Nie chcemy, żeby kredytobiorcy stali się kolejnymi ofiarami wojny Putina - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas wtorkowej konferencji, na której omawiał m.in. szczegóły nowych propozycji wsparcia dla dłużników hipotecznych.
CZYTAJ TAKŻE:
Premier podkreślił, że „putinflacja uderza we wszystkie europejskie rodziny, we wszystkie polskie rodziny i jest potężnym problemem społecznym”. Dlatego - ciągnął - rząd obniżył koszty życia, m.in. podatek VAT na żywność czy paliwa, wprowadził dopłaty do nawozów, a przede wszystkim wprowadził „wielką obniżkę podatków” z 17 na 12 proc. podatek PIT i kwota wolna, czyli bez podatku do 30 tys. zł rocznie”.
To są jedne z najbardziej szczodrych warunków podatkowych w porównaniu do wszystkich krajów UE
— podkreślił.
Wskazał, że gospodarstwa domowe borykają się także z wysokimi ratami kredytów, szczególnie kredytów hipotecznych.
Ten problem, także związany z putinflacją, spędza sen z powiek ponad dwóm milionom polskich rodzin, które zaciągnęły złotówkowe kredyty hipoteczne. Nie chcemy, żeby kredytobiorcy stali się kolejnymi ofiarami wojny Putina
— powiedział.
Wskazał, że jego rząd nie stosuje filozofii państwa jako stróża nocnego.
To jest filozofia neoliberałów, znana od 30 lat filozofia Tuska: państwo lepiej niech nic nie robi
— powiedział.
W jego ocenie lider opozycji nie ma oferty np. dla średniej wielkości miast.
Ostatnio powiedział, że najlepiej, żeby takiego człowieka, który będzie mówił, że ma taką ofertę, żeby takiego człowieka pogonić. To znaczy, że normalnym jest jego zdaniem, iż nie ma możliwości wypracowywania oferty dla średniego miasta
— wskazywał.
Podkreślał, że „w czasach PO WIBOR był na wyższym poziomie nawet niż dzisiaj - na 6,8 proc.”.
Czy wtedy rząd Donalda Tuska i PO coś zrobiły z takim WIBOR-em? Czy starali się ulżyć jakoś kredytobiorcom - nie, oczywiście nie, ponieważ państwo to jest nocny stróż, lepiej żeby sobie przysypiało w tej stróżówce i nic nie robiło
— mówił Morawiecki.
To nie jest nasza filozofia, dzisiaj, kiedy WIBOR osiągnął 5,7 proc. i nawet więcej to staramy się zrobić wszystko, żeby ulżyć kredytobiorcom
— podkreślił.
Propozycje rządu dla kredytobiorców
Premier opisał także propozycje rządu dla kredytobiorców. Wymienił wakacje kredytowe, które pozwolą cztery razy w 2022 r. oraz cztery razy w 2023 r. „na własne żądanie nie zapłacić raty i nie będzie ta rata obciążona odsetkami”.
Według premiera, chodzi o to, żeby w trudnych latach 2022-2023, gdy przewidywana inflacja będzie na wysokim poziomie, „była ta ulga dla gospodarstw domowych”.
Morawiecki ocenił, że mimo dobrej sytuacji na rynku pracy, są osoby, które ją tracą albo mają wysoką ratę w stosunku do dochodu rozporządzalnego.
Dla takich osób zaproponujemy możliwość dopłaty do 2 tys. zł do łącznej raty kredytu i odsetek przez okres nawet do 3 lat, a więc po 24 tys. zł rocznie i z tej puli później wraz z podjęciem spłaty kredytu, jedna trzecia będzie mogła być potem umorzona, czyli do 24 tys. zł umorzonej jakby poduszki bezpieczeństwa finansowego
— zapowiedział.
Ponadto - jak opisywał szef rządu - po 2023 r. będzie można też skorzystać z niższych stawek referencyjnych.
Dzisiaj to jest WIBOR, a od 1 stycznia 2023 r. będzie to stawka niższa niż WIBOR, będzie to stawka pochodząca z rynku międzybankowego, stawka POLONIA overnight. Brzmi może technicznie, ale ważne jest dla kredytobiorców, że będzie to bardziej transparentna stawka i taka, która jest niższa nawet o ponad pół punktu procentowego, nawet dziś może być niższa o 0,9 punktu procentowego niż WIBOR, a więc ogromna ulga
— powiedział.
W ocenie Morawieckiego, „koszty tej polityki muszą ponieść banki”.
Zaapelował też do banków, by „jak najszybciej podnosiły oprocentowanie depozytów dla ludzi”, „żeby nie zarabiały tyle na tej tzw. marży depozytowej”.
Podkreślił, że zmiana będzie wiązała się z dużymi wpłatami na Fundusz Pomocowy, aby odporność całego systemu bankowego była wyższa.
Cała ta zmiana ma dać też nadzieję tym, którzy chcą wziąć kredyt hipoteczny w przyszłości, że będzie on możliwy do spłaty, że będzie on możliwy na stałej stopie procentowej. To też jest bardzo ważne. I że będzie nadzieją na lepsze mieszkanie, lub w ogóle na mieszkanie, raczej niż tą kulą u nogi, jak bardzo wielu Polaków postrzega kredyty
— powiedział.
Minister Buda przedstawia szczegóły rozwiązań
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda przedstawiając szczegóły rozwiązań wskazał, iż prace nad ustawą toczą się we współpracy z Ministerstwem Finansów. Wyjaśnił, że projekt będzie gotowy „w ciągu kilku tygodni”.
Podkreślił, że gotowy projekt zostanie poddany konsultacjom „jak najszybciej, żeby w okresie wakacyjnym to rozwiązanie już zadziałało jako obowiązujące przepisy”.
Według ministra, program wsparcia jest bardzo szeroki.
Buda wskazywał, że pierwszym przewidzianym instrumentem jest pomoc w spłacie rat kredytowych przez okres 36 miesięcy w wysokości do 2 tys. zł (w przypadku każdej raty), czyli maksymalna pomoc może wynieść 72 tys. zł.
Jak opisywał, zasady przyznawania wsparcia z tego instrumentu będą takie same jak przy korzystaniu z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, który działa od 2019 r., czyli należy spełnić jedno z kryteriów: posiadać status osoby bezrobotnej, lub być w sytuacji, gdy miesięczny koszt obsługi kredytu przekracza 50 proc. dochodów, bądź w w sytuacji, gdy po obsłudze kredytu środki na osobę w gospodarstwie domowym nie przekraczają dwukrotności minimum socjalnego.
Minister zaznaczył, że nowością będzie możliwość składania wniosku o wsparcie przez internet, za pomocą bankowości elektronicznej, poprawiono także warunki umorzenia części pomocy w ramach tego instrumentu.
W tym programie, który został wczoraj ogłoszony przez premiera, umorzenie dotyczy 12 rat do 2 tys. zł, czyli 24 tys. zł
— powiedział.
Jak mówił Buda, z analiz resortu wynika, iż do skorzystania z tego instrumentu uprawnionych jest ok. 100 tys. kredytobiorców.
Drugim instrumentem - opisanym przez Budę - są wakacje kredytowe, podobnie jak w tzw. ustawie covidowej, tyle że w nowej odsłonie będą one dotyczyły wszystkich kredytobiorców.
Nie ma tu kryterium wejścia
— podkreślił.
Zmianą jest także to, że z instrumentu będzie można skorzystać cztery razy w 2022 r. i cztery razy w 2023 r.
Ważne jest to, że te niespłacone raty związane z wakacjami nie powiększają kolejnych rat, a będą wydłużały okres kredytowania. Będzie jasno sprecyzowany zakaz naliczania dodatkowych odsetek od tych przesuniętych w czasie rat
— podkreślił.
Ile osób skorzysta z proponowanych rozwiązań?
Według Budy trudno oszacować, ile osób skorzysta z tego instrumentu, ale może to być jedna czwarta, a nawet połowa z 2 mln kredytobiorców.
Trzecim rozwiązaniem - wymienionym przez szefa MRiT - jest „zlikwidowanie WIBOR-u w stosunku do kredytów hipotecznych”.
Zwrócił przy tym uwagę, że „to nie jest propozycja, która pojawiła się pod wpływem obecnej sytuacji”, gdyż UE od 2020 r. wskazywała na problemy z konstrukcją tego wskaźnika.
Banki miały czas na dostosowanie tej stawki do warunków, jakie UE wskazywała, nie zrobiły tego
— podkreślił Buda.
Szef MRiT powiedział, że banki dostają „ostateczny czas do końca roku” na wypracowanie wraz z Benchmark GPW „stawki opartej o realne stopy procentowe przy pożyczkach międzybankowych, a nie deklarowane”, jak jest w dzisiejszym wskaźniku WIBOR.
Chcielibyśmy, żeby na wzór mniej więcej stawki referencyjnej Polonia odzwierciedlało to realne koszty pożyczania pieniędzy w sektorze międzybankowym. Oczywiście, jeżeli nie dojdzie do takiego konsensusu na poziomie bankowym, to od 2023 r. zastosujemy tę stawkę referencyjną Polonia
— zadeklarował Waldemar Buda.
Wskazywał, że zastąpienie WIBOR-u nowym wskaźnikiem będzie dotyczyło i będzie korzystne dla wszystkich kredytobiorców.
Podczas konferencji przedstawiono także wartość wsparcia dla kredytobiorców w ramach poszczególnych filarów. Według MRiT wartość wsparcia w filarze „4 miesiące +wakacji kredytowych+ w roku” to ok. 3 mld zł rocznie przy przesunięciu dochodu, wartość wsparcia filara „Pomoc dla kredytobiorców z problemami” to 1,4 mld zł w 2022 r. i 2 mld zł w 2023 r., a wartość wprowadzenia nowego wskaźnika oprocentowania kredytu w miejsce WIBOR-u to ok. 1 mld zł rocznie.
Te instrumenty będą finansowane ze środków, które będą zasilane przez banki w ramach Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, czyli one zwiększą składkowanie do Funduszu mniej więcej do kwoty ok. 4 mld zł w skali rocznej
— wskazywał szef MRiT.
Czwarte rozwiązanie - opisywał - to stworzenie składkowego funduszu pomocowego dla sektora bankowego, który „zapewni bufor przy turbulencjach na rynku finansowym” na poziomie 3,5 mld zł od 2023 r. Według Budy rozwiązanie to zostanie wprowadzone odpowiednią ustawą.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/595986-premier-omowil-szczegoly-wsparcia-dla-dluznikow-hipotecznych