„Mamy na stole co najmniej osiem, opracowanych przez różnego rodzaju instytucje czy uniwersytety scenariuszy, które wskazują na to, że europejski Zielony Ład spowoduje redukcję produkcji chociażby w obszarze hodowli zwierząt. Ciężko teraz powiedzieć rolnikom, że ich zyski będą mniejsze w kontekście chociażby tych wszystkich rzeczy, z którymi dzisiaj mamy do czynienia, jak wzrost kosztów produkcji. W związku z tym oczekujemy, że Komisja Europejska przedstawi w najbliższym czasie takie scenariusze, które będą scenariuszami dobrymi dla europejskich i polskich rolników, że będą jakieś plany B, albo C” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Agnieszka Maliszewska, wiceprzewodnicząca Cogeca i dyrektor Polskiej Izby Mleka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Koszty Zielonego Ładu? Zalewska: Algorytmy mówią o 45 proc. bezrobocia i 40 proc. ubóstwa energetycznego
wPolityce.pl: Copa-Cogeca poprosiła Komisję Europejską, aby przedstawiła ocenę skutków Zielonego Ładu na rolnictwo. Jaka była odpowiedź Unii Europejskiej i czym tą odpowiedź uzasadniono?
Agnieszka Maliszewska: Komisja Europejska ustosunkowała się do tego w taki sposób, że ocena skutków będzie tak naprawdę możliwa dopiero po jakimś czasie. Natomiast my chcielibyśmy dzisiaj już wiedzieć przynajmniej, jakie są inne scenariusze jeżeli okaże się, że na przykład sytuacja kryzysowa, jaką mamy w chwili obecnej, związana z pandemią, doprowadzi do tego, że będziemy w bardzo trudnej sytuacji jeżeli chodzi o wyżywienie Europejczyków. Mamy na stole co najmniej osiem, opracowanych przez różnego rodzaju instytucje czy uniwersytety scenariuszy, które wskazują na to, że europejski Zielony Ład spowoduje redukcję produkcji chociażby w obszarze hodowli zwierząt. Ciężko teraz powiedzieć rolnikom, że ich zyski będą mniejsze w kontekście chociażby tych wszystkich rzeczy, z którymi dzisiaj mamy do czynienia, jak wzrost kosztów produkcji. W związku z tym oczekujemy, że Komisja Europejska przedstawi w najbliższym czasie takie scenariusze, które będą scenariuszami dobrymi dla europejskich i polskich rolników, że będą jakieś plany B, albo C.
Pan komisarz Janusz Wojciechowski twierdzi, że wszyscy rolnicy zyskają na Zielonym Ładzie. Czy podziela Pani ten pogląd?
Skoro dziś Komisja jednoznacznie nie jest w stanie tego ocenić to rozumiem, że są to tylko przepuszczenia Pana komisarza. Dla nas najważniejsze są oceny tych skutków, które zostaną przedstawione i zatwierdzone przez Komisję, których właśnie się domagamy. Rolnicy muszę mieć bardzo klarowną informację w jakim kierunku podążamy.
W PE było wysłuchanie rolników w tej sprawie. Jak wyglądał dialog?
W PE była kilka dni temu dyskusja i faktycznie była tam taka prośba eurodeputowanych, żeby pochylić się raz jeszcze nad scenariuszami dotyczącymi skutków tej strategii, więc mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Jest dialog z komisarzem Wojciechowskim. Komisarz Wojciechowski rozmawia z rolnikami i spółdzielniami, natomiast jest potrzebna dobra wola wszystkich uczestników tej debaty, czyli komisarza ds. rolnictwa, komisarza ds. zdrowia, komisarza ds. środowiska i przede wszystkim pana Timmermansa i tutaj jest najsłabszy punkt programu.
Dlaczego?
Dlatego, że prosimy już od jakiegoś czasu o spotkania i rozmowy. Ważne jest, żeby ta dyskusja odbywała się nie tylko i wyłącznie na poziomie komisarza rolnictwa z Parlamentem, tylko żeby włączyli się w to wszyscy ci, o których wcześniej powiedziałam, czyli pani komisarz Kyriakides i pan komisarz Sinkevičius.
Widzimy, że ogromnym orędownikiem tych wszystkich zmian w rolnictwie jest właśnie pan Frans Timmermans i wydaje mi się, że pan przewodniczący Timmermans też powinien uczestniczyć w tym dialogu, o którym mówi dzisiaj Parlament Europejski.
Czy było zaproszenie pana Timmermansa do rozmowy ze środowiskiem rolników?
Z tego co mi wiadomo zarówno przedstawiciele Copa jak i Cogeca wielokrotnie wnioskowali o takie spotkanie, bo każda rozmowa przybliża. Na samym początku, kiedy został ten dokument ogłoszony, albo nawet jeszcze przed, to rzeczywiście pan Frans Timmermans uczestniczył w spotkaniu przedstawicieli Copa-Cogeca w Brukseli, ale z tego, co kojarzę, to było jedno jedyne spotkanie, a szkoda, bo wydaje mi się, że zawsze warto rozmawiać.
Czy obawiają się Państwo włączenia rolnictwa do systemu handlu emisjami?
My już jesteśmy tego częścią, dlatego że na rolnictwo nałożone są już bardzo duże ambicje jeżeli chodzi o to wszystko, co jest związane z kwestią redukcji emisji. Mam wrażenie, że dzisiaj tak to zostało pokierowane w tym przekazie, że to właśnie na rolników została zrzucona największa odpowiedzialność. W związku z tym mamy też największe problemy jeżeli chodzi o tzw. hejtowanie rolnictwa. Rolnictwo dzisiaj obarcza się wszystkimi zmianami związanymi z klimatem, co oczywiście jest nieprawdą, bo mamy taką możliwość rolnictwa węglowego, gdzie znalazło się to w politycznej agendzie Komisji. I bardzo dobrze, dlatego że rolnicy mogą zagospodarowywać część tych emisji, chociażby poprzez zaorywanie słomy, czy też zastosowanie nawozów organicznych. Natomiast trzeba wyraźnie powiedzieć, że my już to robimy. Dobrze by było, żeby za tym szło też - tak, jak zapowiada to komisarz - wsparcie finansowe, więc to jest plus. Natomiast nie można rolnictwa obarczać tym wszystkim, co jest związane z truciem środowiska, najogólniej rzecz ujmując.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/584648-wywiad-wiceszefowa-cogeca-domagamy-sie-oceny-skutkow-zl