Spowolnienie gospodarcze będzie najsilniejsze na przełomie I i II kwartału br. i już wiosną zobaczymy poprawiające się wskaźniki sprzedaży i produkcji i zarazem silnie hamującą inflację – powiedział PAP prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Właśnie teraz, w lutym, jest szczyt inflacji, od marca spodziewam się już niższej dynamiki i zakładam, że w perspektywie III-IV kw. tego roku inflacja spadnie poniżej 10 proc. I jestem przekonany, że – tak jak wcześniej były obawy, że inflacja przekroczy 20 proc. - to te dane o inflacji za styczeń wskazują ze 100-proc. pewnością, że w lutym inflacja nie przekroczy 20 proc.
— powiedział PAP prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
W ubiegłym tygodniu GUS opublikował dane o inflacji w styczniu. Według urzędu, wskaźnik wzrostu cen wyniósł 17,2 proc., co oznacza wzrost w stosunku do grudnia, kiedy inflacja wyniosła 16,6 proc.
Prezes PFR dodał, że obecnie przechodzimy przez najtrudniejszy moment w gospodarce, bo jednocześnie mamy do czynienia ze szczytowym momentem inflacji oraz ze spowolnieniem gospodarczym.
To spowolnienie będzie najsilniejsze na przełomie I i II kwartału i już wiosną zobaczymy poprawiające się wskaźniki sprzedaży i produkcji i zarazem silnie hamującą inflację. Co powinno od wiosny poprawiać nastroje konsumentów i przedsiębiorców, a pełna stabilizacja gospodarcza to jest przełom tego i przyszłego roku
— powiedział Paweł Borys.
Co wpłynęło na inflację?
Przypomniał, że według szacunków NBP wzrost inflacji, z jakim mamy do czynienia, był w 2/3 wywołany przez czynniki wewnętrzne.
Zaimportowaliśmy inflację z zewnątrz, głównie w wysokich cenach nośników energii, a te wysokie ceny energii przełożyły się na ceny żywności, które mocno wzrosły. Potem pojawiły się efekty drugiej rundy, które przełożyły się na inflację bazową. Najmniejszy wpływ na inflację miały czynniki monetarne, wszystkie tarcze itd. To naprawdę nie miało znaczenia i jest to potwierdzone w modelach. W Polsce spory wpływ na inflację bazową ma dobra sytuacja na rynku pracy, czyli wysoka dynamika wynagrodzeń
— ocenił prezes Borys.
Wskazał, że obecnie mamy do czynienia ze spadkami cen paliw na rynkach światowych i spadającymi cenami gazu.
To powoduje, że importujemy dezinflację. I to jest pierwszy istotny czynnik obniżający inflację. Wraz ze spadkami cen gazu powinny pójść w dół ceny nawozów, co powinno stabilizować ceny żywności. Ważnym składnikiem kosztów przy produkcji żywności jest olej napędowy. W tej sferze więc sytuacja się stabilizuje
— powiedział prezes PFR.
Spacek inflacji
Dodał, że na spadek inflacji wpływa także zacieśnienie polityki pieniężnej, które w Polce jest wyraźne.
Realna podaż pieniądza spadła o 10 proc., bo obecnie dynamika wynosi 5 proc. przy inflacji ponad 15 proc. Widać mniejszą kreację pieniądza, większą skłonność do oszczędzania, bo banki podniosły oprocentowanie depozytów, dużym zainteresowaniem też cieszą się obligacje Skarbu Państwa, a więc polityka pieniężna robi swoją robotę, jeśli idzie o obniżenie inflacji
— powiedział prezes PFR.
Na spadek inflacji wpływa także ustabilizowanie się kursu złotego, który w ocenie prezesa Borysa – mimo wyraźnych wahań – pozostaje stabilny.
Jeśli porównamy obecny kurs do początku 2022 r., to złoty osłabił się o 3 proc. w stosunku do euro. To nie jest tak, jak na Węgrzech, gdzie osłabienie przekracza 20 proc., nawet euro w stosunku do dolara w pewnym okresie osłabiało się o 15 proc. Złoty wiec jest stabilny, co jest kotwicą gospodarczą bardzo ważną. Spadł popyt, widać, że konsumpcja jest niższa, na tempie wzrostu odbija się sprawa zapasów – wcześniej firmy te zapasy odbudowywały po okresie pandemii, co nakręcało gospodarkę, teraz odbudowa zapasów się zakończyła. I dlatego są przesłanki, że spadek dynamiki inflacji poniżej 10 proc. powinien nastąpić bardzo szybko
— ocenił Paweł Borys.
W jego opinii dane płynące obecnie z gospodarki potwierdzają scenariusz „miękkiego lądowania”, co oznacza, że nasz kraj uniknie w tym roku recesji.
W zeszłym roku wzrost PKB wyniósł 4,9 proc. I choć dynamika PKB spada, w IV kw. wyniosła 2 proc. rok do roku, teraz pewnie mamy pod tym względem dołek. Jednak ja jestem większym optymistą i uważam, że w tym roku wzrost gospodarczy wyniesie 1-2 proc. Świadczą o tym cały czas stabilne inwestycje ze względu na uruchomienie większej skali inwestycji publicznych, co będzie widoczne w II-III kw. tego roku. Jako PFR prefinansujemy KPO, więc nawet oddalenie się ostatecznych wypłat z Komisji Europejskiej nie opóźnia realizacji konkretnych projektów inwestycyjnych, do tego startuje kolejna perspektywa unijna, i BGK rozpędził dużo inwestycji na poziomie samorządów poprzez swój program inwestycji strategicznych – to są naprawdę duże kwoty. Inwestują także firmy prywatne, dynamika ich inwestycji wynosi ok. 5 proc.
— powiedział Paweł Borys.
W jego ocenie obecne spowolnienie jest efektem osłabienia popytu zewnętrznego ze względu na kryzys, gorszej konsumpcji krajowej oraz faktu, że zakończył się okres odbudowy zapasów przez firmy. Jednocześnie rynek pracy pozostaje silny.
Mamy jeden z najniższych poziomów bezrobocia na świecie, maksymalny, niewidziany od lat poziom zatrudnienia, bo 16,5 mln osób jest aktywnych na rynku pracy – to nie są wskaźniki pokazujące recesję. Moim zdaniem przechodzimy przez okres przejściowy, niezbędny do ustabilizowania gospodarki, przede wszystkim do obniżenia inflacji i ustabilizowania deficytu handlowego, który się pojawił, bo kupujemy drogo surowce
— powiedział Borys.
Konieczność ustabilizowania gospodarki wynika z szoków podażowych, wywołanych kryzysem energetycznym, wojną na Ukrainie a wcześniej pandemią.
Po 3 latach różnego typu szoków gospodarka potrzebuje roku, aby złapać równowagę i ta równowaga będzie widoczna w 2024 r. w pełni, a więc zejdziemy z inflacją poniżej 5 proc., a wzrost gospodarczy będzie przyspieszał i w przyszłym roku już się będzie zbliżał do przedziału 3-4 proc.
— stwierdził Paweł Borys.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/636218-dobre-wiesci-prezes-pfr-wiosna-zobaczymy-hamujaca-inflacje