„To ważny dzień dla konsumentów; banki strzeliły sobie w stopę” - oceniał prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak po ogłoszeniu w czwartek wyroku TSUE ws. frankowiczów. „Banki nie mogą więc walczyć w sądach o jakiekolwiek wynagrodzenie” - dodał wiceszef SBB Robert Wajgel.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w czwartek orzekł w sprawie frankowiczów, że prawo Unii nie stoi na przeszkodzie temu, by w przypadku uznania umowy kredytu hipotecznego zawierającej nieuczciwe warunki za nieważną, konsumenci żądali od banku rekompensaty wykraczającej poza zwrot zapłaconych rat miesięcznych.
„Zakończenie ponad dwuletniej batalii”
Banki strzeliły sobie w stopę. To jest bardzo ważny dzień dla konsumentów. Przypomnę, że ten wyrok będzie dotyczył również kredytobiorców złotowych
— powiedział prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak po ogłoszeniu wyroku TSUE.
Wskazał, że to „przede wszystkim jest zakończenie ponad dwuletniej batalii w sprawie, którą tak naprawdę rozpoczęły banki”.
Jak zaznaczył, wiele osób do tego wyroku nie dotrwało.
Chociażby z naszego stowarzyszeni będą takie osoby, które nie doczekały się tego wyroku, żyjąc w stresie, niestety bardzo często podejmowały różne decyzje bądź po prostu stan zdrowia ich się pogarszał
— mówił.
„Mamy nadzieję, że banki zaczną kredytobiorców respektować, nie straszyć”
Cieszymy się bardzo, że ten wyrok zapadł, bo może już unikniemy takich sytuacji. I mamy nadzieję, że teraz banki zaczną nas kredytobiorców respektować, przestaną straszyć
— wskazał.
Wiceprezes SBB Robert Wajgel przyznał, że spodziewał się takiego wyroku TSUE.
Jest to niemożliwe, żeby nieuczciwy przedsiębiorca, który zawarł nieuczciwe zapisy w umowie (…) później po przegranym procesie dostał jeszcze nagrodę, czasami więcej niż wynikałoby z tej umowy kredytowej
— powiedział.
W ocenie wiceprezesa SBB orzecznictwo TSUE jest prokonsumenckie, chroni zwykłych obywateli przed dużymi korporacjami i bankami.
„Dzisiaj banki poniosły ogromną porażkę”
Dzisiaj banki poniosły ogromną porażkę. Gorzej dla nich być nie mogło. Nie mogą banki walczyć już w sądach o jakiekolwiek wynagrodzenie. Umowa, jeśli jest nieważna, to po prostu trzeba się rozliczyć z tych pieniędzy, które się otrzymało, bez żadnych dodatkowych świadczeń dla banku, bez żadnego wynagrodzenia za to, że bank był nieuczciwy
— tłumaczył.
Jak wskazał, dodatkowo poszkodowani kredytobiorcy mogą dochodzić „odszkodowań od banków za swoje cierpienia, problemy rodzinne, samobójstwa w rodzinie i podobne sprawy”.
Z kolei sekretarz SBB Anetę Wydrzyńską dziwi to, że banki tak „uparcie od wielu lat walczą, zamiast po prostu ustąpić”.
Zastanawia mnie głos akcjonariatu wielu banków, czy w końcu on będzie słyszalny i jaki on tak naprawdę jest, bo banki jakby generują straty z powodu tych procesów
— wskazała.
Według czwartkowego orzeczenia TSUE sąd może też zarządzić środek tymczasowy w postaci zawieszenia spłaty rat kredytu w trakcie trwania sprawy o ustalenie nieuczciwego charakteru warunków umowy.
Trybunał wydał dwa orzeczenia: dotyczące „frankowiczów” i sektora bankowego w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE:
rdm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/650800-prezes-sbb-o-wyroku-tsue-banki-strzelily-sobie-w-stope