Protest rolników w Holandii wzbudził duże zainteresowanie również w Polsce. Pojawiły się głosy, jakoby polscy rolnicy mieli się obawiać ograniczeń, m.in. co do hodowli. Szczegóły rozmów z protestującymi rolnikami oraz rządem holenderskim przedstawia w rozmowie z portalem wPolityce.pl Europejski Komisarz ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi Janusz Wojciechowski.
CZYTAJ TAKŻE:
W Niderlandach trwają protesty przeciwko rządowym planowym ograniczania emisji tlenku azotu. Rolnicy od wielu dni blokują autostrady oraz drogi lokalne w wielu częściach kraju. Organizatorzy zapowiadają kontynuowanie protestu i jego rozszerzenie m.in. o blokowanie dojazdów do lotnisk.
W nocy z wtorku na środę policjanci oddali strzały do protestujących rolników niedaleko Heerenveen w północnej części kraju. Trzech z nich zostało aresztowanych, w tym 16-latek, który kierował traktorem, do którego strzelali funkcjonariusze.
„To sprawa wewnętrzna rolników i rządu holenderskiego”
Jak przekazuje portalowi wPolityce.pl komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, odbył rozmowy z holenderskim ministrem rolnictwa oraz liderem protestów rolników.
Przyczyny tego protestu są wyłącznie krajowe. To krajowe ustawodawstwo ograniczające hodowlę, emisję azotanów i nakładające pewne terytorialne ograniczenia hodowli, powoduje ten protest. To nie jest protest przeciwko jakimkolwiek nowym regulacjom Unii Europejskiej
— mówi.
Jest co prawda dyrektywa azotanowa, ale ona obowiązuje od około 30 lat, więc to nie jest nic nowego, że rolnicy muszą przestrzegać wymogów w tym zakresie. Dlatego, to nie jest protest przeciwko najnowszej polityce rolnej UE
— dodaje.
Komisarz Wojciechowski informuje również, że upewnił się, iż plan strategiczny w ramach Wspólnej Polityki Rolnej UE, za którego zatwierdzenie odpowiada, nie budzi kontrowersji wśród holenderskich rolników.
To sprawa wewnętrzna rolników i rządu holenderskiego. Nie oznacza to, że się tym nie interesujemy. Obserwuję ten protest. Mam nadzieję, że znajdzie się jakieś kompromisowe rozwiązanie w tej sprawie
— podkreśla.
Czy polscy rolnicy mają się czego obawiać?
Nasz rozmówca pytany, czy rządowi holenderskiemu i rolnikom udało się już poczynić jakieś ustalenia, odpowiada:
To jest trudny problem, dlatego że trzeba pamiętać o tym, jakie problemy ma Holandia, jeśli chodzi o intensywność produkcji rolnej. Z jednej strony jest to wielki sukces rolnictwa holenderskiego. Ja nawet wczoraj wyraziłem szacunek i podziękowanie dla holenderskich rolników za ich wkład w bezpieczeństwo żywnościowe Unii Europejskiej.
Komisarz UE ds. rolnictwa wyjaśnia, że „przede wszystkim Holandia ma bardzo intensywną hodowlę”.
Holandia ma 1,8 mln hektarów ziemi rolnej, Polska ma 14,5 mln hektarów. A produkcja mleka w Holandii i Polsce jest mniej więcej jednakowa – 14,5 mln ton. Obsada zwierząt na 100 hektarów (bo taka jest kategoria statystyczna), np. w Polsce wynosi 73 sztuki świń na 100 ha. W Holandii, to 655 sztuk. Obsada bydła w Polsce – 43 sztuki na 100 ha, w Holandii – ponad 200 sztuk. Więc to jest wielokrotnie większa intensywność hodowli
— zaznacza.
Janusz Wojciechowski uspokaja i zapewnia, że w Polsce nie będzie podobnej sytuacji, więc nie ma powodów do obaw.
Polska nie ma takich problemów, bo nie ma tak intensywnej hodowli. Nasz kraj ma ciągle bardziej ekstensywny system hodowli, w związku z tym nie występują takie problemy, jak w Holandii. I nie ma w Polsce takiej konieczności redukcji (hodowli). Nawet jeśli Holandia zredukuje (taki jest rządowy plan) o 30 proc. hodowle, np. świń, to w dalszym ciągu będzie 450 sztuk świń na 100 hektarów, czyli nadal 6-7 razy więcej niż Polska
— wyjaśnia.
Jak zachęcać rolników do przyjaznej środowisku hodowli?
Nasz rozmówca mówi również, że „bezpośrednio w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (UE), nie są formułowane wobec państw członkowskich żądania zmniejszenia hodowli, natomiast jest oczekiwanie, że zmniejszone zostaną emisje związane z rolnictwem i będą wprowadzane mniej intensywne metody hodowli”.
Jestem po uzgodnieniach z panem wicepremierem, ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem, wielu konsultacjach z rolnikami. Mechanizmem, który znakomicie może pomóc hodowli, jest dobrostan zwierząt, czyli postawienie na mniej intensywną hodowlę w warunkach dobrostanu, za który rolnicy będą mieli płacone, bo są na ten cel fundusze w ramach wspólnej polityki rolnej
— zaznacza komisarz UE ds. rolnictwa.
To trzeba po prostu robić w zgodzie i razem z rolnikami. Należy znaleźć sposób, żeby rolników do tego zachęcać. W ramach tej reformy, za którą odpowiadam, udało się przeforsować system zachęt, by rolnicy byli zachęcani do wyższych standardów środowiskowych. Także do mniej intensywnej hodowli. Bo hodowla prowadzona metodami przemysłowymi nie jest dobrym rozwiązaniem
— dodaje.
W przypadku protestu holenderskich rolników, tak jak powiedziałem, Holandia ma specyficzne problemy z intensywnością przede wszystkim hodowli i rozwiązanie musi zostać wypracowane
— kończy Wojciechowski.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pustki na półkach w holenderskich supermarketach. To efekt blokady centrów dystrybucyjnych, którą prowadzą rolnicy
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/605854-ujawniamy-kulisy-protestu-holenderskich-rolnikow