Polska jako jeden z ośmiu krajów Unii Europejskiej zachowała własną walutę. Dzięki temu ma możliwość samodzielnego kształtowania polityki pieniężnej, a także może wpływać na kurs złotego w sytuacjach kryzysowych, gdy jest to niezbędne.
Własna waluta daje Polsce możliwość prowadzenia przez bank centralny, tj. Narodowy Bank Polski, własnej polityki pieniężnej. Od 1990 r., kiedy rozpoczęła się transformacja gospodarcza w naszym kraju, NBP otrzymał w niej ważną rolę strażnika stabilności finansowej. Jej głównym wyznacznikiem jest utrzymywanie poziomu inflacji na poziomie uznanym za najkorzystniejszy dla gospodarki w długim okresie. Głównym celem polityki banku centralnego jest utrzymanie stabilności cen oraz wspieranie polityki gospodarczej rządu, która znajduje odzwierciedlenie w odpowiednich wskaźnikach makroekonomicznych.
By móc prowadzić politykę pieniężną korzystną dla całej gospodarki, NBP dysponuje odpowiednim instrumentarium. Jednym z jego elementów, obok polityki stóp procentowych, jest obecność na rynku walutowym. Polega ona m.in. na podejmowaniu odpowiednich działań związanych ze skupem lub sprzedażą walut obcych w sytuacjach kryzysowych.
Interwencje na rynku - co to jest?
NBP realizuje strategię celu inflacyjnego w warunkach płynnego kursu walutowego. Oznacza to, że kurs złotego zmienia się w czasie i nie jest kontrolowany bezpośrednio przez NBP. Kształtuje się on natomiast pod wpływem czynników rynkowych. Niemniej jednak płynny kurs walutowy nie wyklucza interwencji na rynku walutowym, gdy jest to niezbędne do zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej kraju.
Interwencja walutowa jest znanym od dawna i często wykorzystywanym narzędziem polityki pieniężnej przez wiele banków centralnych krajów posiadających własne narodowe waluty. Praktyki te są także stosowane przez Europejski Bank Centralny wobec krajów ze strefy euro. Działania te mają na celu łagodzenie niekorzystnych zjawisk dla gospodarki powstałych w wyniku wahań kursu walutowego.
Mechanizm działania interwencji walutowej jest następujący: jeśli popyt na obcą walutę przewyższa jej podaż na rynku walutowym, to jej kurs wzmacnia się w walucie krajowej, a wtedy bank centralny danego państwa może sprzedać swoje zapasy tej waluty, aby nie doprowadzić do osłabienia krajowego pieniądza. Możliwa jest także sytuacja odwrotna, kiedy zapotrzebowanie na walutę krajową przewyższa jej podaż, a wtedy bank centralny skupuje walutę obcą, „wpompowując” rodzimy pieniądz na rynek.
Jako kraj posiadający własną walutę mamy ten komfort, że możemy korzystać z elastycznego kursu i jego osłabienia w czasie różnych kryzysów. Kurs walutowy jest ustalany bowiem w wyniku dokonywanych na rynku walutowym transakcji. Jego wysokość kształtuje się w miejscu spotkania popytu i podaży na zagraniczne środki płatnicze. Kurs walutowy jest bowiem ceną płaconą w walucie krajowej za jednostkę waluty obcej. Popyt na walutę krajową zgłaszają podmioty zagraniczne pragnące zakupić towary (eksport) lub aktywa danego państwa.
Podmioty zagraniczne tym chętniej kupują walutę danego kraju, im niższy jest jej kurs wymienny. Interwencja banku centralnego poprzez sprzedaż lub zakup określonej waluty na rynku, na tzw. Forexie, może wpływać na kurs złotego względem głównych walut, tj. dolara amerykańskiego, euro czy funta brytyjskiego lub franka szwajcarskiego.
Jaki jest cel interwencji na rynku walutowym?
Mówi się, że interwencje na rynku walutowym dokonywane przez bank centralny mają miejsce przede wszystkim w okresach kryzysu w gospodarce światowej.
Polityka kursu walutowego, w tym interwencje na tym rynku, to jedno z narzędzi polityki ekonomicznej państwa, za pomocą których można skutecznie oddziaływać na obroty handlowe z zagranicą i – co za tym idzie – na sytuację polskich eksporterów. Im słabsza krajowa waluta, tym eksport staje się bardziej opłacalny dla polskich firm handlujących z zagranicą (więcej zarabiają). Skoro ich towary stają się konkurencyjne cenowo, są chętniej kupowane przez podmioty z państw importujących. Z kolei zbyt wysoki kurs (cena) krajowej waluty daje odwrotny skutek. Poprawia się wtedy sytuacja polskich importerów według tego samego mechanizmu.
Interwencje walutowe banku centralnego „dostosowują” więc kurs krajowej waluty do potrzeb polskich eksporterów, importerów i całej gospodarki. Ale nie tylko. Zapobiegają także spekulacyjnemu napływowi dewiz do kraju.
Obrona przed kryzysem
To, czym jest własna waluta i polityka pieniężna oraz w jaki sposób działa, najlepiej można pokazać na polskim przykładzie. Gdy wybuchł globalny kryzys finansowy w 2008 r., Polska była jedynym krajem w Europie, który nie doświadczył wtedy recesji.
Zawdzięczaliśmy to głównie własnej walucie, która w wyniku kryzysu bardzo się osłabiła, co z kolei pomogło naszemu eksportowi (im słabszy złoty, tym więcej zarabiają rodzimi eksporterzy). I przede wszystkim dzięki temu, że uniknęliśmy wówczas recesji, mogliśmy się nazywać „zieloną wyspą” – jedną z nielicznych w Europie. Podobny mechanizm zadziałał podczas obecnego kryzysu wywołanego pandemią – słabszy złoty pozwolił radykalnie zwiększyć eksport polskich produktów, co wyraźnie widać w makroekonomicznych wskaźnikach wymiany handlowej.
Inaczej rzecz ujmując, w sytuacji globalnego kryzysu gospodarczego złoty staje się słabszy, a wzmacnia się, gdy koniunktura ulega poprawie. Dlatego mówi się, że jego kurs jest „automatycznym i efektywnym stabilizatorem koniunktury gospodarczej” w naszym kraju.
Nie tylko interwencje
Bank centralny może interweniować na rynku walutowym, nie tylko sprzedając lub kupując waluty na rynku Forex. Ma w ręku jeszcze dwa inne potężne narzędzia wpływania na kurs złotego. Po pierwsze – politykę stóp procentowych; po drugie – siłę słów prezesa NBP i członków Rady Polityki Pieniężnej. Ich wypowiedzi dotyczące prognoz czy zamierzeń w zakresie polityki pieniężnej, w tym stóp procentowych, wpływają – czasami silniej, a czasami słabiej – na kurs waluty. Warto pamiętać także o tym.
DS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/567535-kurs-zlotego-w-polskich-rekach