Osadnicy bez Big Maca

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

McDonald odmówił otwarcia restauracji na żydowskim osiedlu na Zachodnim Brzegu

Irina Shalmor, rzeczniczka izraelskiego McDonalda, powiedziała w czwartek, że właściciele galerii handlowej, która ma powstać na prawie osiedlu Ariel, zgłosili się do fast-foodowego giganta już 6 miesięcy temu.

Pani Shalmor twierdzi, że hamburgerowa sieć odmówiła, bowiem właściciel franczyzy na terytorium Izraela nie zamierza tworzyć restauracji na terenach okupowanych.

Decyzja nie została skonsultowana z kwaterą główną McDonalda w USA; jej przedstawiciele poinformowali, że Omri Padan - szefa izraelskiej gałęzi restauracji - napisał do nich:

Podjęliśmy decyjzę, że ta partykularna lokalizacja nie jest częścią planu rozwoju sieci w Izraelu

Decyzja nie dziwi, albowiem Omri Padan jest znanym aktywistą na rzecz pokoju i przeciwnikiem budowania osiedli na terytoriach okupowanych, w czym upatruje przeszkody w drodze do pokoju. To Padan założył stowarzyszenie Peace Now ("Pokój Teraz"), ale, jak twierdzi jego zarząd, Padan nie jest już jego członkiem (Peace Now gorąco popiera decyzję fast-foodowyej sieci).

Decyzja o bojkocie Zachodniego Brzegu, podjęta przez jeden z najlepiej rozpoznawalnych interkontynentalnych koncernów, stanowi dość znaczy cios dla żydowskich osadników na Zachodnim Brzegu, na którym to terytorium Palestyńczycy zamierzają utworzyć własne państwo (wraz ze Strefą Gazy i wschodnią Jerozolimą).

McDonald to nie pierwsza firma, która zdecydowała się na takich ruch. Przed producentem hamburgerów podobną drogą poszedł m.in Caterpillar i francuska Veolia.

Pro-palestyńscy aktywiści obok międzynarodowych koncernów namawiają do bojkotu Zachodniego Brzegu również konsumentów i nawołują ich do zrezygnowania z zakupów produktów wytwarzanych na osiedlach (pojawił się plan oznaczania takich artykułów specjalnym znakiem zanim dotrą na rynki np. Europy).

Właściciele bez-McDonaldowego mall'a, osadnicy, jak również politycy skrytykowali posunięcie króla fast-foodów:

McDonald zmienił się z firmy nastawionej na zarobek w anty-izraelską organizację

powiedział Yigal Dilmoni, lider Rady Yesha, chroniącej osiedla Nawołuje Izraelczyków, by ci dwa razy się zastanowili zanim znowu pójdą na BigMaca.

Tzahi Nehimias, współwłaściciel galerii Ariel, poinformował, że McDonalda chce zastąpić jego izraelska kopia, Burger Ranch, a i słynny adwersarz "Maca", Burger King, zgłosił akces, choć ten ostatni zaprzecza (w 2010 r. Burger King wycofał się z Izraela i swoje logo zmienił właśnie na Burger Ranch).

To nie pierwszy raz gdy McDonald wzbudza kontrowersje na Bliskim Wschodzie. Koncern przed 1993 r. w ogóle nie otwierał w Izraelu swoich restauracji na skutek bojkotu państwa przez Ligę Arabską.

W 1994 r. natomiast McDonald zdecydował na postawienie jednej ze swoich burger-bud blisko miejsca upamiętniającego izraelską brygadę Golani. Władze Izraela nie zgodziły się wtedy na postawienie w regionie dwóch żółtych łuków, symbolizujących logo sieci restauracji. Logo w efekcie pomniejszono. W 2004 r. McDonalda spotkała krytyka za wprowadzenie zakazu używania języka arabskiego i rosyjskiego przez pracowników restauracji.

Najprawdopodobniej to nie koniec kontrowersji.

Paweł Korsun

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych