Nie da się przeprowadzić procesu legislacyjnego tak szybko, jak KE by chciała. Próbujemy wytłumaczyć, że przywrócenie niektórych sędziów musi mieć jakąś podstawę prawną. Pytaliśmy też KE, jak jej zdaniem mamy wyodrębnić tych, którzy powinni zostać przywróceni – mówi w rozmowie z „DGP” minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Silne osłabienie polskiej waluty nie jest bez przyczyny. Maliszewski: Na złotym ciąży opóźnienie w zatwierdzeniu KPO przez Brukselę
Szef resortu funduszy i polityki regionalnej w wywiadzie dla „DGP” został m.in. zapytany o to, jakie są szanse, że Polska otrzyma 4,7 mld euro zaliczki z Krajowego Planu Odbudowy do końca roku.
Każde spotkanie skutkuje pewnym przybliżeniem stanowisk. My zmieściliśmy się we wszystkich terminach, teraz pozostaje kwestia dogrania szczegółów i Komisja Europejska (KE) zdaje sobie doskonale sprawę, że mamy ten dokument w zasadzie dopracowany. Pozostała tylko polityka
— ocenił Grzegorz Puda.
Z dużym smutkiem muszę powiedzieć, że KE, zamiast zastanawiać się nad tym, co będzie dobre dla suwerennych krajów UE, chce rozmawiać o polityce, czyli w naszym przypadku o zmianach w wymiarze sprawiedliwości. A Unia to związek państw suwerennych - Polska ma pełne prawo sama o tym decydować
— podkreślił w środowym wywiadzie minister funduszy i polityki regionalnej.
Wskazał, że kontynuowane są rozmowy, które według niego „przybliżają nas do otrzymania zaliczki”.
Chcę jednak podkreślić, że my i tak pieniądze z KPO otrzymamy, teraz zabiegamy o zaliczkę, a więc środki finansowe, które są Polakom potrzebne na okres od dziś po to, by można było trochę szybciej uruchamiać inwestycje i projekty
— mówił.
„Mamy jednak nadzieję, że jesteśmy coraz bliżej kompromisu”
Z kolei na pytanie, który warunek przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen (zapowiedź likwidacji Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym, reformy systemu dyscyplinowania sędziów oraz rozpoczęcie przywracania sędziów) jest najtrudniejszy, żeby spełnić, aby otrzymać zaliczę odpowiedział, że te „trzy warunki są Polakom zapewne dobrze znane, natomiast warunków, o których jeszcze dyskutujemy, jest więcej”.
Każdorazowo, kiedy mamy spotkanie, KE wynajduje dodatkowe argumenty, żeby nas przekonać do jeszcze innych zmian. Mamy jednak nadzieję, że jesteśmy coraz bliżej kompromisu
— podkreślił.
Nie da się przeprowadzić procesu legislacyjnego tak szybko, jak KE by chciała. Próbujemy wytłumaczyć, że przywrócenie niektórych sędziów musi mieć jakąś podstawę prawną. Pytaliśmy też unijnych urzędników, jak ich zdaniem mamy wyodrębnić z tego grona sędziów, którzy powinni zostać przywróceni. Przecież w ramach wydanych wyroków są procesy sędziów o jazdę po alkoholu, zbyt duże prędkości. Zapewne ani KE, ani Polacy nie chcą, by ci skazani tymi wyrokami nie ponieśli odpowiedzialności. KE nie miała wiedzy o tych okolicznościach. Po spotkaniach jej punkt widzenia się trochę zmienia
— powiedział Puda.
Natomiast na pytanie czy jeżeli zaliczka nie zostanie wypłacona do końca roku, to przepadnie odpowiedział stanowczo, że nie przepadnie.
Jeśli Rada UE wyda do końca tego roku decyzję wykonawczą dla naszego KPO, to KE prześle nam zaliczkę w styczniu, a najpóźniej w lutym 2022 r.
— zaznaczył
Nie dopuszczam takiej myśli, ale jeśli taki czarny scenariusz miałby się zrealizować, to proszę pamiętać, że środki z KPO nam nie przepadną. Nie zostanie nam wypłacona jedynie zaliczka, co oznacza, że te pieniądze dostaniemy nieco później, ale w takiej samej kwocie. Różnica będzie taka, że zostaniemy nieuczciwie potraktowani, bo inne państwa dostaną zaliczkę i będą miały trochę więcej pieniędzy na starcie, a my jako państwo, które jest suwerenne i praworządne, mielibyśmy tych pieniędzy nie otrzymać z powodów czysto politycznych
— ocenił.
Jeśli w tym roku nie będzie akceptacji KPO, wtedy zaliczka nam się nie należy. Wówczas będziemy szukać sposobu finansowania projektów inwestycyjnych z innych źródeł. Będziemy robić wszystko, by tę pulę środków, która będzie taka sama, wykorzystać. Pamiętajmy też, że będziemy mieli do wykorzystania też pieniądze z polityki spójności. Te dwa źródła – KPO i fundusze spójnościowe – można porównać do dwóch pędzących pociągów. Chodzi o to, by ich drogi się nie skrzyżowały, bo potem się okaże, że one ze sobą konkurują, a chcemy, by można było dobrze wykorzystać środki zarówno z funduszu odbudowy, jak i z polityki spójności
— dodał minister funduszy i polityki regionalnej.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/575292-ke-idzie-w-zaparte-puda-pieniadze-z-kpo-i-tak-dostaniemy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.