„Energetyka jądrowa pozwoli nam odchodzić powoli od węgla, w sposób bezpieczny, rozwijając energetykę odnawialną, która będzie stabilizowana przez reaktory jądrowe. Należy teraz działać dalej, aby zgodnie z harmonogramem zrealizować program jądrowy. Wiele pracy jest jeszcze do wykonania” - mówi portalowi wPolityce.pl Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
Westinghouse wybuduje pierwszą elektrownię jądrową w Polsce
Premier Mateusz Morawiecki poinformował wczoraj, że polski rząd, po owocnych rozmowach z wiceprezydent USA Kamalą Harris oraz sekretarz energii Jennifer Granholm, potwierdził realizację projektu jądrowego w technologii WECNuclear.
Tym samym Polska przyjęła amerykańską ofertę, a pierwszą elektrownię jądrową wybuduje w naszym kraju amerykańskie przedsiębiorstwo Westinghouse.
O komentarz w sprawie historycznej decyzji poprosiliśmy Wojciecha Jakóbika, redaktora naczelnego portalu BiznesAlert.pl.
Najważniejsze, że po kilkudziesięciu latach dyskusji potwierdzamy, że chcemy budować atom. Wiemy, z kim chcemy to robić w ramach programu rządowego. Ale teraz czas na dalszą pracę, po to, aby zbudować reaktor w 2033 r. i mieć 6-9 gigawatów energetyki jądrowej zbudowanej z Amerykanami, być może jeszcze więcej we współpracy z kolejnym partnerem, który pojawił się na horyzoncie. Według zapowiedzi rządu możliwe są kolejne gigawaty z koreańskiej KHNP
— zwraca uwagę rozmówca portalu wPolityce.pl.
„Pomysł denuklearyzacji Europy zaproponowany przez Niemcy bardzo źle się zestarzał”
Czy możemy spodziewać się utrudnień, np. ze strony Niemiec? Berlin jeszcze do niedawna niezbyt przychylnie patrzył na polskie plany budowy elektrowni atomowych.
Pomysł denuklearyzacji Europy zaproponowany przez Niemcy bardzo źle się zestarzał. Atak Rosji na Ukrainę i kryzys energetyczny napędzany przez Gazprom pokazują, że wciąż nie możemy polegać na gazie rosyjskim, który był paliwem transformacji energetycznej w RFN
— mówi nam Wojciech Jakóbik.
Wydaje się, że fakt, iż Niemcy utrzymują w mocy pozostałe trzy elektrownie jądrowe przynajmniej do końca sezonu grzewczego pokazuje, że mamy do czynienia z pewną refleksją
— ocenia ekspert.
Rozmówca portalu wPolityce.pl zwraca uwagę, że w postawie Niemiec musiało dojść do pewnego przełomu.
Jeszcze przed atakiem Rosji na Ukrainę doszło do przełomu w sprawie finansowania atomu w Unii Europejskiej. Bez milczącej zgody Niemiec nie byłoby możliwe wpisanie atomu do Taksonomii UE. Udało się tego dokonać dzięki aktywnej polityce Polski i Francji, ale można także podejrzewać, że przy milczącej zgodzie Niemiec
— wskazuje.
Bezpieczne odejście od węgla i stabilna energetyka odnawialna
Czy budowa elektrowni jądrowej przyczyni się do ostatecznego zerwania z rosyjskimi surowcami?
Jak najbardziej. Polska już w tej chwili nie sprowadza ani jednego metra sześciennego gazu od rosyjskiego Gazpromu, ponieważ sam zerwał kontrakt w maju 2022 r.. Ta sprawa, miejmy nadzieję, kiedyś zostanie rozstrzygnięta w sądzie
— mówi Jakóbik.
Energetyka jądrowa pozwoli nam odchodzić powoli od węgla, w sposób bezpieczny, rozwijając energetykę odnawialną, która będzie stabilizowana przez reaktory jądrowe. Należy teraz działać dalej, aby zgodnie z harmonogramem zrealizować program jądrowy. Wiele pracy jest jeszcze do wykonania
— podkreśla nasz rozmówca.
„Rozterki różnych ekip rządzących w Polsce”
Dlaczego na tak ważną decyzję musieliśmy czekać tak długo?
Mieliśmy rozterki wewnątrz różnych ekip rządzących w Polsce. Nie inaczej było z obecnym rządem, który także zastanawiał się długo. Powstawały różne koncepcje i w końcu mamy taką, która określa, w jaki sposób chcemy budować atom w ramach tego podstawowego programu rządowego
— ocenia redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl.
Not. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/620093-elektrownia-atomowa-w-polsce-jakobik-czas-na-dalsza-prace