Komisja Europejska zwleka z zatwierdzeniem polskiego Krajowego Planu Odbudowy głównie ze względów politycznych - ocenił w czwartek w Brukseli minister funduszy i polityki regionalnej, Grzegorz Puda. Podkreślił też, że każdy dzień opóźnienia przynosi straty polskiej gospodarce.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Już w czwartek spotkanie z Komisją Europejską ws. KPO. Minister Puda: Jest duża szansa na zamknięcie rozmów do końca roku
Naszym zdaniem każdy dzień, o który Komisja przedłuża (zatwierdzenie KPO) ze względów głównie politycznych, to jest dzień, w którym traci Polska, polska gospodarka, Polacy
— oznajmił podczas briefingu dla dziennikarzy minister.
Prowadzimy dialog. Każda rozmowa z Komisja Europejską trochę przybliża nas, aby dojść do pewnego kompromisu. Każdorazowo, kiedy rozmawia się z KE i tłumaczy się problemy i rozwiązania, które chcemy zaproponować, aby przybliżyć nas do podpisania tego krajowego planu odbudowy jeszcze w tym roku, skutkują tym, że jesteśmy coraz bliżej
— dodał.
Puda przyjechał do Brukseli na posiedzenie ministrów krajów UE odpowiedzialnych za politykę spójności oraz kolejną rundę negocjacji z Komisją w sprawie KPO.
Z jednej strony KE postawiła nam pewne warunki, pod którymi chciałaby wypłacić nam te środki finansowe. Z drugiej strony my przecież nie możemy ze wszystkim się zgodzić w ten sposób, który zaproponowany został przez Komisję, bo tego po prostu nie da się w naszym kraju przeprowadzić. Tłumaczymy dlaczego te rozwiązania, które my proponujemy są do przyjęcia przez nasz kraj
— zaznaczył szef resortu funduszy i polityki Regionalnej.
„Chcemy zrobić wszystko, aby te zaliczki były wypłacone”
Jego zdaniem, „KE chciałaby (…) przy tej trudnej sytuacji na granicy pomóc nam w jakiś sposób”, z drugiej strony „my chcielibyśmy również, aby można było z tych środków finansowych, z tej zaliczki skorzystać jak najszybciej, aby można było ja wprowadzić na rynek”.
Chcemy zrobić wszystko, aby te zaliczki były wypłacone. Przecież to jest zaliczka, która ma służyć Polakom, przedsiębiorcom i wszystkim tym, którzy mogą skorzystać ze środków europejskich. KE również zdaje sobie sprawę z tego, że te środki są potrzebne z jednej strony dla (…) polskich przedsiębiorców, ale w Polsce jest również kapitał zagraniczny, co również podnosimy
— poinformował minister.
„Jesteśmy liderem w wykorzystaniu środków europejskich”
Ujawnił również, że jednym z argumentów RP w negocjacjach z KE jest fakt, że Polska należy do unijnych liderów, jeśli chodzi o wykorzystywanie funduszy i nie ma problemów z korupcją w tej sferze.
Jesteśmy liderem w wykorzystaniu środków europejskich. Jednym z największych państw, które w najlepszy sposób wykorzystuje środki europejskie. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, ze Polska lepiej to robi niż duże państwa UE, nawet starej Europy. (…) W niektórych państwach, w których została podniesiona kwestia korupcji, udało się dużo wcześniej nawiązać porozumienie i tam umowy są podpisane
— zauważył.
Pytany, czy list pięciu frakcji Parlamentu Europejskiego do KE, w którym domagają się one wstrzymania zatwierdzenia polskiego KPO, może spowodować dalszą zwłokę, odparł:
Są frakcje, które chciałyby, aby Polska rozwijała się wolniej. Są też osoby, które bardzo często podkładają nam nogi. Można powiedzieć, że polski rząd, nasze ministerstwo, walczy o Polskę, a bardzo często opozycja walczy przeciw Polsce i to jest ta różnica.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/574613-puda-ke-zwleka-z-akceptacja-kpo-ze-wzgledow-politycznych