Strefa euro jest bardziej niż Stany Zjednoczone narażona na globalne spowolnienie gospodarcze i wyższe ceny energii. Między innymi dlatego Europejski Bank Centralny (EBC) musi zachować ostrożność i w przeciwieństwie do Fedu unika zbyt szybkiego podnoszenia stóp procentowych.
Na początku listopada Rezerwa Federalna (Fed) podniosła główną stopę procentową o kolejne 75 punktów bazowych. Konsekwentne zacieśnianie amerykańskiej polityki pieniężnej zbiera swoje żniwo na rynkach nieruchomościowych i finansowych. Tymczasem Jerome Powell, szef Fedu, oświadczył, że walka z inflacją będzie wymagała większego wzrostu kosztu pieniądza, niż pierwotnie oczekiwano. W ślady Fedu nie idzie EBC, mimo że roczna inflacja w strefie euro wprawdzie lekko spadła miesiąc do miesiąca, ale nadal wynosi 10 proc. (dla porównania: stopa inflacji w USA spadła z 8,20 proc. we wrześniu do 7,75 proc. w październiku).…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/628452-dlaczego-we-frankfurcie-nie-nasladuja-rezerwy-federalnej