„Sytuacja na rynku rolniczym i na rynku zbóż jest dynamiczna, dlatego Rada Ministrów podjęła kolejne decyzje, dotyczące pomocy rolnikom, którzy utracili swoje dochody w związku z wojną na Ukrainie” – powiedział w środę na konferencji prasowej minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. „Część eksporterów zmieniało przeznaczenie ukraińskiego zboża z eksportowego na to, które miało prawo być w Polsce sprzedane, korzystając z tego, że kiedy znajdzie się na terytorium Polski, jest już niejako w obrocie w całej UE - powiedział z kolei premier Mateusz Morawiecki.
Kolejne decyzje pomocy polskim rolnikom
Sytuacja na rynku rolniczym i na rynku zbóż jest dynamiczna, dlatego Rada Ministrów podjęła kolejne decyzje, dotyczące pomocy rolnikom, którzy utracili swoje dochody w związku z wojną na Ukrainie
— powiedział w środę na konferencji prasowej minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus.
Wsparcie do pierwszych 300 ha i sprawa spółdzielni rolniczych
Wsparcie do sprzedanych zbóż we wszystkich formach będzie udzielane wszystkim rolnikom do pierwszych 300 ha
— zaznaczył minister.
Wyjaśnił, że ta sprawa została wynegocjowana z rolnikami ze Szczecina i z Solidarnością Rolników Indywidualnych. Stwierdził, że chodzi o to, że jeśli rolnik ma 350 ha, to dopłaty uzyska do 300 ha.
Kolejna zmiana – sprawa spółdzielni rolniczych. Zależy nam na tym, aby się rozwijały, zależy nam na tym, aby rolnicy współpracowali ze sobą w spółdzielniach, dlatego tutaj pomoc dla spółdzielni w tych dopłatach do zboża i nawozów będzie podzielona na członków spółdzielni. Jeśli spółdzielnia ma 5 członków, to te 300 ha będzie dotyczyło na każdego członka spółdzielni
— powiedział minister rolnictwa.
Dodał, że dopłaty do pierwszych 300 ha będą dotyczyć także nawozów. Powiedział ponadto, że rząd zdecydował o podwyższeniu - lub w niektórych wypadkach wprowadzeniu - pomocy do upraw. Wsparcie ma obejmować okres od 1 grudnia do 14 kwietnia.
„Podnosimy stawki dopłat do pszenicy i kukurydzy”
Jeżeli chodzi o okres od 1 grudnia 2022 r. do 14 kwietnia br. - podnosimy stawki dopłat do pszenicy i kukurydzy. Np. w lubelskim i podkarpackim dopłata do pszenicy była 825 zł/ha w tej chwili będzie 1375 zł/ha; do kukurydzy było 1050 zł/ha teraz będzie 1750 zł/ha. W województwach małopolskim, mazowieckim, świętokrzyskim i podlaskim dopłata do pszenicy wynosiła 660 zł/ha, będzie - 1265 zł na 1 ha; a do kukurydzy była 840 zł/ha, a będzie - 1610 zł/ha; wprowadzona została dopłata do gryki, która wyniesie - 805 zł/ha. Dla pozostałych województw w przypadku pszenicy było to 495 z/ ha, podnieśliśmy do 1100 zł/ha, w dla kukurydzy stawka zwiększyła się z 630 zł/ha do 1400 na zł/ha, a dla gryki wyniesie - 700 zł/ha
— wyliczał minister rolnictwa.
Rada Ministrów podjęła również decyzję dotyczącą dopłat w okresie od 15 maja - jest to nowa sprawa, bo obecnie na światowych rynkach pszenica bardzo mocno tanieje, jest teraz rekordowo niska, dlatego wprowadzamy nową dopłatę do 3025 zł do tony sprzedanej pszenicy. Dotychczasowa stawka dopłaty było to 2200 zł/ha tego zboża. Będziemy obserwować, jeżeli cena na rynku będzie wzrastała, to będziemy rozmawiać by może tą kwotę zmniejszyć
— informuje Telus.
Zmiana okresu dopłat i kredyty płynnościowe
Kolejną ważną rzeczą jest zmiana okresu dopłat - będzie to nie do 15 czerwca, a do 30 czerwca br.
— podkreślił Telus. Dodał, że dotyczy to także dopłat do nawozów.
Następna sprawą wynegocjowaną z rolnikami są kredyty płynnościowe. Będzie obowiązywała zasada - do 50 ha można będzie otrzymać 100 tys. zł kredytu na 36 miesięcy, między 50 a 100 ha - 200 tys. zł kredytu na 48 miesięcy i powyżej 100 ha - 400 tys. zł na 60 miesięcy.
Obserwujemy rynek, monitorujemy rynek nie tylko zboża, ale także innych produktów i w związku z tym, że sytuacja się zmienia na rynkach światowych jesteśmy z rolnikami i pomagamy im w trudnych momentach
— zapewnił szef resort rolnictwa.
Przypomniał, że PiS obiecał, że cena pszenicy będzie w granicach 1400 zł/t i w tej chwili średnia cena pszenicy konsumpcyjnej jest na poziomie 850 zł/t plus 550 zł dopłaty wynosi 1400 i jest jeszcze „transportowy dodatek” w wysokości 100-200 zł/t.
Memorandum ws. ukraińskiego zboża i korytarze solidarnościowe
Premier Mateusz Morawiecki na środowej konferencji prasowej został zapytany m.in. o memorandum z 23 kwietnia ubiegłego roku, które dotyczyło współpracy polsko-ukraińskiej w zakresie transportowania ukraińskiego zboża, oraz o to, dlaczego do tej pory na mocy tego memorandum nie powstała polsko-ukraińska spółka mająca usprawnić tranzyt przez Polskę.
Cały problem z ukraińskim zbożem zaczął się od wojny na Ukrainie i blokady Morza Czarnego przez Moskwę. Potem rozpoczęła się gorąca dyskusja: +aha, czyli to jest plan Putina, on chce wywołać głód w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, aby miliony migrantów przyszły wywołać wojny, rewolucje w tamtej części świata+. Wtedy Polska wraz z Unią Europejską, naszymi sojusznikami amerykańskimi, z którymi wówczas rozmawiałem, przystąpiła do realizacji planu organizowania tzw. korytarzy solidarnościowych. Przez te korytarze miałoby przepływać niejako zboże przez Polskę - do polskich portów, i stamtąd część zboża, które nie mogło być wyeksportowane przez Morze Czarne, miało być eksportowane na cały świat. Tak z częścią zboża się stało
— przypomniał premier Mateusz Morawiecki.
Kto odpowiedzialny za tranzyt zboża przez Polskę?
Szef rządu pytany był też, kto personalnie jest odpowiedzialny za transport ukraińskiego zboża tranzytem przez Polskę. W odpowiedzi wskazał, że poprosił resorty rolnictwa i infrastruktury „o opiekę nad tym tematem”.
Proces został przygotowany, jednak cześć eksporterów - korzystając z okazji, że zboże, które znajdzie się na terytorium Polski, jest już niejako w obrocie w całej UE - zmieniało przeznaczenie zboża z eksportowego na zboże, które miało prawo tutaj w Polsce być sprzedane
— zaznaczył Morawiecki.
Morawiecki: „Rząd widział i starał się mu przeciwdziałać”
Podkreślił, że rząd zauważył ten proces i starał się mu przeciwdziałać. Zastrzegł przy tym, że wpływ na cenę zbóż na rynku krajowym mają przede wszystkim ceny światowe, a „nie samo to zjawisko”
Memorandum było ważne, dzięki temu być może zapobiegliśmy jakimś naprawdę katastrofalnym wydarzeniom. Przyczyniliśmy się jako Polska do tego, że to, czego się świat obawiał równo rok temu - głodu w całej Afryce i głodu na Bliskim Wchodzie - że z tym dzisiaj nie mamy do czynienia
— zaakcentował premier Morawiecki.
Kontrola na wniosek Polski 2050
We wtorek Michał Kobosko - I wiceprzewodniczący Polski 2050 Szymona Hołowni - oraz poseł ugrupowania Mirosław Suchoń poinformowali, że na wniosek Polski 2050 Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzi kontrolę nadzoru organów państwa nad wwozem zboża z Ukrainy i bezpieczeństwem żywnościowym.
W ubiegłym tygodniu rzeszowska prokuratura poinformowała PAP, że pierwsze śledztwo w sprawie nieprawidłowości związanych ze zbożem sprowadzonym do Polski z Ukrainy rozpoczęła Prokuratura Okręgowa w Zamościu, która przekazała postępowanie do Rzeszowa. Tam, z polecenia prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, przenoszone są wszystkie sprawy dotyczące zboża z Ukrainy, które zostało sprzedane jako spożywcze polskim producentom mąki i pasz.
Śledztwo Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie obejmuje w tej chwili siedem postępowań, które przed ich przekazaniem były sprawdzane w oddzielnych postępowaniach prokuratorskich.
Śledztwo prowadzone jest pod kątem doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości polskich producentów pasz i artykułów spożywczych „poprzez wprowadzenie ich w błąd co do kraju pochodzenia zboża oraz zatajenia, że zostało ono sprowadzone z Ukrainy jako tzw. zboże techniczne” – przypomniała prokurator Biernat-Łożańska. Śledztwo obejmuje również ewentualne oszustwa celne – wprowadzenia w błąd organów celnych, którym przedstawiono sfałszowane dokumenty.
W rzeszowskim zespole pracuje sześciu prokuratorów, w większości z wydziału do spraw przestępczości gospodarczej i finansowo-skarbowej, w tym naczelnik tego wydziału. Swoją pracę rozpoczęli od postępowania, które w lutym wszczęła zamojska prokuratura okręgowa, a w połowie kwietnia zostało przekazane do dalszego prowadzenia w Rzeszowie.
Rzeszowscy prokuratorzy spodziewają się kolejnych doniesień o oszustwach na szkodę polskich rolników.
CZYTAJ TAKŻE:
rdm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/646962-nowe-propozycje-dla-rolnikowtelus-monitorujemy-i-reagujemy