Czy warto inwestować w obce waluty?

Istnieje taki temat na rynkach walutowych, który szczególnie interesuje Polaków w trudnych czasach. Jest to kwestia wymiany oszczędności na waluty. Powody zainteresowania tym mogą być zupełnie różne. Niektórzy z nas obawiają się inflacji i utraty wartości oszczędności życia. Druga część z nas szuka z kolei okazji inwestycyjnych, by móc na trudnej sytuacji zarobić.

Kluczowe jest, aby przy każdej decyzji finansowej odpowiedzieć sobie, dlaczego chcemy coś robić. Inaczej podchodzimy do sytuacji gdy akceptujemy ryzyko jeżeli potencjalna nagroda jest odpowiednio wysoka. Inaczej z kolei gdy chcemy się po prostu zabezpieczyć przed ryzykiem. Jest też jeszcze jedna motywacja – czasem dla spokoju sumienia musimy po prostu zrobić coś, by nie siedzieć bezczynnie.

O czym powinniśmy pamiętać, rozważając decyzje o kupnie walut za nasze oszczędności?

Po pierwsze i najważniejsze – kursy walut nie są pewne. To, że złoty jest obecnie w wyraźnym odwrocie nie znaczy, że zawsze tak będzie. Polska waluta ma wiele argumentów, by być notowana znacznie wyżej niż obecnie. Z drugiej strony nie wiadomo czy i kiedy klimat na rynku poprawi się dla złotego. Takie działanie wiąże się zatem z ryzykiem.

Nie można pominąć też kosztów transakcyjnych. Wymiana walut w kantorze internetowym czy innej platformie umożliwiającej taką transakcję pozwala znacznie zaoszczędzić. To jednak nadal koszt często rzędu 0,5% kwoty, aby kupić i sprzedać walutę obcą. W rezultacie jeżeli ktoś potrzebuje środków w bardzo krótkim horyzoncie czasowym być może powinien sobie dać spokój.

Ostatecznie pozostaje jeszcze kwestia tego, co się będzie z tymi pieniędzmi działo. Jeżeli kupimy euro, dolara czy franka to najlepiej jeżeli nie będziemy musieli zapłacić odsetek od trzymania tych środków w banku, ale o oprocentowaniu dodatnim powinniśmy zapomnieć. Z kolei złotówka wraz ze wzrostem stóp procentowych będzie oferować coraz lepsze stopy zwrotu. W rezultacie jest scenariusz, w którym może się okazać, że złoty nawet słabnąc, będzie dawał wystarczająco dobre odsetki, aby wyrównać potencjalny zysk z inwestycji w walutę.

Na jakie ryzyka powinniśmy się przygotować?

Może się zatem okazać, że jak podliczymy cały proces, to możemy dojść do wniosku, że to nie miało sensu. Koszty transakcyjne wymiany i utracone korzyści z odsetek mogą bowiem przewyższać zysk ze wzrostu wartości zakupionych walut. Zjawisko to będzie potencjalnie silniejsze im krótszy okres, bo wpływ kosztów wymiany będzie większy. Drugim czynnikiem jest kwestia rosnących stóp procentowych. Nawet jeżeli teraz lokaty prawie nie istnieją, nie oznacza, że za kwartał też tak będzie. Pamiętajmy, że RPP jest niezależna, więc nie można przewidzieć jakie decyzje podejmie.

Do naszych rozważań trzeba dorzucić również kwestię dywersyfikacji. Pod tym pojęciem kryje się tak naprawdę rozdrobnienie naszej inwestycji. Możemy oczywiście za całe nasze oszczędności kupić dolary i liczyć, że USD zachowa się najkorzystniej z głównych walut. Myśląc o dywersyfikacji, powinniśmy podzielić oszczędności na kilka walut i kupić każdej po trochu. W ten sposób nie będziemy mieć maksymalnego zysku, ale unikniemy także sytuacji, gdzie w wyniku złego wyboru waluty cały proces zakończy się spektakularną klapą.

Dalszy wzrost stóp procentowych może spowodować jeszcze jedno ryzyko w tym całym procesie. Wraz ze wzrostem stóp procentowych bardzo często waluta zyskuje na wartości. Jeżeli zatem NBP, w trosce o ochronę oszczędności Polaków przed inflacją, będzie dalej podnosił stopy procentowe może się okazać, że złoty wcale nie straci na wartości. Z drugiej strony należy pamiętać, że decydenci mocno pilnują, by nadmiernym wzrostem stóp nie wpędzić gospodarki w recesję.

Racjonalne podejście wymaga jeszcze przeanalizowania innych czynników mogących mieć wpływ na złotego, oceniając czy potencjalny wzrost jest wystarczająco wysoki, by opuścić rodzimą walutę. Mam tu na myśli dane makroekonomiczne, które wbrew niektórym sygnałom są ostatnio bardzo dobre. Oczywiście w wielu miejscach nie jesteśmy jeszcze na poziomach, na których byliśmy przed pandemią. Nie oznacza to, że w innych krajach gospodarka wróciła już na stare tory.

Wzrost gospodarczy jest tu mocnym argumentem przemawiającym za złotówką. Ostatnie odczyty wzrostu PKB pokazały, że Polska po raz kolejny jest prymusem pod kątem wychodzenia z kryzysu. Spośród wszystkich państw naszego regionu tylko Polska pokazała wzrost gospodarczy wyższy od oczekiwań. Pomimo tego jednak złotówka znajduje się w odwrocie (aktualne kursy walut możesz znaleźć tutaj: https://internetowykantor.pl/kursy-walut/).

Co zatem powoduje, że jest tak dobrze, a jednak waluta traci? Inwestorzy boją się kolejnej fali pandemii COVID-19. Przy czym należy rozdzielić bardzo mocno dwie kwestie. To nie czynniki medyczne wpływają na waluty. Te są mocno drugoplanowe. Istotne są tutaj oczekiwania wobec lockdownu. To właśnie potencjalne zamknięcie polskiej gospodarki i ograniczenie aktywności ekonomicznej Polaków jest powodem, dla którego inwestorzy z pewną rezerwą podchodzą do inwestycji w złotego, a waluty obce zyskują.

Jak zatem przewidzieć co stanie się z walutami?

Jest to bardzo dobre pytanie, na które nie ma niestety równie dobrej odpowiedzi. Analiza sytuacji zarówno Polski jak i innych państw jest nie tylko zjawiskiem pracochłonnym, ale i czasochłonnym. Na końcu jednak stajemy przed wnioskiem, że skoro sami coś wymyśliliśmy, to czy duzi inwestorzy nie wymyślili tego przed nami. W rezultacie do naszej kalkulacji należy doliczyć nasz czas, który zamiast poświęcać na analizę wykresów możemy spędzić z rodziną.

Sam pomysł inwestycji nie musi okazać się zły, Ci z nas, którzy zrobili to na początku listopada na pewno są zadowoleni. Zanim jednak zdecydujemy się zająć tym tematem musimy być świadomi potencjalnych ryzyk i tego, że cała inicjatywa może nie zakończyć się sukcesem. Nawet jeżeli się uda, to trzeba też skalkulować koszty, bo przy braku odpowiedniej kwoty jest możliwe, że czas poświęcony na całą tę operację może okazać się słabą godzinówką. W takim scenariuszu może warto nie kombinować i powrócić do rodzimej waluty?

Maciej Przygórzewski - dealer walutowy w InternetowyKantor.pl