O założeniach zmian w systemie podatkowym od 1 stycznia 2022, o sytuacji polskiej gospodarki i skarbówce przez internet, z ministrem finansów Tadeuszem Kościńskim rozmawia Maciej Wośko („Gazeta Bankowa”).
Panie ministrze, tematem numer jeden w rozmowach w mediach i w naszych domach jest Polski Ład – czy nas na to stać i czy to się opłaci?
Minister Tadeusz Kościński: Budując założenia Polskiego Ładu mieliśmy przede wszystkim jeden cel, by program przyczynił się do szybkiego rozwoju polskiej gospodarki i by była ona na tyle silna, by mogła oprzeć się w przyszłości różnym zawirowaniom. To się na pewno nam wszystkim opłaci. Nie uczynimy tego bez systemu podatkowego wspierającego rozwój naszej gospodarki. Dlatego tak ważną częścią Polskiego Ładu jest jego aspekt podatkowy. To wiele ulg i preferencji dla obywateli, przedsiębiorców ale też samorządów, bo musimy pamiętać, że gospodarka to system naczyń połączonych. Nie da się rozwijać jednej dziedziny, pomijając inną, a wprowadzenie częściowej reformy podatkowej nie miałoby sensu. Dlatego Podatkowy Polski Ład to program, który swoimi założeniami uzupełnia kompleksową politykę prospołeczną w Polsce, która oparta jest na fundamencie solidarności, wspiera najmłodszych i najstarszych obywateli RP oraz rodziny. Optymistyczne zakończenie roku w wynikach polskiej gospodarki daje nadzieję na Nowy Rok, czy raczej zmusza do większej ostrożności w finansach publicznych? Wprawdzie OECD prognozowało, że nasza gospodarka będzie w tym roku rosła ponad 5 proc., w przyszłym roku również ponad 5 proc. Pan prognozuje, że będzie to 4,9 proc. To jednak wciąż wzrost…
To prawda. Dobre perspektywy polskiej gospodarki znajdują potwierdzenie zarówno w najnowszych prognozach OECD, jak i w danych opublikowanych przez GUS. Ale nie tylko. Jesteśmy świeżo po tzw. przeglądzie MFW. Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje wzrost PKB w Polsce o 5,2 proc. w 2021 r. oraz 4,5 proc. w 2022 r. Cieszy mnie to. Wszelkie dane dotyczące PKB potwierdzają, że ożywienie w gospodarce jest kontynuowane i to w tempie wyższym od przewidywań, przy czym PKB przekroczył już poziom sprzed pandemii. Rząd nie oszczędza ministra finansów – były tarcze finansowe, antykryzysowe, teraz tarcza antyinflacyjna plus utrzymano wydatki związane z emeryturami, do tego mniejsze wpływy podatkowe… Stać nas jeszcze na finansowanie wychodzenia z kryzysu?
Finanse państwa są w dobrym stanie. Dochody budżetu państwa rosną. Dzięki tym pieniądzom możemy realizować wiele ważnych społecznie programów oraz projektów i wprowadzać takie historyczne zmiany jak wzrost kwoty wolnej do 30 tys. zł i progu podatkowego do 120 tys. zł. Nie chcieliśmy też z nimi czekać, bo są zbyt ważne dla społeczeństwa. W portfelach Polaków rocznie zostanie ok. 17 mld zł. Niższe podatki zapłaci aż 18 mln osób. Prawie 9 mln przestanie płacić PIT, w tym najmniej zarabiający i ok. 2/3 emerytów. 32% podatek zapłaci o połowę mniej osób niż dotychczas. Polski Ład wchodzi w życie – zmiany w przepisach podatkowych od stycznia 2022 mają wprowadzić sprawiedliwe podatki (o ile podatki mogą być sprawiedliwe)… To jednak obniżka obciążeń dla 530 tys. najmniejszych firm. Niższe podatki zapłaci każdy przedsiębiorca, który osiąga dochód niższy niż ok. 6,5 tys. zł miesięcznie, ale ci zarabiający więcej – zapłacą więcej. System jest przygotowany na zmianę?
Historia podatków jest niemal tak długa i burzliwa jak historia ludzkości. Przez wieki podatki przybierały różne formy od daniny, przez kontrybucję nawet do haraczu. Dziś słowo „podatek” kojarzy się większości z nas z koniecznym obowiązkiem. Staramy się zmienić to postrzeganie w kierunku tego, że są one inwestycją w Polskę, choć jest to proces, który zajmie wiele lat. Nie oznacza to jednak, że podatki nie muszą być sprawiedliwe. Uważam, że zrobiliśmy wielki krok do przodu – przywracamy system podatkowy do właściwych proporcji. Zależy nam, aby Polakom żyło się lepiej, aby praca na etacie stała się bardziej opłacalna, aby nikt nie był zmuszany np. do pracy na umowach śmieciowych. Należało więc skończyć z tym, że osoby mniej zarabiające płacą wyższe podatki niż lepiej zarabiające. Wszyscy też zgodzą się tym, że pieniądze służbie zdrowia są potrzebne.
Bardzo szeroko konsultowaliśmy temat planowanych zmian. Odbyliśmy dziesiątki spotkań z przedsiębiorcami – rozmawialiśmy z dużymi i małymi firmami reprezentującymi różne branże. Nasze propozycje konsultowaliśmy z organizacjami przedsiębiorców, z Radą Biznesu i Rzecznikiem Małych i Średnich Przedsiębiorców. Przeanalizowaliśmy ponad 200 pism. Wszystko to w celu znalezienia możliwie najlepszych rozwiązań, które pozwoliły nam stworzyć nowoczesny i sprawiedliwy system podatkowy na europejskim poziomie.
Nowy system podatkowy zakłada też ulgi. Czy pana zdaniem przedsiębiorcy poradzą sobie w zawiłościach nowych przepisów? Upraszczanie systemu podatkowego w Polsce trochę wyhamowało?
Polski Ład to impuls do rozwoju firm, a tym samym wzrostu gospodarczego, na którym skorzystają wszyscy obywatele. Znakomita część rozwiązań Polskiego Ładu to rozwiązania bardzo oczekiwane przez firmy. Są to mechanizmy, które zapewnią realne oszczędności dla tych, którzy są prorozwojowi i proinnowacyjni. Mam tutaj na myśli np. ulgę na prototyp, robotyzację czy innowacyjnych pracowników. Mamy za sobą intensywny okres informacyjny, odbyliśmy 20 spotkań prasowych poświęconych Polskiemu Ładowi, skupiamy się na szkoleniu zainteresowanych grup. W tym roku odbyło się już 21 webinarów, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a kolejne przed nami. Od września do połowy grudnia przeszkoliliśmy ponad 15 tys. osób. Staramy się dotrzeć do każdej z grup – od przedsiębiorców, doradców podatkowych, księgowych, aż do indywidualnych podatników. Nawiązaliśmy również współpracę z ZUS-em i PIP-em. W spotkaniach informacyjnych i webinarach uczestniczą przedstawiciele wielu zaangażowanych instytucji. Wszystko po to, aby nasi klienci otrzymali kompleksową informację i odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Jest też np. specjalna infolinia dedykowana Polskiemu Ładowi oraz strona https://wiecejwportfelach.gov.pl/ .
Temat podatkowych zmian zdominował dyskusję o Polskim Ładzie, a przecież ten program to nie tylko podatki…
Dokładnie, Polski Ład to bardzo szeroki, kompleksowy i przemyślany plan na rozwój Polski, w który zaangażowanych jest bardzo wiele instytucji. Ważnym naszym działaniem był też tzw. Samorządowy Polski Ład. Wprowadzone rozwiązania zapewnią samorządom stabilne dochody, ułatwią też planowanie oraz realizację budżetów i spowodują, że żaden samorząd nie straci na Polski Ładzie w przyszłym i w kolejnych latach. Jeśli dochody z PIT i CIT w danym roku spadną poniżej ustalonego poziomu, samorządy otrzymają dodatkowe pieniądze, które im to wynagrodzą. Od 2022 r. dochody z PIT i CIT będą przekazywane w równych miesięcznych transzach. Mechanizm korekcyjno-wyrównawczy zostanie oparty na bieżących wpływach z PIT i CIT. By wzmocnić inwestycje, samorządy będą otrzymywać na nie dodatkowe pieniądze. Kolejnym proinwestycyjnym działaniem jest Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych. Jeszcze w tym roku samorządy otrzymają dodatkowe 8 mld zł na dowolne cele. Poza tym na początku grudnia JST otrzymały jeszcze 4 mld zł na inwestycje wodno-kanalizacyjne. Nasze działania są więc długofalowe. Będą też milowym krokiem w rozwoju naszych małych ojczyzn.
Wracam do pytania o koszty – informacje o dobrym stanie gospodarki sprawiają, że rośnie apetyt na podwyżki, także w sferze budżetowej. Skoro jest tak dobrze, to każdy chce „to dobrze” poczuć w portfelu. Nie obawia się pan presji płacowej, co przy wysokiej inflacji staje się dość niebezpiecznym zjawiskiem?
Pamiętajmy, że rynek pracy jest bardzo dynamiczny, jest to zarazem i rozwiązanie, i problem. Niskie bezrobocie na pewno przyczynia się do presji inflacyjnej. Jednocześnie zgłaszana przez pracodawców trudność z pozyskaniem pracowników, również powoduje wzrost wynagrodzeń, który jest sposobem na pozyskanie nowych kandydatów i zatrzymanie dotychczasowych pracowników. Z kolei biorąc pod uwagę prognozy zakładające, że inflacja w perspektywie kilku kwartałów zacznie się obniżać do poziomów bardziej akceptowalnych, to pensje będą nadążały za wzrostem cen.
Skoro jesteśmy przy inflacji – jak pan ocenia szanse na jej obniżenie? Schładzanie gospodarki nie jest przecież w interesie ministra finansów, który z kolei walczy o wzrost gospodarczy, o utrzymanie dobrych prognoz…
Jesteśmy w dużo lepszym scenariuszu makroekonomicznym niż np. 10 lat temu. Choć spora część inflacji jest poza naszą kontrolą ponieważ wynika z czynników zewnętrznych, takich jak ceny surowców, problemy z łańcuchami dostaw itd., to mamy stabilną sytuację finansów publicznych i jesteśmy w komfortowej sytuacji finansowej. Ale jeśli chodzi o kurs waluty czy też ruchy na stopach procentowych należy pamiętać, że tu pierwsze skrzypce gra NBP. My jako budżet możemy ograniczać się fiskalnie, czyli zmniejszać wydatki. W ramach tarczy antyinflacyjnej jest też pakiet – nazwijmy go roboczo - wstrzemięźliwości fiskalnej w administracji państwowej. Ma on przynieść oszczędności rzędu 3-5 mld zł.
Przełom roku to przygotowania do rozliczeń podatkowych za rok ubiegły – cyfryzacja na dobre już zagościła w fiskusie, mamy e-PIT, e-faktury, e-deklaracje, e-urzędy skarbowe… Choć systemy cyfrowe ułatwiają pracę, „budzą też upiory” w postaci lęków przed zbyt dużą kontrolą państwa nad obywatelami. Rozumiem, że bilans zysków wciąż jest na plus?
Zapewniam, że popularność naszych e-usług jak np. e-Urzędu Skarbowego czy usługi Twój e-PIT cały czas rośnie. Do e-Urzędu Skarbowego zalogowano się już ponad 50,5 mln razy i nic nie wskazuje aby klienci mieli jakieś obawy co do korzystania z niego. Elektronicznie złożono 19,6 mln deklaracji podatkowych za 2020 r., z czego ponad połowę – 10,1 mln przez Twój e-PIT. Trend jest wręcz odwrotny. Cały czas rozbudowujemy nasz system e-usług, tak by Polacy mogli jak najwięcej spraw podatkowych załatwić szybko i wygodnie, bez wizyty w urzędzie skarbowym, na poczcie czy w banku.
W ubiegłorocznym „Polskim Kompasie” pisał pan tak: „Potrzebujemy inwestycji publicznych na dużą skalę. Tylko w ten sposób uda się podtrzymać optymizm sektora prywatnego i zachować skłonność do inwestycji prywatnych. Taka ambitna polityka, polityka proinwestycyjna, ma pełne wsparcie ze strony Ministerstwa Finansów.” Uda się taką politykę realizować w 2022 roku?
My ją cały czas realizujemy. Nie zrobiliśmy sobie ani chwili przerwy, cały czas naszym celem jest utrzymanie wysokiego wzrostu gospodarczego. Wszyscy zdajemy sobie przecież sprawę, że bez inwestycji nie ma rozwoju. Dlatego realizujemy m.in. Polski Ład i dlatego nasze ustawy budżetowe mają takie a nie inne założenia. Jak już wspomniałem wcześniej, dane na temat PKB są więcej niż optymistyczne i obserwujemy dziś wyraźne odbicie naszej gospodarki. Dodam jeszcze, że każda ze światowej trójki agencji ratingowych podtrzymała w tym roku swoją dotychczasową wysoką ocenę ratingową Polski. Jest to dowód na to, że nasza gospodarka szybko powraca na ścieżkę wzrostu oraz najlepsze potwierdzenie faktu, że nasze finanse są zdrowe, a sytuacja fiskalna Polski jest stabilna. Nie było by to możliwe bez odpowiedzialnej polityki naszego rządu.
To czego życzy sobie minister finansów na Nowy Rok?
Przede wszystkim życzę nam wszystkim ustabilizowania sytuacji pandemicznej na świecie. Wierzę, że rok 2022 pozwoli nam uniezależnić się od wirusa. Zarówno zdrowotnie, bo mamy już szczepionki, ale też gospodarczo. Szczęśliwie Polska gospodarka radzi sobie całkiem nieźle w obliczu kolejnej fali pandemii, dlatego życzę wszystkim aby ten trend utrzymywał się nadal. Żeby Polska nie zeszła ze ścieżki wzrostu, a nasi Rodacy mogli nadal żyć w wysoko rozwiniętym kraju, na co przecież my wszyscy wspólnie pracujemy i na czym wszyscy korzystamy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/579587-nasz-wywiad-koscinski-polski-lad-to-przemyslany-plan