W Afryce i na Bliskim Wchodzie jest dość spore zainteresowanie zbożem z Polski; lada moment będzie ono już tam transportowane - powiedział PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Dodał, że do najuboższych państw, takich jak Jemen czy Sudan, zboże będzie wysyłane w ramach pomocy humanitarnej.
Premierzy Polski, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Słowacji skierowali do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen list w sprawie środków przeciwdziałających negatywnym skutkom zwiększonego przywozu produktów rolnych z Ukrainy na rynek Unii Europejskiej.
Premier Mateusz Morawiecki, że w liście znalazł się apel do Komisji Europejskiej o: uruchomienie dodatkowych źródeł finansowania w celu wsparcia producentów rolnych, którzy ponieśli straty; zakup ukraińskich nadwyżek zboża na cele humanitarne, tak, by trafiało ono do najbardziej potrzebujących, a nie na rynek wewnętrzny Unii, wprowadzenie automatycznego mechanizmu wsparcia dla rolników w regionach dotkniętych nadmiernym importem zboża z Ukrainy; wprowadzenie odpowiednich procedur, ceł i kontyngentów na przywóz towarów z Ukrainy, jeśli inne środki nie okażą się skuteczne.
Wcześniej premier poinformował też, że polecił wicepremierowi, ministrowi rolnictwa Henrykowi Kowalczykowi opracowanie zasad, które pozwolą na upłynnienie części zboża z Ukrainy zgromadzonego w Polsce, czyli na sprzedaż w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie oraz odpowiednich regulacji, które będą pozwalały ograniczyć napływ tego zboża do Polski.
Jabłoński zapytany, czy i jakie jest zainteresowanie w Afryce i na Bliskim Wschodzie nadwyżką zboża, które jest w Polsce odpowiedział, że „w tej chwili bardzo dużo się w tej sprawie dzieje”.
W czwartek mieliśmy kolejne spotkanie koordynacyjne z Ministerstwem Rolnictwa, z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych i z innymi instytucjami
— powiedział wiceszef MSZ.
Zaznaczył, że działania mające zapobiegać kryzysowi zbożowemu odbywają się dwutorowo: po pierwsze jest to ochrona polskiego rynku przed zbożem, które nie powinno trafić do Polski, tylko na eksport, a po drugie - zwiększenie możliwości eksportowych z Polski.
Kontaktujemy się z kilkoma krajami, część z tej koordynacji już się toczy od dłuższego czasu i lada moment będzie po prostu to zboże już tam transportowane
— powiedział Jabłoński.
Dopytywany, o jakie kraje chodzi odparł, że mówimy przede wszystkim o Afryce i Bliskim Wschodzie, ale także i o krajach w innych częściach świata.
Natomiast na ten moment nie będziemy jeszcze podawać szczegółów do publicznej wiadomości, bo to jest proces, to też są kwestie kontraktów handlowych, chcemy skutecznie doprowadzić sprawę do końca, będzie to widoczne w kolejnych dniach, to zainteresowanie sondujemy, jest ono dość spore
— powiedział Jabłoński.
Dodał, że Polska rozmawia też ze Światowym Programem Żywnościowym, bo część polskiego zboża będzie też wysyłana w ramach pomocy humanitarnej do najbiedniejszych krajów takich jak np. Jemen czy Sudan.
Jabłoński nie chciał mówić o konkretnych ilościach zboża, które mogą trafić do Afryki czy na Bliski Wchód, ani o tym, jaka jest nadwyżka w Polsce. Po dokładne dane odesłał do resortu rolnictwa.
My zajmujemy się tym, żeby ułatwić kontakty handlowe i potem już producenci, eksporterzy, będą decydowali, jaka ilość zboża, do którego kraju będzie sprzedawana. To zostawimy już później specjalistom z branży
— zaznaczył Jabłoński.
Wiceszef MSZ zapytany, czy można spodziewać się efektów przywrócenia cła na zboże z Ukrainy oraz eksportu na rynki afrykańskie i bliskowschodnie, ocenił że „już w najbliższych tygodniach to będzie widoczne”.
Na pewno cel jest taki, wszyscy z tego zdają sobie sprawę, że ten eksport będzie się odbywał w bardzo intensywnym natężeniu, bo przed żniwami muszą być miejsca w magazynach i też musi być uregulowana sytuacja na naszym rynku
— powiedział Jabłoński.
Pakiet pomocowy
Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że pakiet pomocowy w wysokości 56 mln euro na rzecz wsparcia rolników w krajach frontowych, którzy muszą mierzyć się z konsekwencjami pojawienia się na unijnym rynku dużej ilości towarów rolno-spożywczych z Ukrainy, został zaaprobowany przez wszystkie państwa członkowskie i środki mogą być uruchomione. Na Polskę przypada 30 mln euro.
W środę podczas rolniczego „okrągłego stołu” wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk przypomniał, że został już zaakceptowany przez KE program pomocy na kwotę 600 mln zł, na dopłaty do sprzedanego zboża po niższych cenach. Wkrótce będą też kolejne pogramy pomocowe z unijnej rezerwy kryzysowej, które z krajową dopłatą wygenerują ponad 520 mln zł na wsparcie producentów zbóż. Razem na rekompensaty dla rolników będzie 1 mld 120 mln zł - podkreślił Kowalczyk.
Według MRiRW propozycje przewidują, że: rząd wystąpi do KE o przywrócenie ceł na zboże z Ukrainy; wzmocnione zostają kontrole na granicy, a do czasu otrzymania wyniku badania transport zostaje wstrzymany; 600 mln złotych z budżetu krajowego trafi do producentów pszenicy i kukurydzy; dodatkowe 520 mln złotych z rezerwy kryzysowej trafi do rolników; będą uwzględnione pozostałe gatunki zbóż i rzepaku. Ponadto będą dopłaty do transportu dla rolników i podmiotów zajmujących się obrotem zbóż w wysokości 100, 150, 200 zł do tony pszenicy lub kukurydzy w zależności od odległości od portów bałtyckich. Rząd RP wystąpi do Komisji Europejskiej o zgodę na udzielenie tej pomocy - zapowiedział resort rolnictwa.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/640900-kto-kupi-polskie-zboze-zainteresowanie-jest-spore