„Otworzyliśmy właśnie gazociąg łączący nasz kraj z Litwą, a latem uruchomimy polsko-słowacki, którym tłoczyć można 5–6 mld m sześc. gazu rocznie. To efekt realizowanej strategii inwestycyjnej” – mówi minister Piotr Naimski na łamach tygodnika „Sieci”.
Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej opowiada o kulisach wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu.
Żądanie rozliczenia w rublach to był tylko pretekst. Gazprom wstrzymał dostawy, łamiąc obowiązujący jeszcze do końca roku kontrakt z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem. To oczywiście jest trudna sytuacja, ale przygotowywaliśmy się do niej od lat, wiedząc i widząc, jak w przeszłości Rosja używała surowców energetycznych jako broni politycznej do wywierania nacisku na kraje i rządy. Dlatego zapewniam, że damy sobie rad
– czytamy.
Niestety, te sankcje nie są wystarczająco dotkliwe i gospodarczo, i wizerunkowo, skoro Rosja zdecydowała się na kontratak. Postawiła krajom unijnym ultimatum: albo płatność w rublach, albo gazu nie będzie. To jest kwestia nie tylko ekonomiczna, czyli próba wyparcia z rozliczeń gazowych euro i dolara
– mówi Naimski.
Zwraca też uwagę na reakcję świata.
Widać w niektórych krajach zmianę podejścia do Rosji, ale otwarte pozostaje pytanie, na ile będzie trwała
– przekonuje minister.
Piotr Naimski przekonuje, że Polska jest dobrze przygotowana na odcięcie od rosyjskiego gazu.
W porównaniu do innych krajów europejskich jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do tej sytuacji, może nawet najlepiej w Europie. I tak planowaliśmy z końcem grudnia zakończyć współpracę z Gazpromem i nie przedłużać kontraktu. Zaś rosyjski gaz zastąpić ma norweski i skroplony, czyli LNG. Z Baltic Pipe zdążymy na czas, mamy wypełnione w 80 proc. magazyny, do gazoportu co tydzień praktycznie zawija kolejny statek z LNG, bo na ten rok zaplanowaliśmy ponad 50 dostaw. Otworzyliśmy właśnie gazociąg łączący nasz kraj z Litwą, a latem uruchomimy polsko-słowacki, którym tłoczyć można 5–6 mld m sześc. gazu rocznie. To efekt realizowanej strategii inwestycyjnej
– mówi. Zwraca też uwagę na szansę uniezależnienia się światowej gospodarki od rosyjskich węglowodorów.
Zmiana kontraktów z rosyjskich na inne może być kosztowna. Inne kraje – producenci ropy w naturalny sposób będą chcieli zarobić. Można spodziewać się, że dojdzie do istotnych zmian na rynku naftowym, tak jak to miało miejsce w1973 r., w czasie kryzysu naftowego, gdy Zachód uznał, że nie może być uzależniony od ropy arabskiej. Teraz ropy nie brakuje na świecie, czasem niestety jednak jest w miejscach – nazwijmy to politycznie trudnych – jak Iran. Obecny kryzys jest związany zdziałaniami Rosji, ale gdyby świat się porozumiał, to możliwe jest przeżycie światowej gospodarki bez rosyjskich węglowodorów
– przekonuje minister.
Więcej w nowym numerze tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne są online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/598281-naimski-w-sieci-przygotowani-na-brak-rosyjskiego-gazu