Polsko-niemieckie porozumienie oznacza możliwość przyłączenia się Niemiec do sankcji naftowych wobec Rosji. To właśnie dzięki Polsce nasi zachodni sąsiedzi mogą uniezależnić się od Moskwy, jeśli chodzi o ropę.
W ciągu najbliższych dni będziemy analizować wspólne mechanizmy, wspólne działania na rzecz derusyfikacji polityki energetycznej - zapowiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa po spotkaniu z wicekanclerzem Niemiec Robertem Habeckiem.
Szefowa MKiŚ we wtorek w Warszawie spotkała się wicekanclerzem, ministrem gospodarki i klimatu Niemiec Robertem Habeckiem.
Anna Moskwa podkreśliła na wspólnej konferencji, że było to jej drugie spotkanie z Habeckiem. Po raz pierwszy - jak mówiła - rozmowy odbyły się przed wojną i dotyczyły ogólnych wyzwań polityki energetycznej obu państw.
Dzisiejsza rozmowa była zupełnie innym spotkaniem. Spotykamy się w wyjątkowej sytuacji, kiedy nie rozmawiamy o ogólnych celach i polityce, tylko o bardzo dużych konkretach i o konkretnych rozwiązaniach i wyzwaniach, przed którymi zarówno UE jak i oba państwa w polityce energetycznej stoją
— zwróciła uwagę.
Minister zaznaczyła, że dla Polski istotne jest zrobienie wszystkiego, aby była pełna solidarność europejska w kierunku pełnych sankcji na wszystkie surowce z Rosji importowane do UE.
Przypomniała, że zanim zaczęło działać europejskie embargo na węgiel, Polska wprowadziła swoje. Zwróciła uwagę, że od 16 kwietnia „w żaden sposób” do kraju nie wjeżdża białoruski i rosyjski węgiel. Dodała, że przed lata przygotowywaliśmy się również do pełnej dywersyfikacji dostaw gazu i ropy.
Czujemy się gotowi na zaakceptowanie tych sankcji (unijnych sankcji na paliwa rosyjskie - PAP już w dniu dzisiejszym
— zapewniła.
Szefowa resortu klimatu i środowiska dodała ponadto, że Polska również pracuje nad pewnego rodzaju ETS-em za używanie rosyjskich surowców. Taki system - zdaniem Moskwy - powinien obowiązywać do czasu pełnego odejścia państw Wspólnoty od rosyjskiego importu paliw. Zapowiedziała, że resort pracuje nad szczegółami takiego rozwiązania, które ma zostać zaprezentowane na forum unijnym.
Anna Moskwa poinformowała ponadto, że w ciągu „najbliższych dni” będzie analizować wraz z wicekanclerzem Habeckiem „wspólne mechanizmy, wspólne działania, gdzie możemy nawzajem bezpiecznie przeprowadzić w kierunku derusyfikacji polityki energetyczne”.
Ten dialog się rozpoczyna. Będziemy w stałym kontakcie, by móc wypracować wspólne rozwiązania
— podsumowała.
Wicekanclerz, minister gospodarki i klimatu Niemiec Robert Habeck podkreślił, że wstrzymanie importu surowców energetycznych z Rosji jest możliwe. zauważył też, że w ciągu ostatnich tygodni Niemcy znacząco zredukowały zależność od rosyjskiej ropy .
Jak poinformował, przed wybuchem wojny w Ukrainie Niemcy w 35 proc. były zależne od rosyjskiej ropy, a obecnie ten wskaźnik spadł do 12 proc. Zaznaczył, że importerzy i część rafinerii zmienili w ciągu tych kilku tygodni dostawców. Habeck przypomniał też, że Niemcy „znacznie” zredukowały import węgla z Rosji i docelowo planują od niego odejść.
Problem, który kilka tygodni temu był olbrzymi, dziś znacznie się zmniejszył.(…) Sytuacja dziś wygląda tak, że dla Niemiec wprowadzenie embarga byłoby możliwe
— ocenił Robert Habeck.
Dodał, że w czasie rozmów z minister Moskwą ustalono, iż oba państwa będą współpracować w tych obszarach, które uznają za wspólne. Habeck podkreślił, że np. niemiecki rząd przygotowuje plan użycia zapasów ropy dla zaopatrzenia rafinerii w przypadku rezygnacji z importu z Rosji. Wskazał w tym kontekście m.in. leżącą przy granicy z Polską rafinerię Schwedt, kontrolowaną przez Rosnieft. Rafineria zaopatruje też polskich odbiorców - przypomniał.
Wicekanclerz powiedział ponadto, że patrzy z podziwem na Polskę, która pomaga uchodźcom z Ukrainy.
Wiele krajów pomaga Ukrainie, ale żadne z państw nie pomaga w takim stopniu jak Polska. To olbrzymie osiągnięcie Polski i polskiego narodu
— podsumował.
Co to oznacza w praktyce?
Jeden z użytkowników Twittera wskazał na praktyczne konsekwencje polsko-niemieckiej współpracy w tym zakresie.
Jak zauważa Thomas C. Theiner rafinerie Spergau i Schwedt musiałyby zostać zamknięte z powodu sankcji (przez rurociąg Przyjaźń nie przepływałaby ropa).
Jest jednak wyjście z tej sytuacji.
Polski rurociąg Pomorski, biegnący z Gdańska do Płocka, ma roczną przepustowość 30 mln ton i łączy się w Płocku z rurociągiem Przyjaźń
— zwraca uwagę Theiner.
Dzisiejsze porozumienie między Niemcami a Polską umożliwia Niemcom wysyłanie ropy do Gdańska, a następnie dostarczanie jej tam na Pomorze
— dodaje.
gah/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/596081-niemcy-moga-uniezaleznic-sie-od-ropy-z-rosji-dzieki-polsce