Zależy nam na tym, by w 2033 roku popłynęła pierwsza energia z dużej energetyki jądrowej - mówi w poniedziałkowym wywiadzie dla „Super Expressu” minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Szefowa MKiŚ podkreśliła w wywiadzie dla „Super Expressu”, że projekt jądrowy nigdy nie był tak zaawansowany jak teraz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Historyczny moment! We współpracy z USA powstanie elektrownia jądrowa. Premier Morawiecki: Potwierdzamy realizację projektu
Przed nami decyzja środowiskowa. Zakończyliśmy konsultacje z Łotwą, Estonią. Za chwilę konsultacje ze stroną niemiecką, potem kolejni partnerzy i w efekcie wydanie decyzji środowiskowej
— mówiła.
Dwa projekty rządowe
Jak wskazała, chodzi o dwa projekty rządowe, mające mieć moc od 6 GW do 9 GW.
Pierwszy projekt w lokalizacji Kopalino-Lubiatowo. To lokalizacja przez nas preferowana, którą wskazaliśmy w wyniku badań geologicznych, środowiskowych i poparcia społecznego. Alternatywą dla niej jest Żarnowiec – który również posiada pełną analizę. Oczywiście decyzja środowiskowa ostatecznie zdecyduje, jaki to będzie wariant
— dodała.
Jesteśmy w trakcie decydowania o lokalizacji drugiego projektu rządowego. Trwają analizy sejsmiczne, geologiczne. Mamy złożone oferty technologii amerykańskiej, koreańskiej i francuskiej. Przed wyborem technologii chcemy podjąć decyzję o lokalizacji. W ubiegłym roku pojawił się dodatkowy projekt. To projekt prywatny realizowany przez spółki ZE PAK, PGE i koreański koncern KHNP. Naszym oczekiwaniem i celem polityki energetycznej jest jak najwięcej źródeł jądrowych w dużej, średniej i małej energetyce jądrowej. Więc przyjmujemy ten projekt prywatny z dużym zadowoleniem i nie tylko mu kibicujemy, ale będziemy wspierać jego rozwój. Zależy nam na tym, by w 2033 roku popłynęła pierwsza energia z dużej energetyki jądrowej. A są obietnice, że te małe technologie jak SMR-y i MMR-y mogą pojawić się jeszcze wcześniej. Te technologie również wspieramy i jesteśmy otwarci na ich przyjęcie
— podkreśliła Moskwa.
Źródła finansowania
Pytana o model finansowania, szefowa MKiŚ wskazała, że w pierwszym projekcie jest oferta amerykańską zaangażowania kapitałowego i nie tylko finansowego. Zastrzegła jednak, że to część oferty handlowej, która jest objęta tajemnicą.
Dla nas kluczowe jest, żeby to był stabilny, dobry i tani pieniądz. I na tym się koncentrujemy i to jest ta pierwsza część dyskusji o źródłach finansowania. Druga część dyskusji jest o modelu finansowania. Na świecie funkcjonują modele spółdzielcze; modele oparte na partycypacji w rachunku; modele półspółdzielcze; modele oparte na tym, że buduje je wyłącznie Skarb Państwa. Te wszystkie modele mamy przeanalizowane i pracujemy teraz nad ostatecznym modelem finansowym dla projektu
— mówiła.
Wszystko wskazuje na to, że nasz model finansowy to będzie wypadkowa różnych modeli. Na pewno na pierwszym etapie projektu nie przewidujemy korzystania z modelu RAB polegającego na tym, że od początku na rachunku każdego obywatela pojawia się konkretna kwota, która wpływa do budżetu państwa i następnie jest przeznaczana na realizację inwestycji. Na dziś u nas projekt jądrowy jest finansowany w 100 proc. ze środków Skarbu Państwa. I tak w tych najbliższych etapach będzie
— dodała.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/638972-kiedy-pierwsza-elektrownia-atomowa-minister-wskazuje-date