Polska powinna wetować szaleńczy projekt wiceszefa KE Fransa Timmermansa, który w imię ideologicznych założeń, jest gotów poświęcić ludzkie życie, elementarne potrzeby człowieka na rzecz ochrony klimatu; jesteśmy za ochroną klimatu, ale racjonalną - mówił w środę szef MS Zbigniew Ziobro.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister Ziobro: Polska musi odrzucić pakiet klimatyczny, wtedy rachunki spadną o 60 proc. Za szaleńczą politykę odpowiada EPL
CZYTAJ TAKŻE: Ziobro zapowiada wniosek. Solidarna Polska podejmie uchwałę? „O wycofaniu się Polski z tego nieracjonalnego programu UE”
„Polska powinna wetować szaleńczy projekt pana Timmermansa”
Ziobro podczas środowej konferencji prasowej odniósł się do propozycji Unii Europejskiej, „Fit for 55”, czyli - jak mówił - radykalnego zaostrzenia polityki klimatycznej, polityki energetycznej UE. Jak stwierdził, gdyby propozycja ta została przyjęta, doprowadziłaby do „drastycznych, dramatycznych konsekwencji nie tylko dla polskiej gospodarki jako takiej, ale przede wszystkim dla polskich gospodarstw domowych, dla każdego Polaka, który musiałby płacić wielokrotnie wyższe rachunki za prąd, gaz”.
Szef MS dodał, że to, co może nastąpić w wyniku wprowadzenia polityki „Fit for 55” to „swoiste tsunami, które będzie rzutować na stan materialny polskich rodzin”.
My na to zgodzić się nie możemy jako państwo. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości zajęło w tej sprawie jasne, jednoznaczne i kategoryczne stanowisko, w którym uważamy, że Polska powinna wetować szaleńczy projekt pana Timmermansa, który w imię ideologicznych założeń jest gotów poświęcić ludzkie życie, elementarne potrzeby człowieka na rzecz ochrony klimatu
— mówił Ziobro.
Jesteśmy za racjonalną ochroną klimatu. Mądrymi, przemyślanymi działaniami, które będą godzić potrzeby ludzkiego życia, ludzkiej egzystencji z celami klimatycznymi. Nie jesteśmy za tym, aby prowadzić rabunkową w stosunku do człowieka politykę, która ma na celu ochronę klimatu poświęcając jakość życia i prowadząc do ubóstwa (…), regresu polskiej gospodarki
— dodał.
Ziobro: Powinniśmy w ogóle odstąpić od polityki klimatyczno-energetycznej UE
Ziobro mówił też, że koszty proponowanego przez UE przedsięwzięcia są radykalnie duże, szczególnie jeśli chodzi o polską gospodarkę.
Uważamy, że Polska powinna w ogóle odstąpić od polityki klimatyczno-energetycznej realizowanej przez Unię Europejską, również w tej wersji do tej pory forsowanej, bo właśnie dziś każdy Polak - dziś, jutro, pojutrze, każdy, kto będzie odbierał rachunki za prąd, przekona się w jak znacznym stopniu musi płacić haracz unijny w ramach opłaty za prąd
— mówił Ziobro.
Ogłoszony w lipcu przez Komisję Europejską pakiet pod nazwą „Fit for 55” („Gotowi na 55 procent”) to zestaw propozycji legislacyjnych służących dostosowaniu unijnej polityki klimatycznej, energetycznej, użytkowania gruntów, transportu i podatków do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych netto o co najmniej 55 proc. w perspektywie roku 2030 r., wobec poziomu z roku 1990.
Szef MS: Oczekujemy stanowczej reakcji KE ws. brutalności holenderskich służb
Podczas konferencji prasowej w resorcie sprawiedliwości minister Ziobro został zapytany, jakiej reakcji ze strony Unii Europejskiej spodziewa się po brutalnej interwencji służb podczas demonstracji w Amsterdamie.
Premier Holandii (Mark Rutte) słynie z tego, że lubi wytykać i wskazywać rady innym państwom co do przestrzegania praworządności, zasad prawa, szanowania obywateli, a to, co wszyscy możemy zobaczyć w internecie, jak w brutalny sposób holenderska policja podlegająca jego rządowi traktuje obywateli Holandii, to są przykłady barbarzyństwa
— ocenił Ziobro.
Jak wskazał, „tam nie chodzi o to, żeby doprowadzić do zakończenia demonstracji, tylko chodzi o to, aby upokorzyć, zadać ból ludziom, którzy uczestniczą w tych manifestacjach, którzy kontestują politykę rządu holenderskiego”.
To są standardy sprzeczne z zasadami praw człowieka opisanymi w konwencjach, których stroną jest m.in. Holandia i my oczekujemy stanowczego stanowiska Komisji Europejskiej w tej sprawie i organów Unii Europejskiej
— dodał.
Nie można godzić się, żeby w środku Europy, w XXI wieku policja podlegająca rządowi mogła w tak brutalny sposób rozprawiać się z demonstracjami
— podkreślił Ziobro.
Prawo do demonstracji jest wpisane w standard cywilizacyjny społeczeństw europejskich, Unii Europejskiej i jeżeli nawet używa się przemocy i są ku temu podstawy, przesłanki ustawowe, to należy to robić w sposób współmierny do potrzeb, a nie po to, żeby kogoś upokarzać, zadawać ból i cierpienie - jak mieliśmy okazję to widzieć na urywkach filmów, jakie pokazywały media na całym świecie
— mówił.
Jak informowały media, holenderska policja przerwała nielegalną demonstrację przeciwników rządowej polityki walki z pandemią Covid-19, która odbyła się w niedzielę w Amsterdamie. Podczas manifestacji doszło do starć z policją - zatrzymano kilkadziesiąt osób, części z nich postawiono zarzuty napaści na policjantów i nielegalnego posiadania broni. Ponadto sieć obiegły nagrania, na których widać m.in. siły bezpieczeństwa, które rozpędzają zgromadzenie, a także sytuację, w której policyjny pies gryzie jednego z uczestników.
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta wcześniej w środę mówił o działaniach resortu poinformował w mediach społecznościowych.
„Ministerstwo Sprawiedliwości wystąpiło do francuskiego MS sprawującego prezydencję w Radzie UE ds. sprawiedliwości o wprowadzenie do porządku obrad najbliższej Rady informacji o brutalności służb porządkowych w Niderlandach w związku z protestami przeciw obostrzeniom covidowym”
— przekazał.
„Będziemy oczekiwać również przedstawienia w tej sprawie komunikatu ze strony Komisji Europejskiej, która ochoczo komentuje bieżące wydarzenia w Polsce, a wobec narastającej od lat brutalności Policji w wielu państwach UE pozostaje bierna”
— podkreślił wiceminister.
Pegasus? Ziobro: W ogóle nie rozumiem tej burzy w szklance wody
Podczas środowej konferencji prasowej Ziobro pytany był m.in., „dlaczego prokuratura nie zajmuje się sprawą inwigilowania Pegasusem”.
Myślę, że problem Pegasusa podniósł w swych wypowiedziach pan (mec.) Roman Giertych. (…) Tak się zastanawiam, jaki jest tego powód. Może chodzi o konia, który ma skrzydła i lata
— powiedział minister.
Jak wskazywał, „każde państwo demokratyczne ma nie tylko prawo, ale i obowiązek posiadać tego rodzaju systemy, jakkolwiek one by się nie nazywały, które gwarantują, że osoby, które mogą dopuszczać się przestępstwa, będą mogły być przez właściwe służby państwa poddane kontroli operacyjnej wtedy, gdy to zarządzi sąd, zgodnie z procedurami przewidzianymi przez polskie ustawodawstwo w tym zakresie”.
Zdaniem Ziobry „to byłaby kompromitacja polskiego państwa, gdyby nie posiadało programów umożliwiających na zasadach określonych w prawie sięgać po narzędzia technologiczne, które umożliwiają uzyskiwanie legalnego podsłuchu”.
To dobrze, że polskie państwo nie jest bezradne, to dobrze, że przestępcy nie mogą skakać z radości. (…) Ja w ogóle nie rozumiem tej burzy w szklance wody, o co tutaj chodzi
— kontynuował.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny zapewnił również, że - wedle jego wiedzy - „w żadnej sprawie w Polsce służby nie stosują technik operacyjnych wtedy, gdy nie zaszły przesłanki określone w ustawie i gdy nie zakończyła się ta procedura decyzją niezawisłego sądu”.
Na pytanie, „kto jest pomysłodawcą wykorzystywania Pegasusa do inwigilowania przeciwników politycznych”, Ziobro odparł:
Pana pytanie zawiera insynuację, bo pan stwierdza, że ktokolwiek ze służb podległych rządowi inwigilował przeciwników politycznych i że tego rodzaju działania o charakterze inwigilacji politycznej mają miejsce.
Ja stanowczo zaprzeczam tego rodzaju twierdzeniom
— oświadczył minister.
W Polsce służby działają tak, jak określa to prawo i każdy, niezależnie jaką pełni funkcję, jaki wykonuje zawód, (…) jeśli z ustaleń właściwych organów ścigania wynika, że może dopuszczać się przestępstwa - może być wobec takiej osoby stosowany środek w postaci podsłuchu telefonicznego czy też innej kontroli operacyjnej, które określa ustawa.
Ziobro przekonywał, że w Polsce „nie ma świętych krów”.
Minister dodał również, że - wedle jego wiedzy - „technologie, które odpowiadają systemowi Pegasus, może są trochę mniej zaawansowane z uwagi na rozwój techniki, którymi dysponuje współczesna cywilizacja, (…) były również zakupywane w okresie rządów PO dla służb”.
Na pytanie, dlaczego ukrywano fakt finansowania zakupu Pegasusa dla CBA z Funduszu Sprawiedliwości, obecny na konferencji minister w KPRM Michał Wójcik odparł, że „nic nie było ukrywane”.
Jeśli pan sięgnie sobie do stenogramów komisji finansów publicznych sprzed czterech lat, to przecież to było już omawiane
— powiedział, dodając, że „finansowanie było przejrzyste, jasne dla wszystkich”.
Zostały przekazane środki, dlatego że taki jest cel Funduszu Sprawiedliwości; jeden z celów, chodzi o zapobieganie, wykrywanie przestępczości. Te środki zostały przekazane. Dlaczego? Bo jest ustawa o CBA, art. 2, który mówi o zadaniach CBA. Tam jest odpowiedź, dlaczego te środki mogły być przekazane
— oświadczył.
A na jakiej podstawie? Art. 43 Kodeksu karnego wykonawczego (mówiącego o Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej - PAP). Tam jest podstawa prawna i my to wielokrotnie tłumaczyliśmy
— dodał.
Ziobro zwracał uwagę, że trudno o lepsze formy przeciwdziałania, wykrycia i uniemożliwienia prowadzenia działalności przestępczej, niż wtedy, gdy służb dysponują najnowocześniejszymi na świecie narzędziami technologicznymi.
Pozwalającymi dotrzeć do informacji, uniemożliwić popełnianie przestępstw
— mówił.
Te środki technologiczne służą też temu, aby zapobiegać korupcji, np. w polityce; jeżeli politycy dopuszczają się korupcji
— zaznaczył Ziobro.
Amerykańska agencja prasowa Associated Press podała pod koniec grudnia ub. roku, powołując się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.
W poniedziałek „Gazeta Wyborcza” napisała, że Pegasus został zakupiony dla CBA za 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości, podległego Ministerstwu Sprawiedliwości, a wniosek ministra sprawiedliwości dotyczący „zmian w planie finansowym Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2017 rok” pozytywnie zaopiniowała we wrześniu 2017 roku sejmowa komisja finansów publicznych - wniosek ten komisji przedstawił wiceminister sprawiedliwości Michał Woś
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/580650-ziobro-polska-powinna-wetowac-szalenczy-projekt-timmermansa