„Wystarczy, żeby Amerykanie o 10 proc. zwiększyli wydobycie gazu i właściwie to by zabezpieczało zapotrzebowanie Europy, więc tutaj te kwestie moim zdaniem w krótkim czasie, jeśli dojdzie do uruchomienia Baltic Pipe, a widać ewidentnie, że w tej chwili Unia ma zupełnie inne podejście. Myślę, że wielu zrozumiało, że absolutnie nie możemy się opierać na kupnie węglowodorów, ropy i gazu, z Rosji tylko już w tej chwili musimy myśleć o tym, z jakich innych źródeł kupować” – mówi portalowi wPolityce.pl poseł Anna Kwiecień (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Prof. Musiał: Merkel i Schroeder mają krew na rękach. Oni kształtowali politykę Europy wobec Putina
Zapytana o konsekwencje trwającej na Ukrainie wojny dla polskiej gospodarki Anna Kwiecień odpowiada:
Szacunków nie można mieć tak do końca, dlatego że głównym determinantem tego, ile to będzie kosztowało, jest czas trwania tej wojny. Właściwie każdego dnia mamy nadzieję, że obudzimy się w sytuacji, w której usłyszymy, że ta wojna się zakończyła. Miejmy nadzieję, że tym pokonanym będzie Rosja. Póki jednak trwa wojna, póty są koszty i dzisiaj trudno naprawdę cokolwiek wyrokować.
Każdy ma tylko nadzieję, że będzie to trwało bardzo krótko, więc żadne kalkulacje nie mogą być do końca wiarygodne. Myślę, że sytuacja jest na tyle dynamiczna, że naprawdę nikt się chyba nie pokusi o to. Natomiast z drugiej strony mamy świadomość, że my jako państwo, które bierze na siebie ogromny ciężar pomocy dla Ukrainy, też nie jesteśmy workiem bez dna
— dodaje Kwiecień wyjaśniając, iż „mamy swoje ograniczenia finansowe”.
Wierzę głęboko, że Unia Europejska podejdzie do tej sprawy odpowiedzialnie, podobnie jak i inne organizacje międzynarodowe – chociażby ONZ – i Polska z tego tytułu dostanie wsparcie finansowe, abyśmy mogli wspierać tych Ukraińców i żeby ta pomoc była sensowna i żeby nasze państwo było w stanie ją udźwignąć razem z innymi państwami
— konstatuje polityk.
Co z cenami paliw?
Odnosząc się do sytuacji na rynkach paliw i energii i obaw Polaków o wzrost cen poseł PiS zauważa:
Jest wojna, a jak jest wojna, to wiadomo, że brak jest stabilizacji na rynkach. Myślę jednak, że mimo wszystko jesteśmy w sto razy lepszej sytuacji niż Ukraińcy. Mimo wszystko patrząc na to, ile kosztuje cena za litr benzyny w Holandii czy w innych krajach, to i tak w Polsce to paliwo jest stosunkowo tanie. Oczywiście chcielibyśmy, żeby ono kosztowało już 5 zł, natomiast muszą tutaj zafunkcjonować różne inne rozwiązania i mam nadzieję, że do tych rozwiązań dojdzie. To jest kwestia wydobycia ropy przez Wenezuelę i wiem, że Amerykanie prowadzą na ten temat rozmowy z Wenezuelą.
Anna Kwiecień przypomina, iż „w ostatnich dniach mówiło się o czasowym zdjęciu embarga z Iranu po to, żeby spadły ceny i żeby zdecydowanie większa była podaż – mówimy o ropie – na rynek europejski”.
Z tego, co wiem w kwestii gazu, to już wiadomo, że wystarczy, żeby Amerykanie o 10 proc. zwiększyli wydobycie gazu i właściwie to by zabezpieczało zapotrzebowanie Europy, więc tutaj te kwestie moim zdaniem w krótkim czasie, jeśli dojdzie do uruchomienia Baltic Pipe, a widać ewidentnie, że w tej chwili Unia ma zupełnie inne podejście. Myślę, że wielu zrozumiało, że absolutnie nie możemy się opierać na kupnie węglowodorów, ropy i gazu, z Rosji tylko już w tej chwili musimy myśleć o tym, z jakich innych źródeł kupować
— zauważa poseł przypominając, iż „jako Polska zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że dla Rosji sprzedaż paliw to jest nabijanie pistoletu amunicją, by wcześniej czy później wymierzyć go w kierunku Unii Europejskiej i niestety doświadczamy tego”.
Szkoda, że inne państwa nie chciały nas słuchać. Myślę, że nie chciały, dlatego że niestety opozycja miała tu swój znaczny udział, żeby lekceważyć, próbować dyskredytować rząd Polski i to wszystko, co już mówił wcześniej pan prezydent Kaczyński, a potem zarówno pierwszy rząd PiS, jak i rząd pani Beaty Szydło, Mateusza Morawieckiego – cały czas podkreślaliśmy to samo mówiąc, że Rosja ma imperialne zapędy nie tylko gospodarcze, ale przede wszystkim militarne i niestety to się wszystko ziściło. Część Europy chyba obudziła się zszokowana, że ich przewidywania niestety życie negatywnie zweryfikowało. Natomiast my przygotowywaliśmy się na to, dlatego mamy gazoport, dlatego kończymy Baltic Pipe, dlatego mamy pływający gazoport w Kłajpedzie, dlatego dywersyfikowaliśmy dostawy, aby całkowicie się uniezależnić od dostaw gazu z Rosji i w tym roku mam nadzieję, że tak się stanie, że 100 proc. dostaw będzie już spoza rynku rosyjskiego
— wylicza.
Widać ewidentnie, że pozostałe państwa zachodnie dotknęła podobna refleksja i szukają innych dostawców. Niestety, nie wolno karmić terrorysty, który terroryzuje świat, terroryzuje Europę, który napadł na niewinne państwo domagając się, by stało się ono przez nie zniewolone
— konstatuje Kwiecień.
Bezpieczeństwo energetyczne przede wszystkim
W ocenie Anny Kwiecień „Polska dzisiaj musi przede wszystkim dzisiaj myśleć o zapewnieniu sobie bezpieczeństwa energetycznego”.
Oczywiście póki co, musi to być i w oparciu o węgiel, bo nawet jeśli będziemy dalej kontynuować naszą politykę związaną z OZE, a zapewne tak będzie, to OZE musi być stabilizowane bezpiecznym, stałym źródłem energii, a takie źródła to jest węgiel, to jest atom, to jest gaz. O gazie wiele już powiedziałam. Węgiel to jest kopalne paliwo, z którego moim zdaniem jeszcze przez długie lata powinniśmy korzystać i zapewne tak będzie. Proszę zwrócić uwagę, że mimo że wszyscy ciągle się zachwycali Niemcami, jak to Niemcy opierają swoją energetykę o OZE, to okazuje się przy okazji, że świat się dowiaduje, że największym importerem węgla z Rosji są na przykład Niemcy. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa – ta energia z OZE jest bardzo niestabilna, jest zależna od pogody i od warunków pogodowych i trudno tutaj przewidzieć, czy będzie czy nie będzie wiało, czy dzień będzie słoneczny, czy nie. Trudno, żeby zakłady produkcyjne, wiele dziedzin życia opierało się o taki zmienny, niestabilny prąd. On może być dopełnieniem, ale nie może być głównym źródłem energii. O tym musimy myśleć i sądzę, że to jest dobry kierunek przede wszystkim też czysta energia z atomu, bo ona jest czystą energią. Dla mnie kompletnie niezrozumiałe jest to, że Niemcy wygasiły trzy elektrownie atomowe. Widać, że zadziałały kompletny brak rozsądku i przewidywania – Niemcy importują energię, bo jej im brakuje. Importują rosyjski węgiel
— mówi polityk.
Ta wojna zweryfikowała wiele różnych teorii, które w ciągu jednego dnia, 24 lutego przestały być moim zdaniem jakąś absolutną doktryną, którą się kierowała Unia Europejska, którą się kierował Timmermans. Wszystko 24 lutego przestało obowiązywać
— konstatuje.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/588790-kwiecien-to-by-zabezpieczalo-zapotrzebowanie-ue-na-gaz