Aby Skarb Państwa mógł wypłacić odszkodowanie, musi być uwidoczniona wina Skarbu Państwa, w przypadku sytuacji na Odrze nie mamy jeszcze jednoznacznej odpowiedzi, jakie są jej przyczyny - powiedziała w czwartek wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk.
CZYTAJ TAKŻE: Minister Maląg o pomocy poszkodowanym przedsiębiorcom znad Odry: Państwo nie może czekać. Jest apel do Senatu
Szefowa MRiPS Marlena Maląg przekazała w czwartek, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu (2 września) będzie procedowany projekt ustawy o szczególnym wsparciu firm, które ucierpiały w związku z sytuacja na Odrze.
Przewidujemy wsparcie dla podmiotów (…), które przy Odrze prowadziły swoją działalność gospodarczą. Na terenie, na tę chwilę, 34 powiatów, przede wszystkim, by ubiegać się o wsparcie, będzie musiał być wykazany spadek przychodów o 50 proc. w tym miesiącu, w którym zdarzenie miało miejsce, do miesięcy poprzedzających
— powiedziała Maląg na wspólnej konferencji prasowej m.in. z wiceminister rozwoju i technologii Olgą Semeniuk.
Na pytanie, co w przypadku przedsiębiorców, dla których zaproponowana pomoc będzie niewystarczająca, którzy oczekują rekompensat poniesionych strat i zapowiadają, że pozwą Skarb Państwa, wiceminister Olga Semeniuk odpowiedziała, że - aby Skarb Państwa mógł wypłacić odszkodowanie - „musi być uwidoczniona wina Skarbu Państwa”, a - jak zauważyła - „w tym przypadku nie mamy jeszcze jednoznacznej informacji, jakie są przyczyny sytuacji na Odrze”.
Po drugie, do wypłaty jakichkolwiek odszkodowań obliguje stan wyjątkowy, a takiego stanu wyjątkowego nie ma
— kontynuowała wiceminister rozwoju i technologii.
Więc tu nie ma podstaw i przedsiębiorcy, z którymi odbyliśmy dwa spotkania w ubiegłym tygodniu i dziś, bardzo dobrze tę sytuację rozumieją, stąd prośba, którą wystosowali o powołanie i utworzenie jak najszybciej Funduszu Wsparcia
— podkreśliła.
Zamieszanie z dymisją szefa Wód Polskich
Podczas konferencji padło również pytanie o szefa Wód Polskich Przemysława Dacę, którego premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował w związku z sytuacją na Odrze.
Szefowa MRiPS Marlena Maląg pytana przez jedną z dziennikarek o doniesienia, jakoby Daca miał do końca listopada pobierać po 40 tys. zł wynagrodzenia oraz o to, dlaczego jego dymisja nie jest natychmiastowa, odparła, że umowy są zawierane z określonym okresem wypowiedzenia.
Nie znam dokładnie warunków, na jakich był zatrudniony pan prezes. (…) Warunki, kiedy kończy się dokładnie to zatrudnienie, wynikają z umowy o pracę, z przestrzegania przede wszystkim Kodeksu pracy
— podkreśliła.
Dopytywana, czy nie jest to zwolnienie dyscyplinarne, odparła: „Nie ma czegoś takiego, by przede wszystkim było odwołanie ze stanowiska”.
Są funkcje, gdzie powierza się wykonywanie danej funkcji, jest odwołanie i w zależności, jaka była zawarta umowa, (…) zostaje ta umowa oczywiście rozwiązana. Więc na pewno odwołanie jest skuteczne
— zaznaczyła minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
„Wszystkie te firmy, które działają w pobliżu rzeki, mogą starać się o pomoc”
Naszym głównym celem jest wsparcie pracowników, którzy są zatrudnieni, bądź tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą na terenach przyległych do Odry (…). Wszystkie te firmy, które działają w pobliżu rzeki, mogą starać się o pomoc
— powiedział w środę na konferencji prasowej wiceminister rodziny i pracy Stanisław Szwed.
Oparliśmy się na takim świadczeniu postojowym, które było już przy covidzie, czyli to świadczenie jednorazowe, które byłoby za miesiąc sierpień w postaci najniższego wynagrodzenia
— powiedział Szwed.
Podał, że jest to 3010 zł.
Jak mówił, kwota świadczenia będzie zwolniona z podatku dochodowego od osób fizycznych, nie będzie też od niego odprowadzana składka zdrowotna, będzie też zwolniona od egzekucji komorniczej. Dodał, że jednorazowe świadczenie i koszty obsługi wypłaty tego świadczenia będą finansowane z Funduszu Pracy.
Wiceminister podał, że szacowane jest, że ze świadczenia skorzysta ponad 62 tys. pracowników i osób prowadzących działalność gospodarczą.
Wskazał, że ważne byłoby wyznaczenie tych branży, te firmy, które ponoszą największe straty.
Czyli zarówno branża hotelarska, gastronomiczna, wszystkie te działania, które są bezpośrednio związane z rzeką Odrą
— powiedział Szwed.
Podał, że określono 23 branże, objęte Polską Klasyfikacją Działalności, których przedstawiciele mogą ubiegać się o pomoc.
Ponad 206 mln zł wsparcia dla poszkodowanych
Szefowa MRiPS Marlena Maląg pytana była m.in. o to, czy rozważane jest rozwiązanie, które miałoby kompensować utratę przychodów, a nie utrzymanie miejsc pracy.
Dzisiaj najważniejsze (…)jest utrzymanie miejsc pracy, utrzymanie firm, bo przede wszystkim praca jest tą wartością bardzo szczególnie chronioną w Polsce
— powiedziała. Dlatego – jak sprecyzowała – wsparcie będzie wypłacane z Funduszu Pracy.
Natomiast wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk zapowiedział już prace nad specustawą Ministerstwa Infrastruktury, które będzie wchodziło w sferę związaną poza bezpośrednim wsparciem pracowników
— wskazała.
Maląg dodała, że z PKD, które zostały uwzględnione w projekcie ustawy o szczególnym wsparciu firm, które ucierpiały w związku z katastrofą ekologiczną nad Odrą, jest to ponad 10 tys. firm i ponad 68 tys. osób.
Ale to mówimy, jeżeli wszystkie te firmy miałyby ten spadek. Budżet tego przedsięwzięcia to jest wtedy ponad 206 mln zł – jakby 100 proc. było wypłaconych dofinansowań
— dodała.
W czasie konferencji prasowej pytano też o to, czy limit 50 proc. spadku przychodu rok do roku albo miesiąc do miesiąca, aby otrzymać dofinansowanie, może być na tym etapie zbyt wygórowany i czy rozważane jest jego zmniejszenie.
Kryterium spadku co najmniej o 50 proc. to było kryterium, które padło od przedsiębiorców
— odparła wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk.
Katastrofa ekologiczna na Odrze
Od końca lipca obserwowano pomór ryb w Odrze. Zakaz wstępu do Odry obowiązuje w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i w dolnośląskim. W ubiegłym tygodniu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie w próbkach wody z rzeki znalazł tzw. złote algi, których zakwit może spowodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży. Obecność toksyn potwierdzają badania gdańskich naukowców.
We wtorek dyrektor Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ Mirosława Zbroś poinformowała, że badania porównawcze w związku z zanieczyszczeniem Odry wykonały laboratoria w Czechach, w Anglii i w Holandii. Czeskie wyniki są porównywalne z polskimi. Według MSWiA w akcję oczyszczania Odry zaangażowano ponad 3 tys. strażaków, 2 tys. policjantów i 1,3 tys. żołnierzy. Woda w Odrze w różnych miejscach jest napowietrzana.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie zanieczyszczeń w Odrze złożył do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu WIOŚ. Prokuratura wszczęła postępowanie. Na polecenie prokuratora generalnego powołano w tym śledztwie zespół siedmiu prokuratorów i pięciu policjantów. W związku z sytuacją na Odrze premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/611889-katastrofa-na-odrze-ile-otrzymaja-poszkodowane-firmy