W piątek o godz. 10 w Luksemburgu pod siedzibą Trybunału Sprawiedliwości UE rozpocznie się protest górniczej Solidarności w obronie kopalni węgla brunatnego Turów. Związkowcy nie zgadzają się na zamknięcie Turowa; w zamian proponują zamknięcie Trybunału.
O planowanej demonstracji pod siedziba TSUE informował pod koniec września przewodniczący Solidarności Piotr Duda.
Początek o godz. 10
Przewodniczący NSZZ Solidarność Kopalni Węgla Brunatnego Turów Wojciech Ilnicki tłumaczył w rozmowie z PAP, że protest związkowców ma się rozpocząć o godz. 10. Informował również, że protestujący mają zamiar wręczyć petycję i postanowienie o zamknięciu Trybunału.
Jak nas chcą zamknąć, to my zamykamy TSUE. Krajowy zjazd delegatów NSZZ Solidarność przez uprawnienia nadane przez przewodniczącego i komisję krajową podjął decyzję o zabezpieczeniu przez zamknięcie TSUE. Podjął tę decyzję jednoosobowo, bo krajowy zjazd delegatów dał takie pełnomocnictwo przewodniczącemu Piotrowi Dudzie
— mówił związkowiec.
20 września br. wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta zobowiązała Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 tys. euro dziennie. Chodziło o niewykonanie postanowienia wiceprezes z 21 maja 2021 r. ws. natychmiastowego wstrzymania wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Pod koniec lutego Czechy wniosły do TSUE ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów skargę przeciwko Polsce wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia.
Ilnicki informował, że po piątkowej demonstracji przed TSUE związkowcy chcą udać się pod ambasadę Republiki Czeskiej w Luksemburgu. Tam również chcą wręczyć petycję.
Nie podoba nam się to, co zrobił oligarcha Babisz, który dla swoich prywatnych korzyści pogarsza stosunki między naszymi krajami, między sąsiadami
— wskazywał związkowiec.
Jest zgoda na protest
16 października szef Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki „S” Jarosław Grzesik informował, że związkowcy dostali oficjalną zgodę ze strony władz Luksemburga na protest przed siedzibą TSUE. Tłumaczył, że maksymalnie można było zgłosić 2000 uczestników demonstracji i tyle też zgłoszono.
W maju TSUE - odpowiadając na wniosek Czech - nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Od czerwca trwały też bezpośrednie polsko-czeskie negocjacje dot. wypracowania umowy międzyrządowej ws. Turowa. Po 17 rundach rokowań z udziałem przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych oraz ekspertów i przedstawicieli samorządów, a także kierownictwa kopalni, 30 września minister klimatu Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy zakończyły się fiaskiem. Według informacji czeskiej strony nie porozumiano się co do czasu obowiązywania umowy. Strona polska krytykowała brak możliwości jej wypowiedzenia.
W środę czeskie ministerstwo środowiska zaproponowało stronie polskiej wznowienie negocjacji w sprawie kopalni Turów. Rzeczniczka resortu Petra Roubiczkova powiedziała, że ma on poparcie przedstawicieli koalicji, która negocjuje powstanie nowego rządu Czech. Propozycja wznowienia negocjacji jest odpowiedzią na opublikowany w środę apel samorządowców kraju (województwa) libereckiego, którzy wezwali ministrów odchodzącego rządu Czech do kontynuowania negocjacji z Polską. Przekonywali, że nie można czekać dwa-trzy miesiące, aż po wyborach ukonstytuuje się nowy gabinet.
Szef resortu klimatu Michał Kurtyka wskazał, komentując propozycję Czechów, że chęć powrotu strony czeskiej do rozmów daje nadzieje na korzystne rozwiązanie sporu. Dodał, że propozycja jest analizowana.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/571001-protest-gorniczej-solidarnosci-przed-siedziba-tsue