszyte według legendarnej już rady Bronisława Komorowskiego „zmień pracę, weź kredyt”.
Nie wiadomo czy Donald Tusk nadal będzie przekonywał o wybudowaniu przez swój rząd 250 tysięcy mieszkań, z pewnością ze swojej aktywności do czasu wyborów nie zrezygnuje poseł Frysztak, tym bardziej warto więc przypomnieć sobie kilka podstawowych faktów o programie „Mieszkanie Plus” i jego realizacji.
Przede wszystkim M+ jest rzeczywistym programem podażowym na rynku mieszkań. Lokale nie pochodzą z puli deweloperskiej, ale od początku są planowane i realizowane w tych miejscach, gdzie nikt inny poza obsługującym program Polskim Funduszem Rozwoju budować nie chciał. To bardzo istotne, bo dzięki M+ dostęp do uzyskania własnego dachu nad głową zyskali ludzie także w mniejszych ośrodkach miejskich, które dotąd były raczej omijane przez deweloperów jako mniej atrakcyjne.
Według stanu na koniec I kwartału br. w ramach części rynkowej i społecznej programu „Mieszkanie Plus” na zaawansowanym etapie realizacji jest ok. 52,2 tys. lokali mieszkalnych, w tym wybudowanych zostało ponad 19,8 tys. lokali mieszkalnych, a ok. 32,4 tys. lokali znajduje się w budowie. Wszystkie rozpoczęte już budowy mieszkań powstających w ramach tego programu zostaną planowo ukończone. Najemcy Funduszu Mieszkań dla Rozwoju w 14 lokalizacjach w całej Polsce w Radomiu, Krakowie, Świdniku, Zamościu, Dębicy, Gdyni, Katowicach, Nowym Targu, Wrześni, Toruniu, Mińsku Mazowieckim, Łowiczu, Białej Podlaskiej, Wałbrzychu będą mogli wykupić mieszkania na własność w oparciu o aktualną wycenę lokalu korzystając z dwóch rozwiązań.
Pierwszym z nich jest zakup mieszkania np. przy użyciu bezpiecznego „Kredytu 2 proc.”, który wejdzie w życie 1 lipca br. Drugim rozwiązaniem jest zawarcie umowy najmu instytucjonalnego z dojściem do własności na okres ok. 25 lat. Oferta wykupu w ramach najmu zostanie objęta dopłatą, która zniweluje ewentualną różnicę między miesięcznym czynszem najmu, a wysokością raty kredytu 2 proc.
Beneficjentami tego programu są zatem osoby wykluczone wcześniej z rynku budowlanego, często zarabiające zbyt mało, by dysponować odpowiednią zdolnością kredytową i zbyt dużo, by liczyć na wsparcie w uzyskaniu lokalu komunalnego. Mieszkanie Plus to rzeczywiście podażowa oferta, mająca na celu poprawić jakość życia tych Polaków, którzy za czasów Donalda Tuska i rządu PO nie mieli najmniejszych szans na wprowadzenie się do własnych „czterech ścian”. Takiego programu jak M+ po 1989 roku w Polsce nie było i dobrze wie o tym zarówno Donald Tusk, Konrad Frysztak oraz inni przedstawiciele opozycji totalnej, którzy świadomi sukcesu przedsięwzięcia zrobią teraz wszystko, by udowodnić jego rzekome fiasko. Tym razem weźmy przykład z redaktorów TVN24 i nie dajmy się na to nabierać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/650844-program-mieszkanie-zwiekszy-liczbe-mieszkan-o-ponad-52-tys