W ostatnią środę w Parlamencie Europejskim w Strasburgu z inicjatywy największych grup politycznych, odbyła się debata dotycząca gwałtownego wzrostu cen energii (elektrycznej cieplnej, gazowej) i w konsekwencji dużego wzrostu kosztów dla przedsiębiorców i gospodarstw domowych.
Szczególnie alarmistyczne wystąpienia wygłaszali głównie europosłowie reprezentujący europejską Lewicę, Zielonych i Komunistów, domagając się miedzy innym utworzenia na poziomie UE funduszu, który łagodziłby skutki tzw. wykluczenia energetycznego.
Najdziwniejsze w tych wypowiedziach było jednak to, że ci, którzy publicznie tak bardzo martwili się gwałtownym wzrostem kosztów związanych z używaniem energii dla gospodarstw domowych, domagali się przyspieszenia realizacji polityki klimatycznej UE, co jak powszechnie wiadomo, jest jedną z najważniejszych przyczyn wzrostu cen energii.
Po prostu na problemy energetyczne UE, proponowali więcej tego samego, czyli przyśpieszenia unijnej polityki klimatycznej.
Przyczyny wzrostu cen energii
Zabierałem głos w tej debacie i zwróciłem uwagę, że obserwowany w ostatnich miesiącach gwałtowny wzrost cen surowców energetycznych przekładający się na wzrost cen energii dla przedsiębiorców i gospodarstw domowych ma kilka przyczyn.
Wśród nich wymieniłem między innymi: naruszenie, a czasami wręcz przerwanie łańcuchów dostaw, przyśpieszony wzrost gospodarek, które nadrabiają czas przestoju spowodowany pandemią Covid19, zapowiedź drastycznego zaostrzenia polityki klimatycznej UE, a wiec pakiet „Fit for 55”, a także - co tu ukrywać - szantaż gazowy Władimira Putina dokonywany właśnie na krajach Europy Zachodniej.
Przypomniałem, że Niemcy forsowały budowę Nord Stream2, chcąc się za wszelka cenę stać się hubem gazowym dla krajów Europy Zachodniej, a teraz aby oddać go do użytku z pominięciem przepisów III pakietu energetycznego, Putin stosuje szantaż gazowy, który winduje ceny gazu w Europie.
Podkreśliłem, że Polska takiego szantażu ze strony Rosji wielokrotnie doświadczała w przeszłości, ostrzegaliśmy przed nim kraje Europy Zachodniej i instytucje unijne ale niestety Niemcy znowu uwierzyły Rosji.
Zwróciłem także uwagę, że wymiana przez wielu posłów energia odnawialna (z wiatru i słońca) jest wprawdzie względnie tania ale ze względu na swoją niestabilność (nie zawsze wieje wiatr i nie zawsze świeci słońce), wymaga tworzenia rezerwowych mocy energetycznych (głównie gazowych) i w związku z tym łączna cena takiej energii jest zdecydowanie wyższa niż energii ze źródeł konwencjonalnych.
I apelowałem, że w związku z tym iż na niektóre z tych czynników powodujących gwałtowny wzrost cen energii PE ma wpływ (choćby kształt wspomnianego pakietu klimatycznego), żebyśmy wyciągnijmy z tego właściwe wnioski.
Polityka klimatyczna UE
Oprócz konieczności zdecydowanej reakcji KE na szantaż gazowy dokonywany w ostatnich tygodniach przez rosyjski Gazprom, niezbędna jest także rezygnacja z zaostrzania polityki klimatycznej UE, bo grozi to nie tylko gwałtownym wzrostem cen energii, ale także jej brakiem.
Ta gwałtowna reakcja rynku energii i gwałtowny wzrost jej cen jest ostatnim ostrzeżeniem dla komisarza Timmermansa, że przestawione przez niego projekty 13 rozporządzeń wprowadzających zaostrzoną politykę klimatyczną do roku 2030, są nie do przyjęcia i grożą nie tylko destabilizacją gospodarek krajów UE ale także gwałtownym obniżeniem poziomu życia dużych grup społecznych w poszczególnych krajach członkowskich.
Po prostu na poważne kłopoty energetyczne UE, odpowiedzią nie może być „jeszcze więcej tego samego” czyli energii odnawialnej, bo to droga donikąd i rynek energii właśnie wysłał europejskim decydentom poważne ostrzeżenie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/569226-debata-o-wzroscie-cen-energii-w-pe