W piątek późnym wieczorem, prezydencja szwedzka poinformowała, że w rocznicę napaści Rosji na Ukrainę ostatecznie został zaakceptowany przez 27 krajów członkowskich 10. pakiet unijnych sankcji, który natychmiast został nałożony na agresora.
Te unijne sankcje były negocjowane od początku stycznia, Polska zaakceptowała go jako ostatnia, chodziło bowiem o to aby jak najwięcej polskich propozycji, które były najdalej idące, zostało przyjętych przez pozostałe kraje.
I rzeczywiście, wreszcie udało się na liście sankcyjnej umieścić import kauczuku z Rosji, przy czym na razie przyjęto kontyngent importowy (wprawdzie wysoki ale trzeba było od czegoś zacząć), a od połowy 2024 roku, wejdzie w życie całkowity zakaz importu kauczuku.
Udało się także wpisać na swoistą „czarną” listę dodatkowo kilkudziesięciu propagandystów, których listę od prezydenta Zełeńskiego uzyskał w ostatni piątek premier Morawiecki, podczas pobytu w Kijowie.
Jest także polityczne porozumienie 27 krajów UE w sprawie wprowadzenia w kolejnym pakiecie sankcji dotyczących energii jądrowej i osławionego importu diamentów ale po porozumieniu z grupą G-7 w tych dwóch sprawach.
Ponadto Komisja Europejska zobowiązała się, do przeprowadzenia konferencji dotyczącej uprowadzonych nielegalnie przez Rosję, tysięcy ukraińskich dzieci, najpierw tych z sierocińców, a później także tych odebranych rodzicom na terenach okupowanych.
Zachodnie technologie
Przypomnijmy, że w 10. pakiecie sankcji znalazły się zachodnie technologie, wykorzystywane przez rosyjską machinę wojskową, chodzi także o komponenty, które znaleziono w rosyjskich dronach, zestrzelonych na terytorium Ukrainy.
W pakiecie znalazły się również rozwiązania, które mają przeciwdziałać obchodzeniu dotychczasowych sankcji, szczególnie jeżeli chodzi o eksport rosyjskiego gazu ale także ropy naftowej i produktów ropopochodnych.
Jak zapowiedziała wcześniej przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, 10. pakiet sankcji na Rosję sumarycznie ma ograniczyć unijne obroty handlowe z tym krajem o co najmniej 10 mld euro rocznie.
Rosyjski sektor naftowy
Przypomnijmy, że 5 lutego weszły w życie znacznie wcześniej przyjęte sankcje na rosyjski sektor naftowy.
Właśnie w tym dniu weszło w życie unijne embargo na produkty przetworzone z ropy naftowej pochodzące z Rosji, ustalono także limity cenowe na te produkty, których nabywcy z krajów trzecich będą musieli przestrzegać. Produkty ropopochodne zostały podzielone na dwie grupy: te których ceny są powyżej cen ropy naftowej (np. olej napędowy) i te którymi obrót odbywa się po cenach niższych (np. olej opałowy).
Dla tych dwóch grup produktów Rada Europejska ustaliła dwa różne poziomy maksymalnych cen, dla pierwszej 100 USD za baryłkę, dla drugiej 45 USD za baryłkę, przy czym przyjęto konieczność przeglądów tych cen co 2 miesiące i regularnego ich korygowania w nawiązaniu do średniego poziomu z europejskich giełd.
Embargo najpierw na ropę
Rosyjski eksport od lat, to przede wszystkim eksport surowców, w tym dochody z eksportu tych tylko energetycznych: ropy naftowej i produktów ropopochodnych, gazu i węgla sięgały blisko 50 proc. (ok.37 proc. ropy i produktów ropopochodnych, ponad 6 proc. z gazu i ponad 4 proc. z węgla).
W tej sytuacji szerokie (UE i G-7) embargo najpierw na ropę (weszło w życie od 5 grudnia), a teraz także unijne na produkty ropopochodne i ustalenie maksymalnych poziomów ich cen już, musiało uderzyć w dochody z eksportu, teraz ten proces się tylko pogłębi.
Według dostępnych danych, dochody Rosji ze sprzedaży ropy i gazu, które tuż w po agresji Rosji na Ukrainę, na skutek paniki na rynkach i gwałtownego wzrostu cen sięgały nawet 1,8 mld USD dziennie (w maju 2022 roku), w październiku wynosiły jeszcze 1,2 mld USD dziennie, w styczniu tego roku, spadły do zaledwie 0,4 mld USD dziennie, po embargu na ropopochodne spadną jeszcze bardziej.
Poważne osłabienie rosyjskiego potencjału
Oczywiście te ograniczenia rosyjskiego eksportu nie oznaczają, że Rosji już teraz zabraknie środków finansowych na prowadzenie wojny, ten kraj długo się do tego przygotowywał, ma ciągle ogromne rezerwy finansowe (szacowane ciągle na 300 mld USD), ale nie ulega wątpliwości, że tak gwałtowny spadek dochodów z eksportu ropy i gazu, będzie je znacznie szybciej wyczerpywał, niż do tej pory.
Ograniczenia eksportu zachodnich technologii do Rosji, przeciwdziałanie obchodzeniu dotychczasowych sankcji nałożonych na ten kraj zawarte w 10. pakiecie sankcji, wreszcie uderzenia w rosyjski budżet, wynikające z wcześniejszych ograniczeń, to wszystko jednak znacząco wpływa na poważne osłabienie rosyjskiego potencjału gospodarczego i finansowego, a w konsekwencji także możliwości prowadzenia pełnoskalowej wojny na Ukrainie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/635960-10-pakiet-unijnych-sankcji-jednak-przyjety