Czy wiesz, że co drugi dolar amerykański na świecie został wykreowany po styczniu 2020 roku? Co więcej, 7 na 8 istniejących dolarów powstało po wrześniu 2008 roku. Pośrednich powodów zwiększenia sumy bilansowej Rezerwy Federalnej jest wiele. Podejmowane przez bankierów centralnych decyzje uwzględniają wiele czynników geopolitycznych. Dla przykładu, impulsem prowadzącym do dodruku w 2020 roku było pojawienie się pandemii. To oczywiście miało wpływ na wyceny walut, w tym na kurs dolara. Ponad rok temu skalę zmian spotęgował konflikt zbrojny za naszą wschodnią granicą. Kolejne zawirowania spowodowane słabą kondycją sektora bankowego przyniósł początek roku 2023.
Każda zmiana ma swoje konsekwencje
Od 2010 roku wysokość inflacji w USA oscylowała wokół celu FED. Nie odbiegała od niego tak znacząco, jak w przeciągu ostatnich 2 lat. Od roku 2020 na rynkach zaczęły mieć miejsce gwałtowne zmiany, co jest związane z wybuchem pandemii na całym świecie. W celu zmniejszenia liczby zachorowań na koronawirusa, decyzje polityków doprowadziły do nagłego wstrzymania niektórych biznesów. Wszechobecny wówczas strach spowodowany nieznaną chorobą i spotęgowany zamykaniem biznesów, doprowadził do paniki. Ta sprawiła, że kurs dolara w marcu 2020 roku poszybował z ok. 3,80 PLN do 4,30 PLN. Ale dlaczego właściwie tak się stało? Dolar uznawany jest za walutę bezpieczną. W sytuacjach kryzysowych (strachu) to między innymi w kierunku „zielonego” płynie kapitał inwestorów. Chcą oni w ten sposób zabezpieczyć swoje środki, gdyż za zbyt ryzykowne uważają trzymanie majątku np. w walutach rynków rozwijających się. Za taką uznawany jest polski złoty. Opisywane wahania kursu oraz jego aktualną wartość można sprawdzić na stronie https://www.walutomat.pl/kursy-walut/usd-pln/.
Bez pracy nie ma… są wynagrodzenia
W dobie pandemii, amerykańscy decydenci postanowili załatać dziurę budżetową będącą efektem zamrożenia części gospodarki. Rozpoczął się dodruk pustego pieniądza. Firmy otrzymywały środki, wykonując znacznie mniej pracy lub nie wykonując jej wcale. Ponadto, za oceanem obniżono stopy procentowe, co zmniejszyło koszt pieniądza, czytaj ułatwiło otrzymanie kredytu. Większa ilość dolara na rynku to spadek jego siły nabywczej, czego odzwierciedleniem jest aktualna wysokość inflacji. Dlaczego więc polski złoty, nie umacniał się w stosunku do amerykańskiej waluty? Problemy są dwa. Pierwszy, opisany wcześniej, złoty uznawany jest za bardziej ryzykowną inwestycję niż amerykański dolar, zatem w niepewnych czasach traci. Drugi, w naszym kraju również odpalono drukarki i kreowano pustą walutę. Przekazywano firmom różnego rodzaju pożyczki oraz dopłaty. Ponadto, polscy decydenci, w ślad za amerykańskimi, obniżali wysokość stóp procentowych, co także osłabiło złotego.
Konflikt zbrojny
Konflikt zbrojny, który rozpoczął się na początku 2022 roku, spotęgował efekt utraty wartości polskiego orła. Staliśmy się krajem przyfrontowym. Zatem trzymanie środków w naszej walucie stało się jeszcze bardziej ryzykowne z perspektywy osoby, która inwestuje globalnie. Kapitał ponownie zaczął szukać bezpieczniejszej przystani. Doskonale obrazuje to kurs dolara. Na początku marca 2022 otarliśmy się o poziom 4,60 PLN.
FED podnosi koszt pieniądza
To jednak nie koniec. Cały poprzedni rok obserwowaliśmy umocnienie amerykańskiego dolara na arenie międzynarodowej. Był to efekt decyzji członków FED, którzy konsekwentnie podnosili koszt amerykańskiej waluty. Dodatkowo, jak mantrę powtarzali, że ich celem jest sprowadzenie inflacji do poziomu 2%. To nie mogło nie przełożyć się na wycenę „zielonego”, który przez większość ubiegłego roku się umacniał, nie tylko w stosunku do złotego, ale także na szerokim rynku. Rekordową wartość 5,05 PLN kurs dolara wskazał pod koniec września 2022. W tym samym czasie główna para walutowa świata była na poziomach poniżej 0,96 USD, wcześniej widzianych w roku 2002.
Polityka a wycena walut
Analizując powyższy tekst, jasnym jest, że wartość waluty nie zależy jedynie od decyzji organów ją nadzorujących. Kursy są wrażliwe na wiele czynników geopolitycznych. Za nami szalone dwa lata. Przed nami kolejny ciekawy rok. Już jesienią w Polsce czekają nas wybory parlamentarne. To w nich część analityków dopatruje się początku obniżek wysokości stóp procentowych w naszym kraju. Pisząc o koszcie pieniądza, miejmy na uwadze, że coraz cięższy orzech do zgryzienia będą mieć również decydenci z Europy, jak i USA. Ostatnie problemy sektora bankowego mogą być solidnym argumentem do wyhamowania aktualnego cyklu zacieśniania polityki monetarnej. Gdyby tak się stało, kurs dolara, jak i jego pozycja na arenie międzynarodowej mogłaby zostać osłabiona. Dodatkowo wiemy, że Indie i Chiny już omijają USD rozliczając się z Rosją za ropę, co także działa na niekorzyść „zielonego”. Jakby tego było mało, niedawno prezydent Rosji wyraził aprobatę rozliczania transakcji międzynarodowych z krajami Azji, Afryki i Ameryki Południowej w chińskim juanie. Wracając jednak do krajowego podwórka. Polska nadal nie otrzymała środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Ich wypłata mogłaby wesprzeć złotego. Ponadto, najnowsze prognozy analityków wskazują nasz kraj jako przyszłego lidera wysokości inflacji w Unii Europejskiej. To w połączeniu z przewidywanym marnym wzrostem gospodarczym w naszym kraju oraz zawirowaniami na rynku dolara może prowadzić do kolejnych gwałtownych ruchów na wykresie USD/PLN w trakcie bieżącego roku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/650609-dolar-na-rezerwie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.