Program produkcji węgla rozpisany do 2049 r. dla każdej kopalni wymaga pewnie korekty, by w krótszym czy średniookresowym horyzoncie można było zaplanować inwestycje pozwalające na zwiększenie wydobycia - powiedział w poniedziałek wiceminister finansów Artur Soboń.
CZYTAJ TAKŻE: Odejście od węgla do 2049 roku? Brudziński wprost: To nierealne, dopóki nie będzie wobec niego realnej alternatywy
W programie Rzecz o polityce portalu rp.pl Soboń, który negocjował z górnikami umowę społeczną, był pytany o zaopatrzenie Polski w węgiel na sezon zimowy.
Soboń odpowiedział, że nie można było przewidzieć sankcji gospodarczych na Rosję w wyniku agresji zbrojnej tego kraju na Ukrainę i zaprzestania importu istotnego wolumenu węgla.
Ten import był zawsze, w różnej skali, ale zawsze. Zresztą północna część Polski zawsze zaopatrywała się w węgiel przez porty, a nie w węgiel ze Śląska przez kolej
— podkreślił.
Program produkcji rozpisany do 2049 roku na poszczególne dane operacyjne dla każdej z kopalni był i jest racjonalny, moim zdaniem powinien być notyfikowany (przez KE - PAP), ale jednocześnie wymaga pewnie dzisiaj korekty, tak by w krótszym czy średniookresowym horyzoncie można było zaplanować takie przedsięwzięcia inwestycyjne, które pozwolą na zwiększenie wydobycia węgla
— stwierdził wiceminister finansów.
Bez umowy społecznej, bez środków na likwidację kopalń i dopłaty do bieżącej produkcji nie dałoby się stabilizować sytuacji finansowej Polskiej Grupy Górniczej i tym samym racjonalnie w dłuższym horyzoncie planować produkcji węgla
— dodał Soboń.
W maju 2021 r. rząd i przedstawiciele związków zawodowych zawarli umowę dotyczącą transformacji sektora górnictwa kamiennego. Zawiera ona systemowe rozwiązania ochrony pracowników kopalń, przy czym zapewnia też maksymalny poziom bezpieczeństwa energetycznego Polski. W dokumencie tym ustalono m.in. terminy zakończenia eksploatacji węgla kamiennego w poszczególnych kopalniach do końca 2049 r.
Soboń: Szczyt inflacji prawdopodobnie w sierpniu
W programie Rzecz o polityce portalu rp.pl Soboń był pytany, kiedy może nastąpić szczyt inflacji. Wiceszef MF przyznał, że trudno to dzisiaj przewidzieć ze względu na dużą nieprzewidywalność związaną z rozwojem epidemii, wojną na Ukrainie i sytuacją na rynku energii, w tym zagrożeniem odcięciem Niemiec od dostaw rosyjskiego gazu.
Jeśli nie doszłoby do kolejnych szoków, należałoby się spodziewać, że szczyt inflacji – jak to wskazywali eksperci - będzie w okresie sierpnia. Dzisiaj wydaje się, że on będzie być może nieco później
— ocenił Artur Soboń.
Dodał, że Europa mierzy się z kumulacją turbulencji.
Okres jesienno-zimowy będzie okresem pewnie najtrudniejszym w historii powojennej Europy. Kolejna zima, kolejne okresy będą już łatwiejsze, będziemy po prostu lepiej do nich przygotowani
— przyznał.
Według centralnej ścieżki projekcji Narodowego Banku Polskiego inflacja w tym roku wyniesie 14,2 proc., w 2023 r. - 12,3 proc., a w 2024 r. - 4,1 proc. Szczyt inflacji, na poziomie 18,8 proc., ma nastąpić w pierwszym kwartale przyszłego roku. W projekcji przyjęto, że rozwiązania tarczy antyinflacyjnej będą obowiązywać do końca października br.
W wypowiedzi przekazanej PAP prezes NBP Adam Glapiński wskazał, że przy założeniu utrzymania rządowej tarczy antyinflacyjnej w horyzoncie projekcji szczyt inflacji nastąpi w trzecim kwartale bieżącego roku i będzie to ok. 16 proc.
Według zrewidowanej prognozy Komisji Europejskiej w tym roku inflacja w Polsce wyniesie 12,2 proc., a w przyszłym - 9 proc.
W piątek GUS podał, że inflacja w czerwcu wyniosła 15,5 proc. rdr; w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,5 proc.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/607077-wiceszef-mf-program-produkcji-wegla-wymaga-pewnie-korekty