Uważam, że to są wpływy rosyjskie, które doprowadziły do zdemilitaryzowania Unii Europejskiej, do zniszczenia energetyki w UE, uzależnienia się od Rosji, od NS 2, a teraz jest atak na żywność. I ta żywność może być kluczowa w przyszłości - powiedział w rozmowie z redaktorem Maciejem Wolnym na antenie telewizji wPolsce.pl sekretarz stanu w MRiRW i poseł Solidarnej Polski Norbert Kaczmarczyk.
CZYTAJ TAKŻE: Zagrożenie klęską głodu „na alarmująco wysokim poziomie”. Bank Światowy bije na alarm! Które państwa są najbardziej zagrożone?
Wiceminister rolnictwa: Polska jest bezpieczna żywnościowo
W programie „Gorące Pytania” prowadzący zapytał swojego rozmówcę, czy w związku z rosyjską agresją na Ukrainę ludzkości grozi klęska głodu.
Polska jest bezpieczna żywnościowo, jesteśmy eksporterem nadwyżek produktów rolno-spożywczych na rekordową kwotę 37 mld euro, natomiast cały czas trzeba przyglądać się tej sytuacji, reagować na bieżąco, budować wsparcie również dla rolników i konsumentów, aby koszty w rolnictwie były niwelowane i ograniczane
— wskazał Kaczmarczyk, wymieniając w tym kontekście m.in. dopłaty do nawozów.
Czy grozi nam światowy głód? Zależy, jak rozumiemy „świat”, bo musimy przede wszystkim patrzeć na naszych obywateli (…). Ale światowy głód to głód w innych państwach, mówi się o Afryce, że 50 mln ludzi może głodować i w przyszłości migrować w kierunku europejskim, właśnie po chleb
— podkreślił wiceszef MRiRW.
„Uważam, że to są wpływy rosyjskie”
Pytany, czy wówczas nie będziemy mieć do czynienia z kryzysem migracyjnym, polityk odparł, że nie uderzy on w pierwszej kolejności w Polskę.
W pierwszej kolejności na pewno nie zagrozi Polsce, ale zagrozi państwom, które cały czas atakowały Polskę i rolnictwo europejskie, chciały budować skansen żywnościowy, atakując hodowle, atakując klasyczne rolnictwo
— podkreślił rozmówca wPolsce.pl.
Uważam, że to są wpływy rosyjskie, które doprowadziły do zdemilitaryzowania Unii Europejskiej, do zniszczenia energetyki w UE, uzależnienia się od Rosji, od NS 2, a teraz jest atak na żywność. I ta żywność może być kluczowa w przyszłości
— dodał polityk.
Proszę zobaczyć, że jeszcze kilka tygodni temu Donald Tusk mówił, że pszenica z Ukrainy będzie niszczyć polskie i europejskie rolnictwo, miliony ton tutaj wpłyną, nie wiem, przez jaki port i co miał na myśli lider PO mówiąc, że „wpłyną”. Do Polski wjechało – na kołach – kilkanaście tysięcy ton pszenicy, a ponadgabarytowo, w stosunku do poprzedniego roku, tylko 600 tys. ton kukurydzy, przy produkcji rzędu 35 mln ton w Polsce w ogóle zbóż, czyli tak naprawdę znikome ilości
— wskazał Norbert Kaczmarczyk, zwracając uwagę, że „atak Tuska spalił na panewce”.
„Żywność dzisiaj jest bronią”
W ocenie sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Europa powinna magazynować ukraińskie zboża i kukurydzę.
Ale jako kapitał. Powinny być magazynowane i niewypuszczane na rynek. Wojna to militaria, energia i żywność. I poprzez tę żywność mielibyśmy inne strefy wpływów
— wyjaśnił poseł Solidarnej Polski.
Donald Tusk atakował Polskę za te zboża ukraińskie, a co robi Erdogan? Dlaczego będzie przyjmował te zboża? Bo to jego broń w tej trudnej sytuacji
— zauważył.
Będzie mógł negocjować z Afryką, Unią Europejską, będzie mógł rozmawiać z Putinem na tematy wojny. Będzie ważnym graczem, bo żywność dzisiaj jest bronią
— ocenił.
Zależność cen żywności od cen energii
Maciej Wolny zapytał wiceministra rolnictwa także o ceny żywności. W związku z szalejącą putinflacją i rosnącymi cenami energii, ludzie nie tylko w Polsce, ale w całej Europie i na świecie obawiają się nadchodzącej zimy. Czy możemy być spokojni jeżeli chodzi o ceny żywności, np. chleba?
Byłem ostatnio na posiedzeniu założonego przez pana posła Janusza Kowalskiego zespołu parlamentarnego ds. suwerenności energetycznej. Konkluzje były takie, że Polskę trzeba przede wszystkim zabezpieczyć w energię, węgiel, prąd, żeby nasi producenci, handlowcy, polscy przetwórcy, mieli bezpieczną energię
— powiedział Norbert Kaczmarczyk.
Jeśli handel nie ma zabezpieczonej energii, jeżeli jest ta energia niestabilna, to nawet przy chwilowych spadkach cen pszenicy, handel nie obniża cen chleba. Dlatego niezwykle istotne jest to, by zabezpieczyć energię dla przetwórstwa, całego rynku rolno-spożywczego, dla rolników energia, paliwo i nawozy, by konsument na półkach nie miał wyższych cen
— dodał wiceminister rolnictwa.
To jest wyzwanie, bardzo trudna sprawa, już jesteśmy po rozmowach z wicepremierem Kowalczykiem, wnioski do pani minister Moskwy w kontekście zabezpieczenia ciągłości energii przede wszystkim do tych produktów wrażliwych, w pierwszej kolejności, będzie to zrobione
— wskazał.
Rolnictwo musi być zabezpieczone w pierwszej kolejności, aby rolnik – jako producent – mógł zarobić, a konsument nie płacił dużo więcej. Wszystkie te branże muszą być zabezpieczone energetycznie, wtedy nie będzie podwyżek cen w sklepach
— podkreślił Kaczmarczyk.
Musimy cały czas dusić podwyżki cen energii, bo prowadzą one do podwyżek cen żywności w sklepie
— zakończył sekretarz stanu w MRiRW.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/609526-wiceminister-rolnictwa-zywnosc-jest-dzisiaj-bronia