„Polscy rolnicy mogą na tym znakomicie skorzystać. Dostaną po prostu pieniądze za to, co robią do tej pory za darmo” - przekonuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. „Zielony Ład w rolnictwie jest dla polskich rolników produktem najlepszym z możliwych. I jak podkreślam, w 100 procentach zgodny z programem rolnym PiS” - mówi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ NEWS. KE szykuje kolejny zamach na rolnictwo! Jest projekt komunikatu. „Rolnicy tego nie wytrzymają”
Komisarz Wojciechowski: To jest wyłącznie pozytywna rzecz dla rolników
Portal wPolityce.pl dotarł do roboczej wersji komunikatu Komisji pt. „Sustainable Carbon Cycles”, który uwzględnia inicjatywę „rolnictwa węglowego” (carbon farming), jak również mechanizm certyfikowania usunięcia węgla.
Jak wynika z dokumentu, KE zamierza wprowadzić tzw. rolnictwo węglowe, w którym rolnicy sprzedawaliby prawa do emisji CO2, lub je kupowali - w zależności od sytuacji.
Janusz Wojciechowski, Europejski Komisarz ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi poproszony o komentarz przez portal wPolityce.pl podkreślał, że widzi same zalety w tych propozycjach. Dlaczego?
Rolnicy będą mieć płacone za to, co do tej pory robili za darmo - za przechowywanie węgla w glebie, zarówno takie praktyki jak stosowanie obornika, przechowywanie słomy i mieszanie jej z glebą, jak agroleśnictwo, czy ekstensywne użytkowanie trwałych użytków zielonych. Za to wszystko rolnicy mogą otrzymać pieniądze w ramach zreformowanej Wspólnej Polityki Rolnej, przyjętej w ostatnich tygodniach i gdzie są ujęte ekoschematy. Część płatności bezpośrednich będzie przekazywane tym rolnikom, którzy będą na przykład prowadzili rolnictwo węglowe. To otwiera szereg możliwości. A w przyszłości - i na tym polega ta zapowiedź Komisji - rolnicy będą mogli to również sprzedawać. Krótko mówiąc, ci którzy kupują teraz uprawnienia do emisji na rynku, czasem spekulacyjnie, będą mogli je kupować od rolników
— tłumaczył komisarz UE.
To jest wyłącznie pozytywna rzecz dla rolników. To jest zresztą przez nich oczekiwane. Wielu z nich, z różnych krajów się o to upomina. Forsuje to bardzo mocno Francja pod naporem swoich rolników, ale polscy rolnicy mogą na tym znakomicie skorzystać. Dostaną po prostu pieniądze za to, co robią do tej pory za darmo
— podkreślał Janusz Wojciechowski.
Unijny komisarz ds. rolnictwa zwracał uwagę w rozmowie z naszym portalem, że analizując rolnictwo i politykę klimatyczną trzeba zauważyć, że mapa zagrożeń i mapa emisji jest odwrotna jak w przemyśle, a Polska w jest w gronie tych krajów, które emisję z hektara maja liczoną poniżej średniej unijnej.
Zielony Ład jest korzystny dla rolników, tutaj nie ma żadnego zagrożenia. Problemy może mieć ta gałąź, która udaje rolnictwo, a tak naprawdę jest przemysłem. Ale tego kierunku rozwoju rolnictwa my nie popieramy
— dodał.
Zielony Ład w rolnictwie? „Nikt Polski nie zmusi”
W rozmowie z portalem wPolityce.pl Janusz Wojciechowski podkreślał, że wszystkie propozycje zawarte w Zielonym Ładzie to dobrowolne oferty, dla państw i rolników.
I nikt Polski nie zmusi do wyższego poziomu rolnictwa ekologicznego, jeśli tego nie będzie chciała, a ma znakomite warunki do tego, żeby mieć więcej takich gospodarstw i doskonale na tym zarabiać. Według danych ze spisu rolnego 30 proc. gospodarstw w Polsce nie używa nawozów chemicznych ani pestycydów, więc one w zasadzie już są gotowe być ekologicznymi. Można by je zachęcać do produkcji i za to płacić
— mówił dalej.
Ale jeżeli Polska nie będzie chciała tego zrobić, jeśli będzie darcie szat, to nie będziemy tego mieli, a Polacy będą jeść żywność ekologiczną sprowadzaną z Niemiec, które mają plan osiągnąć 30 proc. gospodarstw ekologicznych
— dodał.
Zdaniem komisarza dyskusja o Zielonym Ładzie w rolnictwie jest „odwracaniem uwagi od planu strategicznego”.
Tyle będzie Zielonego Ładu, tyle będzie strategii „Od pola do stołu”, tyle będzie bezpośrednio dotyczyć rolników, ile znajdzie się w planie strategicznym. Bo Zielony Ład nie jest żadnym przepisem prawa, to strategia polityczna - aż tyle, ale tylko tyle. Z tego nie wynikają żadne obowiązki dla rolników
— powiedział.
WPR w pełni zgodna z programem rolnym PiS
Janusz Wojciechowski wskazywał również na to, że zielona część reformy Wspólnej Polityki Rolnej pokrywa się w 100 procentach z programem rolnym PiS z 2019 roku.
To zielone rolnictwo, wspieranie małych i średnich gospodarstw, dobrostan zwierząt, rozwój rolnictwa ekologicznego, krótkie łańcuchy dostaw, odbudowa lokalnego przetwórstwa. Wszystko jest w WPR, której reformę prowadzę
— mówił.
Nie słyszę protestów przeciwko tej reformie na przykład we Włoszech, a mają takie same gospodarstwa jak w Polsce, średnia wielkość 11 ha i najbardziej produktywne rolnictwo w Europie, a są wręcz zadowoleni
— dodał nasz rozmówca.
Powiem szczerze, nie rozumiem tej histerii dot. Zielonego Ładu w rolnictwie. Nie mówię o całej polityce klimatycznej. Natomiast Zielony Ład w rolnictwie jest dla polskich rolników produktem najlepszym z możliwych. I jak podkreślam, w 100 procentach zgodny z programem rolnym PiS. Wszystko do reformy WPR, co było zawarte w programie PiS, wprowadziłem
— mówił dalej unijny komisarz ds. rolnictwa.
Fundusze WPR i ta część potwierdzona w Planie Odbudowy to o 4 mld zł więcej było planowane przed moim przyjściem do Komisji. Są więc fundusze, są instrumenty, żeby w pełni realizować w Polsce program rolny PiS z 2019 roku
— spuentował komisarz Janusz Wojciechowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Not. ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/577941-tylko-u-nas-wojciechowski-rolnicy-na-tym-skorzystaja