Oferta finansowa obiecująca nadzwyczajne zyski powinna wzbudzić naszą czujność.
Chociaż wiele osób słyszało o piramidach finansowych i zna ich wysokie ryzyko, mimo to wciąż wpada w zastawione przez nie sidła. Dlaczego? W czasach, kiedy oprocentowanie lokat jest wyjątkowo niskie, giełdy są chwiejne a zakup nieruchomości wymaga olbrzymich środków, z pozoru atrakcyjna oferta inwestycyjna oferująca ponadprzeciętne zyski bardzo mocno działa na emocje i wyobraźnię.
Czym jest i jak działa piramida finansowa?
Na pomysł oszustwa finansowego, które dopiero później zyskało nazwę piramidy, wpadł w USA Charles Ponzi ponad sto lat temu. I od tego czasu stworzone przez niego reguły nie uległy zmianie.
Organizatorzy piramidy, przy pomocy sprytnej akcji marketingowej i PR-owskiej, pozyskują klientów obiecując im wysokie zyski z inwestycji przy niskim ryzyku. Zwykle organizator nie ujawnia szczegółów, w jaki sposób będzie pomnażał kapitał inwestorów, a jeżeli już to robi, to zwykle udziela fałszywych informacji. Pretekstem zbiórki środków od klientów jest często obrót złotem, działami sztuki lub klejnotami.
Najczęściej twórca oszukańczego przedsięwzięcia w rzeczywistości nie prowadzi żadnej działalności inwestycyjnej. Obiecane zyski wypłaca tym klientom, którzy wcześniej przystąpili do piramidy ze środków wpłacanych przez kolejnych inwestorów. Piramida trwa dopóty, dopóki nie zabraknie kolejnych chętnych do wpłat.
Historia takich przedsięwzięć pokazuje, że ich oferta zazwyczaj kierowana jest do konkretnej grupy osób podatnej na przekazywaną pocztą pantoflową informację o superinwestycji. Często są to ludzie bardzo zamożni czy celebryci (takich werbował słynny Bernard Madoff, skazany w USA w 2009 r. za oszustwa). Piramidy nie muszą być wcale przedsięwzięciami organizowanymi na dużą skalę; mogą to być oszustwa dokonywane w niewielkim środowisku, w małym mieście powiatowym.
Na czym zarabiają twórcy piramidy? Do najczęstszych sposobów wyprowadzania pieniędzy z tak zorganizowanej struktury finansowej należą premie wypłacane założycielom przedsięwzięcia, bonusy, bezzwrotne nieoprocentowane pożyczki udzielane zarządcom czy wreszcie zatrudnianie członków rodziny.
Jak rozpoznać piramidę?
Najczęściej inwestorzy dowiadują się, że uczestniczyli w piramidzie już po fakcie, kiedy ona upadnie. Żeby tego uniknąć, przede wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek i czujność.
A tę wzbudzić powinna gwarancja bardzo wysokiej stopy zwrotu z inwestycji, znacznie przekraczająca średnie rynkowe zwroty z lokat, z funduszy inwestycyjnych, wyższej niż indeksy giełdowe. Kolejna rzecz, która powinna nas zaniepokoić to brak informacji o samym podmiocie, adresie jego siedziby, numerze KRS, jego historii, składzie zarządu i rady nadzorczej czy wreszcie o kapitale zakładowym czy o sprawozdaniach finansowych.
Warto też sprawdzić stronę internetową oferenta (jeżeli oczywiście taką posiada): bardzo często informacje, które tam się pojawiają, są nieprawdziwe lub niespójne; wykorzystuje się na nich wizerunki znanych osób, rekomendujących przystąpienie do przedsięwzięcia (najczęściej jest to oszustwo). Często w piramidach finansowych zdarza się, że klienci - w zamian za zwerbowanie kolejnych inwestorów - są obejmowani programem premii i bonusów. Procedury inwestowania są w nich najczęściej nietransparentne, a mechanizm uzyskiwania wysokiej stopy zwrotu oraz wyjścia z inwestycji - niezrozumiałe.
Jak się nie dać wkręcić?
Przede wszystkim należy szukać informacji o podmiocie, który kusi nas wysokimi zyskami. Ich źródłem powinna być w pierwszej kolejności Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) i jej lista ostrzeżeń publicznych, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Rzecznik Finansowy. Warto też samemu prześledzić historię takiej firmy. Nie można dać się zwieść jej znakomitemu wizerunkowi, najczęściej sztucznie wykreowanemu i niewiele mającemu wspólnego z rzeczywistością, imponującej siedzibie czy atrakcyjnej lokalizacji oddziałów w terenie.
Odzyskanie środków zainwestowanych w piramidę jest niezwykle trudne, gdyż z reguły taka firma jest zarejestrowana w raju podatkowym, a jej twórca – po zakończeniu oszukańczego przedsięwzięcia – znika z kraju, często przenosząc się do państwa uniemożliwiającego ekstradycję. Zwykle pozostawiony przez upadłą piramidę kapitał zakładowy i jej majątek są znikome wobec skali roszczeń.
DS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/577103-piramidy-finansowe-grozna-pulapka