Podczas gdy ze strony naszych zachodnich unijnych sąsiadów na Polskę czynione są coraz większe naciski, aby zrezygnowała z węgla, a KE i TSUE przemocą chcą zamykać w Polsce elektrownie węglowe, Niemcy otwierają kolejne, rezygnując nie tylko z zielonej energii, ale i atomu. O tej kuriozalnej sytuacji napisał portal Money.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Izabela Kloc: Zielony Ład przeminie z wiatrem? „Energetyka odnawialna miała rozwiązać problemy, a tymczasem sama stała się problemem”
Polityka niemieckiego rządu, który zamiast stawiać na zieloną energię, otwiera nowe elektrownie węglowe, spotkała się z oburzeniem ekologów. Swoje niezadowolenie zamierzają wyrazić podczas zaplanowanych na 13 listopada protestów w Berlinie, na które zjadą z całego świata.
Już za kilka lat będą emitować więcej CO2, niż dziś
— grzmią ekolodzy.
Za przykładem Niemiec chcą iść Belgowie
Niemcy, którzy zamknęli już kilka elektrowni jądrowych, do końca tego roku zamierzają wygasić trzy bloki jądrowe, a do końca 2022 – ostatnie. Podobne plany mają Belgowie.
Niestety, jak ostrzegaliśmy, rozbudowa mocy słonecznych i wiatrowych, nie okazała się tak szybka jak zakładano. Odłączanie atomu zamiast mocy węglowych poskutkowało m.in. tym, że w pierwszej połowie b.r. najważniejszym źródłem energii w Niemczech był właśnie węgiel kamienny i brunatny. W niedalekiej przyszłości swój udział w miksie energetycznym zwiększy najprawdopodobniej rosyjski gaz
— piszą ekolodzy przed planowanym protestem.
Głos w tej sprawie zabrali również ekolodzy z Polski, którzy martwią się… skąd Polska będzie importowała energię.
Wyłączenie atomu to nie tylko katastrofalny błąd z punktu widzenia ochrony klimatu. Do 2025 roku Polska wyłączy znaczne ilości mocy węglowych obniżając emisję ale też zwiększając swoją zależność od importu energii z zagranicy gdy braknie wiatru i słońca. Niemiecka decyzja naraża cały region Środkowej Europy na zwiększone ryzyko przerw w dostawach energii
— podkreśla cytowany przez portal Money.pl Adam Błażowski z FOTA4Climate, na co dzień zajmujący się efektywnością energetyczną.
W manifestacji udział wezmą m.in. ekolodzy z Austrii, Belgii, Kanady, Danii, Finlandii, Francji, Irlandii, Polski, RPA, Korei Płd., Sudanu, Holandii i USA.
Swoją drogą należy przypuszczać, że na te antyemisyjne protesty klimatyczne wojujący ekolodzy przyjadą nie na rowerze czy elektryczną hulajnogą, ale… samolotami. Może wreszcie UE otrzeźwieje i zrezygnuje z tego gospodarczego samobójstwa w postaci Zielonego Ładu. Niemcy, jak widać, już otrzeźwieli.
aw/Money.pl/fota4climate.org
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/573896-niemcy-zamykaja-atomowe-a-otwieraja-elektrownie-weglowe