Dzisiaj w Pradze rozpoczyna się dwudniowe nieformalne posiedzenia Rady Unii Europejskiej ds. energii, aby omówić wszystkie problemy jakie występują na rynkach surowców energetycznych i samej energii w związku z wcześniejszymi działaniami Rosji, spotęgowanymi agresją tego kraju na Ukrainę.
Spotkanie ma nieformalny charakter, więc nie będą zapadały na nim żaden wiążące decyzje ale powinno ministrom zajmującym się energetyką, starczyć czasu, żeby dogłębnie omówić sytuację energetyczną we wszystkich krajach członkowskich. Przypomnijmy, że Polska ale także kilka innych krajów w związku z gwałtownym wzrostem cen surowców energetycznych, a także samej energii elektrycznej, postuluje już od kilku miesięcy, zawieszenie przynajmniej na 2 lata unijnego handlu emisjami CO2 (EU ETS) albo wprowadzenia górnego limitu cen na pozwolenia na emisję CO2. Ceny pozwoleń na emisję gwałtownie rosną (w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy ceny te wzrosły 10-krotnie z 9 euro za tonę na 90 euro za tonę) i są na poziomie już 3-krotnie wyższym niż prognozowała sama KE na lata 2022-2023 (wg prognozy komisji ceny te miały wynosić ok. 32 euro za tonę CO2). Właśnie utrzymanie takiego poziomu cen na najbliższe dwa lata, proponuje polski rząd i sugeruje, że taki spadek cen można osiągnąć uruchamiając rezerwę pozwoleń na emisję, która znajduje się dyspozycji KE.
Ale zapewne największą część obrad zajmie problem wprowadzenia maksymalnych cen gazu na rynku hurtowym w krajach UE (a więc nie tylko tego importowanego), w tym także tego ciągle sprowadzanego przez niektóre kraje UE z Rosji. W tej sprawie wcześniej list do Komisji Europejskiej podpisali ministrowie ds. energii aż 15 krajów członkowskich, oprócz Polski także Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Francja, Grecja, Włochy, Litwa, Łotwa, Malta, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Hiszpania. Komisja opierała się przed wprowadzeniem tego problemu na agendę ale 4 kraje w tym Polska, doprowadziły do tego, że wstępna dyskusja na ten temat jednak się odbyła w połowie września, w tej sytuacji na obecnym posiedzeniu Rady, ma być omawiany projekt rozporządzenia, co więcej jak się wydaje jest w tej sprawie tzw. podwójna większość, czyli w najbliższym czasie będzie można to rozporządzenie przyjąć w głosowaniu.
Zdaniem krajów domagających się wprowadzenia limitowania cen na hurtowym rynku gazu jest to jedynym środkiem, który pomoże każdemu państwu członkowskiemu złagodzić presje inflacyjną (wzrost cen surowców energetycznych w tym w szczególności gazu odpowiada za ponad 2/3 inflacji w poszczególnych krajach). Zdaniem ministrów tych krajów wprowadzenie takiego rozwiązania można zaprojektować w ten sposób aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw (właśnie w tej sprawie są największe obawy niektórych krajów), a także swobodny przepływ gazu pomiędzy poszczególnymi krajami w UE). Jeżeli Polsce jako inicjatorowi tego przedsięwzięcia, udałoby się je tak przeprowadzić, że stosowne rozporządzenie w tej sprawie zostanie przyjęte jeszcze w październiku, to będzie to duży sukces minister ds. klimatu i środowiska Anny Moskwy, a jeden z ważnych czynników powodujących wzrost inflacji we wszystkich krajach UE, zostanie poważnie ograniczony.
Przynoszą pozytywne skutki także rozwiązania krajowe w zakresie energetyki, nawet w sytuacji kiedy nie są one jeszcze obowiązującym prawem, tak jak zawieszenie tzw. obliga giełdowego, jeżeli chodzi o sprzedaż energii. Sejm tylko przyjął ustawę w tej sprawie i została ona przekazana do Senatu, który zapewne będzie „pracował” nad nią 30 dni, a już cena energii elektrycznej na rynku hurtowym spadła o blisko połowę. Jeżeli ustawa będzie już obowiązującym prawem jest duża szansa, że te zdecydowanie niższe ceny na energię elektryczną mogą się utrzymywać na tym obniżonym poziomie w dłuższym okresie, a gdyby udało się na poziomie unijnym wprowadzić któreś z rozwiązań proponowanych przez Polskę dotyczących EU ETS, to uległyby one dalszemu obniżeniu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/617710-czy-uda-sie-w-pradze-przeforsowac-maksymalne-ceny-gazu