Śledzimy sytuację, ale nie obserwujemy niepokojącego wzrostu kredytów trudno spłacalnych – powiedział w czwartek na konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.
Na środowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej podniosła wszystkie stopy procentowe o 1 pkt proc. Główna stopa NBP wzrosła z 3,5 proc. do 4,5 proc.
Prezes Glapiński zapytany o sytuację kredytobiorców po wzroście stóp procentowych NBP, odpowiedział:
Na razie główna stopa wynosi 4,5 proc. To nie jest wysoka stopa. To jest cały czas ujemna stopa realna. Banki udzielając kredytów hipotecznych miały obowiązek nałożony przez Komisję Nadzoru Finansowego uprzedzać kredytobiorców, że stopa główna NBP może wynieść 4,5 proc.
— powiedział.
Wskazał, że wcześniej stopy procentowe były na historycznie bardzo niskim poziomie i banki miały obowiązek badać zdolność kredytową potencjalnych klientów, czy przy stopie 4,5 proc. będą nadal w stanie spłacać te kredyty.
Wskazał, że nie można było oczekiwać, że stopy banku centralnego „w nieskończoność będą wynosiły 4,1” proc.
To była szczególna sytuacja związana z przezwyciężaniem kryzysu covidowego
— podkreślił.
Tłumaczył, że „stopy mają to do siebie, że raz idą w górę, raz idą w dół”.
Nie powiem tego zobowiązująco, ale można oczekiwać, że w końcu 2023 r., jak wszystko będzie zgodne z tymi trendami dzisiaj, (stopy - PAP) będą już się zmniejszać
— powiedział.
Podkreślił przy tym, że nie wie, jakie będą stopy procentowe za dwa czy trzy lata.
Tego nikt nie wie
— powiedział.
W tej chwili według naszych danych żadnego niepokojącego wzrostu NPL (ang. non-perfoming loan), czyli tych kredytów trudnych do spłacenia, nie obserwujemy ani nie zaobserwujemy
— zapewnił prof. Glapiński.
Przypomniał, iż dla kredytobiorców w kłopotach uruchomiono Fundusz Pomocy Kredytobiorcom, na którym znajduje się ponad miliard złotych.
On ma być zdaje się w jakiś sposób zwiększony. To jest kwestia innych instytucji (…), ale nie odpowiedzialność NBP
— powiedział.
Wzrost inflacji
Będziemy śledzili napływające dane i dostosowywali nasze działania - powiedział prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że nie jest w stanie określić, kiedy zakończą się podwyżki stóp procentowych i na jakim poziomie. Nie zamierzamy wypuścić inflacji spod kontroli - dodał.
W czwartek podczas konferencji prasowej szef banku centralnego podkreślił, że ostatnia podwyżka stóp procentowych nie była decyzją wyprzedzającą i nie przesądza, że nie będzie dalszych reakcji.
W żadnym przypadku nie odnosiliśmy się do tego, czy cykl (zacieśniania polityki pieniężnej, PAP) będzie trwał, kiedy zakończy się, na jakim poziomie, bo tego nie wiemy. Na razie jest bardzo wysoka inflacja, o tendencji silnie rosnącej, i mamy bardzo wysoką koniunkturę, a wojna powoduje, że będą musiały rosnąć wydatki rządowe. To wszystko razem powoduje, że trzeba nałożyć cugle inflacji
— stwierdził Glapiński.
Zapewnił, że RPP i NBP są w pełni zdeterminowane, by okiełznać inflację i nie dopuścić, by się rozlewała na całą gospodarkę.
To nie nastąpi, działamy zdecydowanie. Nie zamierzamy wypuścić inflacji spod kontroli. Jest za wysoka i nie ustaniemy w determinacji, by ją obniżyć
— podkreślił prezes NBP.
Mamy na tyle dobrą sytuację, że koniunktura jest dobra, wzrost jest dobry i się utrzyma. Dlatego możemy zdecydowanie dusić inflację. Pomaga nam w tym rząd przez stosowanie i wydłużanie działania tarcz inflacyjnych. Razem to powoduje, że inflacja nie ma prawa się wyrwać pod kontroli. Nie dopuścimy do tego
— zadeklarował Glapiński.
Wskazał, że wysoka, dwucyfrowa inflacja w dłuższym okresie uderza we wzrost gospodarczy.
Co do tego, jak długo będą trwały podwyżki, w jakiej wysokości, kiedy się zakończą, na jakim poziomie się zakończą, w imieniu Rady mogę powiedzieć, że będziemy - tak jak dotychczas - śledzili napływające dane i dostosowywali nasze działania. Zrobimy to, co będzie potrzebne. Nie jestem w stanie powiedzieć, co zrobimy za miesiąc, bo nie wiem, jakie dane będą napływać, co się będzie działo z wojną, rynkami światowymi, surowcami energetycznymi. Nikt tego nie wie
— zauważył prezes NBP.
Jest to dynamiczna sytuacja, ale sytuacja, nad którą panujemy, bo mamy silne instytucje, mamy NBP, silny rząd i gospodarkę w stanie równowagi. Mamy zachowane w gospodarce wszystkie podstawowe równowagi
— powiedział Glapiński.
Działanie rządu
Rząd pomaga nam w opanowaniu inflacji Tarczami inflacyjnymi - powiedział w czwartek prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Według niego dzięki temu wzrost cen jest niższy o 2 pkt proc., może więcej.
Rząd pomaga nam w opanowaniu inflacji przez Tarcze antyinflacyjne. To jest te 2 pkt. proc., prawdopodobnie może więcej nawet obniżona inflacja. Tarcze działają, są przedłużane i są nawet rozszerzane
— powiedział Glapiński.
Szef NBP przyznał też, że mniej więcej raz w tygodniu spotyka się w premierem lub innymi przedstawicielami rządu.
Regularnie spotykam się z premierem, z ministrami (…), mniej więcej raz na tydzień. Informujemy się o swoich decyzjach
— stwierdził Glapiński.
Podkreślił, że decyzje te nie mogą być obecnie nieskoordynowane.
Umacnianie złotego
Fundamenty i polityka banku centralnego będą silnie umacniać złotego - powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Centralnego Adam Glapiński. Podkreślił także, że współpraca NBP z rządem jest bardzo dobra.
Z całą pewnością rynek walutowy doceni to, że po naszej stronie polityka w długim jeszcze czasie będzie silnie umacniająca złotego. Fundamenty plus polityka banku centralnego będzie silnie umacniać złotego
— podkreślił.
Wyłączam tutaj oczywiście czynniki zewnętrzne
— zastrzegł.
Współpraca NBP z rządem jest najlepsza, jaka może być
— ocenił Glapiński.
Jak dodał, Polska potrzebuje natomiast „dużych środków z UE” na obsługę uchodźców.
Nie dla Polski, dla polskiej gospodarki, bo nie są nam potrzebne żadne środki. Na koszty obsłużenia uchodźców, jeśli Europa Zachodnia nie chce, żeby ci uchodźcy zalali tamte kraje, a mają kłopoty z przyjmowaniem uchodźców. To muszą pomóc im tutaj
— powiedział szef NBP.
Zaznaczył, że jeśli Polska nie otrzyma tej pomocy, da sobie radę, ale „to będzie historyczna niewłaściwość”.
Ocenił, że potrzeba także, by UE z definicji deficytu wyłączyła dodatkowy wysiłek zbrojny.
Idziemy na 3 proc. wydatków, ale chcemy, żeby wyłączone to było z liczenia deficytu. Przecież to jest jakiś absurd. My bronimy granicy UE, zapewniamy bezpieczeństwo, mamy płacić jeszcze jakieś kary później za przekraczanie deficytów. Tyle i tylko tyle - nie przeszkadzać nam. Jak się nam nie będzie przeszkadzać, to jesteśmy dostatecznie gospodarczo sprawni, i finansowo sobie damy radę
— powiedział Glapiński.
Zaznaczył także, iż Polska robi SWAP-y, „tylko po to, żeby pokazać, że mamy to zaplecze”.
Ale sami też daliśmy SWAP-a dla Ukrainy
— dodał.
Glapiński pytany był także o sankcje nałożone na Rosję. Ocenił, że jedynymi skutecznymi sankcjami byłoby całkowite odcięcie wszystkich banków rosyjskich od międzynarodowego systemu rozliczeń finansowych SWIFT, także tych obsługujących płatności za gaz i ropę naftową, oraz zaprzestanie importu gazu z Rosji.
To dwie rzeczy, które całkowicie zmieniłyby sytuację
— podkreślił prezes NBP.
Sytuacja rynku pracy
Nie mamy żadnych globalnych makro nierównowag, wszystko jest zrównoważone w naszej gospodarce, jest ona w bardzo dobrym stanie, z rynkiem pracy, który jeszcze jest w stanie wchłonąć milion, dwa miliony pracowników - powiedział prezes NBP Adam Glapiński.
Jesteśmy w fazie zacieśniania polityki pieniężnej, nie skupujemy żadnych obligacji
— powiedział w czwartek prezes NBP Adam Glapiński na konferencji poświęconej ocenie bieżącej sytuacji ekonomicznej w Polsce.
Zaznaczył, że mamy teraz w Polsce klasyczną policy mix, czyli mieszankę polityki Narodowego Banku Polskiego, banku centralnego i rządu.
Jak zauważył, mamy do czynienia z czasem wojny, wzmożonymi wydatkami, milionami uchodźców, największą ich liczbą od drugiej wojny światowej.
Co więcej, nie dostaliśmy na ten cel z Unii Europejskiej ani jednego euro. (…) Chociaż bardzo chcemy, nawet tego jednego
— powiedział.
Przyznał, że „oczywiście dostaliśmy od instytucji charytatywnych, prywatnych, banków różnego rodzaju (…), ale od instytucji unijnych nie.”
Sami to musimy wytrzymać i sami to musimy opłacić. Czy Polska da radę to zrobić? Da
— zapewnił Glapiński.
W ocenie prezesa NBP, wbrew temu, co się niektórym wydaje, „polska gospodarka przez ostatnie 10 lat bardzo się wzmocniła, jest potężną, dużą gospodarką”.
Nie mamy żadnych globalnych makro nierównowag. Wszystko jest zrównoważone w naszej gospodarce, w dobrym bardzo stanie. Gospodarka szybko rosnąca, dynamicznie, z niesamowitym rynkiem pracy, który jeszcze jest w stanie wchłonąć milion, dwa miliony pracowników
— podkreślił.
Zaznaczył, że wszystkie wskaźniki są świetne.
Więc my damy radę. My wytrzymamy ten ciężar, a nawet jeszcze większy - i uchodźców, i wysiłek zbrojeniowy, i wszystko inne - jeśli się nam na to pozwoli i się nam nie będzie przeszkadzać
— powiedział.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/593484-glapinski-nie-zamierzamy-wypuscic-inflacji-spod-kontroli