Alstom jest świadomy błędu w formatowaniu czasu, który ma obecnie wpływ na dostępność sieci kolejowej, a co za tym idzie na transport kolejowy w Polsce; nie było żadnego cyberataku – poinformowała firma Alstom w oświadczeniu przysłanym w czwartek PAP.
CZYTAJ TAKŻE: Cyberatak na PKP? Ogromna awaria kolei! Ma zasięg ok. 820 km. Minister Adamczyk: „Problem nie dotyczy wyłącznie Polski”
W czwartek ok. godz. 4:00 na sieci kolejowej w Polsce wystąpiły usterki urządzeń sterowania w kilkunastu lokalnych centrach sterowania odpowiedzialnych za prowadzenie ruchu kolejowego.
Alstom jest świadomy błędu w formatowaniu czasu, który ma obecnie wpływ na dostępność sieci kolejowej, a co za tym idzie na transport kolejowy w Polsce. Bezpieczeństwo pasażerów nie jest zagrożone
— poinformował firma Alstom w oświadczeniu przysłanym w czwartek PAP.
Jak dodano w oświadczeniu, Alstom wdrożył plan przywrócenia dostępności urządzeń sterowania ruchem kolejowym, „aby zminimalizować zakłócenia spowodowane usterką w systemach sterowania ex-Bombardier”.
Współpracujemy z naszym klientem, aby zminimalizować skutki zaistniałej sytuacji
— podano w komunikacie Alstomu.
Przepraszamy za wszelkie niedogodności, jakie ten problem spowodował dla operatorów i pasażerów. Alstom potwierdza, że nie było żadnego cyberataku ani problemu bezpieczeństwa związanego z błędem formatowania czasu, który wystąpił 17 marca 2022 r. Błędy w formatowaniu czasu są znanym zjawiskiem
— dodano w informacji koncernu.
Jak podawały wcześniej PKP Polskie Linie Kolejowe, awaria objęła 19 z 33 Lokalnych Centrów Sterowania wyposażonych przez Alstom. Alstom jest francuskim międzynarodowym producentem taboru kolejowego, działającym na całym świecie na rynkach transportu kolejowego. W Polsce jest największym producentem w branży kolejowej w kraju, w 11 polskich oddziałach firmy pracuje ponad 4 000 osób.
Jak wygląda sytuacja na kolejach w niektórych województwach?
Wielkopolska
Przede wszystkim pociągów dalekobieżnych, jadących przez Wielkopolskę z innych regionów dotyczą opóźnienia związane z awariami lokalnych centrów sterowania ruchem kolejowym w kraju – poinformował w czwartek PAP Radosław Śledziński z zespołu prasowego PKP PLK.
W Wielkopolsce awaria dotyczyła wyłącznie LCS Konin i linii kolejowej łączącej Warszawę z Poznaniem – na odcinku między Barłogami a Kostrzynem. Wznowienie przejazdu pociągów przez LCS Konin nastąpiło przed godz. 7 rano.
W czwartek po południu Śledziński powiedział PAP, że ruch pociągów regionalnych w Wielkopolsce powinien się odbywać bez większych problemów. Sytuacja w innych częściach kraju może jednak rzutować na zmiany w rozkładzie jazdy pociągów dalekobieżnych w regionie. Opóźnienia części pociągów PKP Intercity jadących przez Poznań przekraczają dwie, a nawet trzy godziny.
Na bieżąco na stacjach, na przystankach podawane są wszystkie komunikaty o aktualnej sytuacji, aby podróżni mieli zapewnioną pełną informację o tym, co się dzieje obecnie na linii
— zapewnił PAP Śledziński.
Podkarpacie
Na Podkarpaciu, mimo awarii, ruch pociągów Polregio odbywa się normlanie. Opóźnione są jedynie kursy dalekobieżne Intercity. Transport uchodźców pociągami specjalnymi m.in. z dworca w Przemyślu odbywa się bez większych zakłóceń.
Na Podkarpaciu nie wystąpiła awaria urządzeń sterowania ruchu pociągów. Urządzenia sterujące ruchem pociągów na Podkarpaciu, są m.in. w woj. małopolskim.
Jednak, jak powiedziała PAP w czwartek Dorota Szalacha z biura prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe, awaria urządzeń poza województwem, ma też wpływa na ruch pociągów na Podkarpaciu. „To system naczyń połączonych. W województwie opóźnione mogą być pociągi dalekobieżne” – dodała.
Na dworcu PKP w Rzeszowie jest niewielu pasażerów, dominują Ukraińcy, którzy czekają na swoje połączenia. Na tablicy informacyjnej widoczne są opóźnienia trzech pociągów m.in. z Bohumina - 220 minut i Lublina - 100 minut. Pozostałe połączenie są realizowane o czasie.
Jak poinformował PAP Jan Prawelski z podkarpackiego oddziału Polregio, tylko jeden pociąg tego przewoźnika miał opóźnienie.
Był to skład relacji Katowice - Rzeszów, który miał 20 minut opóźnienia. Pozostałe nasze pociągi kursowały zgodnie z rozkładem
— dodał.
Prawelski podkreślił, że z powodu awarii jeden pociąg specjalny, który wiózł uchodźców z Przemyśla do Krakowa musiał zatrzymać się w Tarnowie i miał w związku z tym 100 minut opóźnienia.
Śląsk
W czwartek wczesnym popołudniem w woj. śląskim zmniejszały się opóźnienia pociągów po porannej, ogólnopolskiej awarii tzw. Lokalnych Centrów Sterowania PKP Polskich Linii Kolejowych. Rano opóźnienia sięgały dwóch godzin, a część kursów została odwołana.
O awarii po stronie PLK i związanych z nią opóźnieniach informowały też w czwartek Koleje Śląskie. Na stronie KŚ o szczegółowych utrudnieniach od rana pojawiło się kilkadziesiąt komunikatów o opóźnionych lub odwołanych – na całości lub części tras – kursach.
Wiceprezes PKP PLK Mirosław Skubiszyński sygnalizował w czwartek rano, że awaria objęła m.in. ciąg kolejowy od Krakowa w kierunku Węglińca. To główna magistrala kolejowa E 30, prowadząca m.in. przez Katowice, Gliwice i Wrocław. Na terenie woj. śląskiego kursują nią m.in. aglomeracyjne pociągi Kolei Śląskich linii S1 na odcinku Gliwice - Katowice.
Utrudnienia w woj. śląskim objęły przede wszystkim tę trasę, a także inne główne połączenia z Katowic do Bielska-Białej przez Czechowice-Dziedzice oraz do Częstochowy. Ponieważ składy KŚ kursują w ciągu dnia na różnych trasach, opóźnienia szybko rozszerzyły się na niemal całą sieć regionalnego przewoźnika.
Ogółem KŚ w czwartek do południa odwołały na części lub całości tras 28 kursów. Większość opóźnień sięgała kilkudziesięciu minut; najdłuższe – dwóch godzin. Około południa opóźnione były już tylko niektóre kursy – zwykle po 10-20 minut.
Wskutek awarii w PKP Polskich Liniach Kolejowych Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia zdecydowała o udostępnieniu – do odwołania - przejazdów wszystkimi autobusami, tramwajami i trolejbusami Zarządu Transportu Metropolitalnego na podstawie ważnych biletów kolejowych.
ZTM obsługuje m.in. szybką linię metropolitalną M1 relacji Gliwice-Katowice, której trasa wiedzie Drogową Trasą Średnicową, główną arterią komunikacyjną równoległą do linii kolejowej z Gliwic do Katowic.
Opolskie
Po awarii elektronicznego systemu wspomagającego ruch kolejowy, największe problemy w regionie opolskim odnotowano na odcinku Kędzierzyn-Koźle - Opole - Wrocław. Jak poinformował PAP Sylwester Brząkała z Polregio, w południe opóźnienia pociągów wynosiły kilkanaście minut.
W województwie opolskim awaria systemu wspomagania ruchu LCS miała największy wpływ na odcinek z Opola do Wrocławia. Także podróżni, korzystający z dalekobieżnych pociągów przejeżdżających przez Opole, musieli uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na opóźnione składy. Dodatkowo, opóźnione pociągi pospieszne wymuszały czasem postoje pociągów na liniach lokalnych.
Jak powiedział PAP Sylwester Brząkała, dyrektor opolskiego oddziału Polregio, obecnie sytuacja na liniach w regionie stopniowo się stabilizuje.
Nie było i na tę chwilę nie ma potrzeby uruchamiania komunikacji zastępczej. Opóźnienia w połączeniach wynoszą kilka – kilkanaście minut, nawet na wyjątkowo obciążonym odcinku Opole – Wrocław, sterowanym przez LCS
— podkreśla Brząkała.
Na samym dworcu PKP w Opolu nie ma zbyt wielu oczekujących na pociągi. Szczyt komunikacyjny będzie po południu, gdy uczniowie skończą lekcje, a do domów zaczną wracać pracownicy z porannej zmiany oraz urzędnicy.
Warmińsko-mazurskie
Opóźnienia sięgające 200 minut mają w czwartek pociągi dalekobieżne i regionalne na stacji Olsztyn Główny. PKP PLK poinformowały, że przed południem przywrócono ruch z wykorzystaniem urządzeń m.in. w Lokalnym Centrum Sterowania w Działdowie i Ciechanowie.
Przed południem na stacji Olsztyn Główny pasażerowie informowani byli poprzez komunikaty na tablicach informacyjnych, że np. pociąg z Giżycka przez Korsze opóźniony był o 220 minut; do Krakowa przez Nidzicę o 20 minut.
Pociąg z Działdowa przez Nidzicę przyjechał do Olsztyna z opóźnieniem 200 minut, opóźnienie pociągu z Gdyni przez Elbląg sięgało 220 minut, z Gdyni przez Iławę - 260 minut a z Warszawy i Działdowa - 160 minut.
W regionie awaria dotknęła trzy Lokalne Centra Sterowania w Działdowie, Iławie i Ciechanowie. Jak podał Martyn Janduła ze spółki PKP PLK, przed godz. 11 przywrócono ruch z wykorzystaniem urządzeń m.in. w LCS Działdowo i Ciechanów.
Rzeczniczka Warmińsko-Mazurskiego Zakładu POLREGIO Anna Nowak, dla regionu Warmii i Mazur strategiczne znaczenie mają LCS w Iławie, Działdowie i Malborku.
To stacje węzłowe, z których pociągi rozjeżdżają się w różnych kierunkach województwa i poza region
— wyjaśniła.
Zaczynamy wychodzić na prostą, przywracany jest ruch, ale dużych opóźnień sięgających 120 minut nie da się nadrobić w trasie. Pociągi będa stopniowo zjeżdżały do stacji, powrotne będą już mam nadzieję rozpoczynały trasy o czasie
— dodała.
Świętokrzyskie
W czwartek około 200 minut opóźnienia mają pociągi na trasach z Kielc do Lublina, Olsztyna i Krakowa. Nie ma większych problemów z połączeniami lokalnymi.
PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) poinformowały w czwartek, że ok. godz. 4. na sieci kolejowej wystąpiły usterki urządzeń sterowania w kilkunastu lokalnych centrach odpowiedzialnych za prowadzenie ruchu kolejowego.
Jak powiedział PAP Robert Zaborski, dyrektor świętokrzyskiego oddziału Polregio awaria nie wpłynęła na połączenia lokalne.
Wszystkie pociągi kursujące na terenie województwa jeździły w czwartek planowo np. z Włoszczowy do Kielc, czy Skarżyska-Kamiennej. Osoby podróżujące do pracy lub szkół na terenie naszego województwa udało się nam dowieźć na czas. Opóźnienia mamy na połączeniach z Krakowa i Katowic. Tutaj będziemy wprowadzali na części trasy komunikację zastępczą
— powiedział.
Największe problemy występują na połączeniach dalekobieżnych. Opóźnienie w kursowaniu pociągów z Kielc do Olsztyna wynosi 240 minut; do Lublina 220 minut. Na remontowanym dworcu w Kielcach przed południem było kilkadziesiąt osób czekających m.in. na kurs do Warszawy.
Pociąg miał być na stacji o 8.48, ale będzie opóźniony o prawie cztery godziny, chyba że jeszcze coś się zmieni. Podobno ma być połączenie zastępcze, ale na razie nic o tym nie wiem. Rozumiem, że jest awaria, ale informacji trochę brakuje
— powiedział PAP Radosław z Kielc.
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/590318-paraliz-kolei-alstom-nie-bylo-zadnego-cyberataku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.