„Próba zablokowania uznania gazu i atomu za ważne i potrzebne paliwa przejściowe to zamach na konkurencyjność europejskiej gospodarki” - uważa europoseł Kosma Złotowski (PiS). Eurodeputowana PiS Izabela Kloc ocenia, że Europy i Polski „nie stać na rezygnację z gazu i energii atomowej”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
W Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbędzie się w środę głosowanie w sprawie tak zwanej taksonomii, która ma na celu ukierunkowanie prywatnych inwestycji na działania niezbędne do osiągnięcia celu neutralności klimatycznej oraz przyspieszenie transformacji energetycznej.
Na początku lutego Komisja Europejska przyjęła projekt taksonomii, który uwzględniał rolę gazu i energii nuklearnej w tym procesie. Oznacza to, że na inwestycje w te źródła będzie można pozyskać środki od UE i na rynkach finansowych. Część europosłów chce z tego powodu odrzucenia zaproponowanego przez KE aktu delegowanego.
Jak powiedział PAP europoseł Złotowski, „próba zablokowania rozsądnego i postulowanego przez wiele państw członkowskich uznania gazu, a zwłaszcza atomu, za ważne i potrzebne paliwa przejściowe to zamach na konkurencyjność europejskiej gospodarki”.
Zwłaszcza atom stanowi obecnie jedyne stabilne źródło energii, które może zastąpić paliwa kopalne. Przemysł potrzebuje przewidywalnych i niezakłóconych dostaw energii, dotyczy to także gospodarstw domowych. Jeśli już UE chce się dekarbonizować, to tylko to źródło pozwoli ograniczyć emisje i uczyni nas niezależnymi energetycznie, ale oczywiście konieczne są odpowiednie inwestycje, finansowane także z budżetu UE. Odrzucenie aktu delegowanego zaproponowanego przez KE, do czego dążą zieloni fanatycy, to samobójstwo ekonomiczne, ale takie autodestrukcyjne tendencje to znak rozpoznawczy każdej lewicy (…)
— ocenił w rozmowie z PAP.
Podobne zdanie wyraziła europosłanka Kloc.
Europy i Polski nie stać na rezygnację z gazu i energii atomowej. Bezpieczeństwo energetyczne Polski jest dla mnie priorytetem. OZE (odnawialne źródła energii - PAP) tego bezpieczeństwa nie gwarantują. Dziś głosowanie za wykluczeniem gazu i atomu z unijnej taksonomii to podcinanie skrzydeł polskiej gospodarki
— powiedziała PAP.
„Nie ma alternatywy dla tej propozycji KE”
Europoseł Andrzej Halicki (PO) powiedział PAP, że akt delegowany KE powinien zostać przyjęty.
Jego odrzucenie byłoby cofnięciem się o dwa lata (…). (…) Nie ma alternatywy dla tej propozycji KE
— zaznaczył.
Chodzi o możliwości finansowania takich inwestycji, które mają spełnić cel klimatyczny, a więc coś, co jest niezwykle istotne z punktu widzenia całego globu, nie tylko dla Europy. Ma też wymiar gospodarczy
— dodał Halicki.
Europoseł PO Buzek: Rząd Ukrainy prosi Parlament Europejski o poparcie taksonomii
W środę w PE w Strasburgu odbędzie się głosowanie w sprawie taksonomii, która ma na celu ukierunkowanie prywatnych inwestycji na działania niezbędne do osiągnięcia celu neutralności klimatycznej oraz przyspieszenie transformacji energetycznej.
Część europosłów chce odrzucenia zaproponowanego przez KE aktu delegowanego z uwagi na to, że zawiera on zapisy, które umożliwią finansowanie projektów gazowych i dotyczących energii atomowej w procesie transformacji energetycznej.
Europoseł Bogdan Rzońca (PiS) przekonywał, że odrzucenie taksonomii spowoduje, że „biedniejsi będą jeszcze biedniejsi”. Przypomniał słowa premiera Grecji, że przy nieodpowiedzialnych decyzjach Unii mogą załamać się budżety gospodarstw domowych.
My, posłowie, pracujemy dla ludzi, którzy nas wybierają, i powinniśmy uwzględnić wszystkie prędkości, które dotyczą jakichkolwiek zmian. Także zmian, które wpływają na to, czy w domu będzie ciepło, czy będzie ciepła woda, czy ludzie będą mieli pieniądze na to, żeby żyć w lepszych warunkach niż te, które spowodowane są obecną sytuacją kryzysową
— powiedział.
Podkreślił, że odrzucenie aktu delegowanego spowoduje brak finansowania inwestycji gazowych i w energetyce jądrowej w dłuższej perspektywie, a w efekcie ludzie będą ogrzewali swoje domy węglem.
Chiny budują w tej chwili 14 elektrowni jądrowych, Indie osiem, Rosja cztery. Dokąd wy nas prowadzicie?
— mówił Rzońca na sali plenarnej.
W debacie głos zabrał też były premier RP, europoseł Jerzy Buzek (PO).
Komisja określa najwyższe standardy środowiskowe dla nowych inwestycji w atom i gaz. Takie inwestycje gazowe będą musiały przejść na wodór lub zielony gaz do 2035 r., a kraje członkowskie muszą określić datę wyjścia z węgla. To dobre propozycje, zgodne z naszym Europejskim Ładem. Trudno też posądzać Komisję i Parlament Europejski o sprzyjanie Rosji. To właśnie my od początku wojny wspieramy Ukrainę i sprzeciwiamy się barbarzyńskiej rosyjskiej wojnie
— mówił podczas debaty.
To Parlament – byłem jednym z autorów tej poprawki – opowiedział się za całkowitym zakazem importu energii z Rosji. A w czerwcu, pierwszy raz w historii Unii, import gazu płynnego z USA przewyższył import gazu z Rosji. To efekt naszych parlamentarnych negocjacji z Kongresem (USA) i administracją (ówczesnego prezydenta USA Baracka) Obamy prowadzonych w 2015 r. I na koniec ważna uwaga dla nas: rząd Ukrainy w oficjalnym stanowisku prosi nas, posłów, o poparcie (…) taksonomii. To nas zobowiązuje
— zaznaczył Buzek.
„Mamy nadzieję, że regulacja znajdzie teraz większość w Parlamencie Europejskim”
Komisja Europejska podała, że „biorąc pod uwagę opinie naukowe i obecny postęp technologiczny, uważa, że w okresie przejściowym (transformacji energetycznej - PAP) rolę odegrają inwestycje prywatne w działalność związaną z gazem i energią jądrową”.
Wybrane działania związane z gazem i energią jądrową są zgodne z celami klimatycznymi i środowiskowymi UE oraz pozwolą nam przyspieszyć odejście od bardziej zanieczyszczających źródeł, takich jak węgiel, w kierunku przyszłości neutralnej dla klimatu, opartej głównie na odnawialnych źródłach energii
— przekazała KE.
Z projektu zadowolona jest Polska.
Projekt aktu uwzględnia szereg postulatów Polski i innych państw członkowskich w odniesieniu do gazu i energii atomowej. (…) Mamy nadzieję, że regulacja znajdzie teraz większość w Parlamencie Europejskim
— powiedział PAP Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/605502-polscy-europoslowie-to-zamach-na-europejska-gospodarke