Dzisiaj najlepiej widzimy, że bezpieczeństwo energetyczne jest gwarancją stabilności gospodarczej, finansowej i społecznej państw europejskich. Dla Polski, ale też całego regionu, niezbędnym elementem do utrzymania bezpieczeństwa dostaw i stabilnych cen energii jest fuzja PKN ORLEN i LOTOS. To połączenie jest teraz potrzebne jak nigdy dotąd. Nie ma innej drogi. Wszelkie próby wstrzymania lub zablokowania fuzji należy traktować jako działania wbrew polskiej racji stanu.
Dlatego apeluję, aby nie poddawać się działaniom dezinformacyjnym, które mają na celu storpedowanie budowy w Polsce silnego koncernu multienergetycznego. Widzimy szereg inicjatyw uderzających w polską rację stanu. Odczytuję je jako działania wręcz prorosyjskie. Krytycy fuzji najchętniej cofnęliby PKN ORLEN do 2013 roku, kiedy 98% przerabianej w rafinerii w Płocku ropy pochodziło z Rosji. Nie pozwólmy, aby partykularne, polityczne interesy odebrały nam niepowtarzalną szansę na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale i całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Kłamstwem jest, że PKN ORLEN wyprzedaje aktywa LOTOSu. Proces fuzji to połączenie aktywów Orlenu i Lotosu. Nie ma mowy o żadnej prywatyzacji. Kluczowa dla tej fuzji jest umowa z Saudi Aramco, która przewiduje zakup przez tę spółkę 30% udziałów rafinerii w Gdańsku. W ten sposób, realizując wynegocjowane z Komisją Europejską środki zaradcze, zacieśniamy relacje ze stabilnym partnerem, największym koncernem paliwowym na świecie, z ogromnym doświadczeniem i technologiami, które umożliwią dalszy dynamiczny rozwój połączonego koncernu. Bo to właśnie jeden silny koncern będzie partnerem dla Saudi Aramco, a nie spółka LOTOS, której działalność opiera się na jednym i to schyłkowym segmencie rafineryjnym. Nigdy jednak przedmiotem ustaleń z Saudi Aramco nie było i nie jest oddanie 50% działalności hurtowej na rynku polskim. A ci, którzy rozpowszechniają w tym kontekście fake newsy celowo wprowadzają opinię publiczną w błąd. Dziwię się jedynie, że do tej fałszywej retoryki przyłączają się senatorowie Koalicji Obywatelskiej. Widać łatwiej jest powtarzać kłamliwe doniesienia niż zapoznać się z oficjalnymi materiałami, w tym raportami bieżącymi spółek.
Nieodłącznym elementem wejścia Saudi Aramco do Polski jako partnera przy fuzji PKN ORLEN i Grupy LOTOS są porozumienia dotyczące wspólnych projektów w obszarze petrochemii i R&D. Współpraca oznacza również zwiększenie dostaw ropy naftowej nawet do 20 milionów ton rocznie na potrzeby wszystkich rafinerii nowej Grupy ORLEN w Polsce, Czechach i na Litwie. To pewne źródło stabilnego jakościowo surowca. Oczywistym jest, że producent będzie priorytetowo traktował zaopatrzenie rafinerii, w której ma udziały, a także całej zintegrowanej Grupy, której taki zakład jest integralną częścią. Tym bardziej, że operatorem rafinerii w Gdańsku będzie PKN ORLEN i to my będziemy posiadać pełną kontrolę nad realizowanymi tam procesami.
Nie jest prawdą, że fuzja i wybór partnerów biznesowych otwiera drogę dla rosyjskiego kapitału. To niedorzeczne pomówienia, które nie mają nic wspólnego ze stanem faktycznym. Wielokrotnie zapewniałem, że w zawartych umowach z wybranymi partnerami do realizacji warunków zaradczych uzgodnionych z KE są zapisy zabezpieczające, zarówno długoterminowe dostawy paliw na stacje, jak i ryzyko niekontrolowanego zbycia aktywów. Dlatego kolejne fałszywe ataki odbieram jako złą wolę i wsparcie dla prowadzonych działań dezinformacyjnych, mających na celu osłabienie fuzji.
Podobnie traktuję wszelkie działania dezinformacyjne dotyczące wymiany stacji paliw w ramach pakietu sprzedaży detalicznej. Jeszcze raz podkreślam, priorytetem rozmów od początku była wymiana stacji i to udało nam się osiągnąć. W ramach jednej transakcji zyskamy 144 stacje paliw na Węgrzech, czyli ponad 7% udział w tym rynku. W efekcie będziemy czwartym koncernem w tym kraju pod względem liczby stacji. To zresztą dla nas naturalny krok. Już teraz na węgierskim rynku hurtowym posiadamy 5% udziału w przypadku benzyny i 4% w przypadku oleju napędowego. Poszerzamy też sieć na Słowacji o 41 nowych obiektów. Łącznie to aż 185 stacji wspierających sprzedaż i wzmacniających rozpoznawalność marki ORLEN, które łącznie mają porównywalny poziom zysku operacyjnego EBITDA do stacji, które kupi nasz partner. Trudno mi zgadywać, skąd senatorowie Koalicji Obywatelskiej wzięli informację, że to stacje mniejszego formatu. To kłamstwo. Dodajmy przy tym, że część środków pozyskanych ze sprzedaży stacji paliw przeznaczona zostanie na pozyskanie kolejnych 100 stacji w regionie, zgodnie z założeniami strategicznymi.
Wybrana została taka formuła połączenia, która gwarantuje stabilną kondycję finansową nowej silnej firmy i uwzględnia potrzeby akcjonariuszy wszystkich spółek, w tym mniejszościowych. Oznacza to, że w momencie przejęcia akcjonariusze Grupy LOTOS i PGNiG obejmą nowe akcje w podwyższonym kapitale zakładowym PKN ORLEN i staną się akcjonariuszami tej spółki. W efekcie udział Ministerstwa Aktywów Państwowych w akcjonariacie PKN ORLEN zostanie zwiększony.
Wreszcie pamiętajmy, że proces fuzji odbywa się przy udziale Komisji Europejskiej, jesteśmy w bieżącym kontakcie z jej przedstawicielami. Przypominamy, że KE wydała zgodę pod warunkiem realizacji środków zaradczych.
Senatorowie w jednym mają rację – dzisiejsza sytuacja geopolityczna wymaga nowego spojrzenia na fuzję. Pokazuje bowiem konieczność tych działań. Całkowicie uzasadnia proces. Krytyka fuzji PKN ORLEN i Grupy LOTOS w obecnej rzeczywistości to działanie na szkodę polskiej gospodarki, narażające Polaków na ograniczenie bezpieczeństwa energetycznego i wysokie ceny energii.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/589475-fuzja-pkn-orlen-i-lotos-jest-potrzebna-jak-nigdy-dotad