Polska może wyjść z tej czarnej serii kryzysów stabilnie i wrócić na ścieżkę wzrostu od drugiej połowy 2023 r. - ocenia prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys we wtorkowym wydaniu „Pulsu Biznesu”.
Mamy silne fundamenty i wszystko wskazuje, że inflacja będzie szybko hamować już za trzy miesiące. Poziom długu publicznego - całych finansów publicznych - jest jednym z najniższych w UE i spadł względem PKB w ostatnich sześciu latach z 53 proc. do ok. 50 proc. Stało się tak mimo olbrzymich kosztów działań antykryzysowych, ponieważ przed pandemią w ramach tzw. Planu Morawieckiego doszło do silnego uszczelnienia systemu podatkowego, a deficyt budżetowy jest pod kontrolą
— wskazał Borys.
Pozycja inwestycyjna
Szef PFR zwrócił uwagę na łamach gazety, że poprawiła się „istotnie” międzynarodowa pozycja inwestycyjna netto, m.in. dzięki spadkowi - od 2017 r. - zadłużenia zagranicznego.
Sytuacja finansowa gospodarstw domowych i firm jest stabilna, co zawdzięczamy rekordowo niskiemu bezrobociu, wzrostowi płac i najwyższym w historii wynikom finansowym przedsiębiorstw
— wymienił Paweł Borys.
Miękkie lądowanie
Jego zdaniem mamy silny sektor finansowy, nad którym - jak przyznał - krąży widmo kredytów frankowych, ale jest płynny i ma silną bazę kapitałową. Polska jest też - jak wskazał - w gronie największych beneficjentów KPO i funduszy z kolejnej perspektywy finansowej UE.
Jeżeli w 2023 r. uda się je uruchomić, czeka nas kolejna kilkuletnia fala inwestycji. To wszystko przemawia za tym, że polską gospodarkę czeka miękkie lądowanie - bez recesji i przy spadku inflacji - oraz stopniowe ożywienie z pełnym powrotem do szybkiego wzrostu w 2024 r.
— ocenił prezes PFR.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/627768-prezes-pfr-polska-gospodarke-czeka-miekkie-ladowanie